POLECAMY! Bożena Ratter: Czy będziemy słuchać prawa, jakie sobie sam każdy ustanowi?
Stanisław Krajski przywołał artykuł ks. Aleksandrowicza z 1966 roku o przyjęciu przez króla i senat w Parczewie w 1564 r. , uchwał soboru trydenckiego, które Papież Pius IV zatwierdził bullą „Benedictus Deus” 26 stycznia 1564 r. Sobór trydencki był bezsprzecznie najważniejszym wydarzeniem w nowożytnej historii Kościoła, do dnia dzisiejszego stanowi magnam chartam Kościoła Katolickiego. Stał się źródłem ożywionej świadomości katolickiej i wzmożeniem sił Kościoła. Do dziś dnia, aż do wejścia w życie uchwał soboru watykańskiego II, kieruje życiem kościelnym na świecie - pisał w 1966 roku ks. Aleksandrowicz zaniepokojony nadchodzącymi zmianami w Kościele.
Sobór trydencki zwołany na skutek chaosu protestantyzmu, który szerzył się również w Polsce - szczególnie przyjmowali go magnaci, a potem szlachta. „Cała Polska i Litwa zostały gwałtownie i w dużej mierze zalane przez protestantyzm”. Nie było jednomyślności wśród episkopatu polskiego, choćby prymas Uchański skłaniał się do nowinek. Jedynie wiernym i żarliwym obrońcą czystości wiary katolickiej był wówczas Stanisław Hozjusz, sekretarz kancelarii królewskiej, od 1551 r. biskup warmiński. Na prośbę Hozjusza skierowaną do papieża by ratował zagrożoną wiarę w Polsce, wysłano do Polski jednego z najzdolniejszych i najdzielniejszych dyplomatów, doświadczonego w wielu poselstwach, Jana Franciszka Commendonego. Miał przeprowadzić przyjęcie ustaw soborowych. Trudne to zadanie, gdyż biskupi byli między sobą poróżnieni, dochodziło choćby między nimi do gwałtownych strać. Udał się do Parczewa, gdzie odbywał się w tym czasie sejm koronny w sprawie unii Polski z Litwą.
Na posiedzeniu senatu przedstawił Commendone pokrótce zwołanie przez papieża soboru powszechnego w Trydencie. Mówił : Sobór był kierowany przez Ducha Św. i nie było niczego zadecydowanego, co nie byłoby ufundowane na nauce Jezusa Chrystusa i na powadze samego Boga. Sobór odrzuca opinie zagrażające i buntujące przeciwko Kościołowi i co oddala od portu zbawienia.
Jakie zaślepienie jest tych, którzy ustalają zasady religii według własnego uznania, którzy mają każdego siebie za sędziego prawdy wiecznej, którzy ustalają sobie kult czci Boga i swoją sprawiedliwość, którzy odważają się reformować, interpretować i przewracać przykazania, prawa moralności chrześcijańskiej, którą Bóg objawił Swemu Kościołowi i przez ludzi Bożych nas oświecił, przez Pismo św.
Heretycy odrzucili posłuszeństwo prawowitym następcom św. Piotra, którego Jezus Chrystus prosił, aby wiara jego nie ustępowała i aby swoich braci umacniał. Oni doprowadzają do rewolty i ruiny całe prowincje przez ich podstępy i gwałty. Oni wybierają sobie przełożonych swojej sekty, ustanawiają i zakładają nowe biskupstwa w Genewie czy Witembergii. Oni stworzyli nowy rodzaj nauczycielstwa, w którym nie ma nic prócz ciemnoty. Czego oni na swoich synodach szukają, na których nie trzymają się żadnych praw i żadnej dawnej formy, a przyznają kalwinów, lutrów i kilku innych doktorków za nauczycieli i tłumaczy ich religii.
Czyż to nie jest rzeczą niegodziwą, o ile się nie chce przyjąć ani dekretów papieża, ani tych soboru i odrzucać to, co cała przeszłość potwierdza. Ten naród nie słucha niczego, tylko swoich namiętności, chce żyć bez praw, a przykrywa się Pismem św., Słowem Bożym. Kładą nacisk, iż ich tłumaczenie Pisma św. jest prawdziwe.
Czyż można gardzić powagą Kościoła, któremu Bóg obiecał, iż będzie pomagał do skończenia świata i którego bramy piekielne nie zwyciężą? Czyż należy słuchać uzurpatorów prawa i Słowa Bożego, tych którzy nadużywają wolności, aby oszukiwać i kręcić albo naginać tekstu Pisma św. według swego kaprysu? Czyż my mamy dawać się zmuszać do tego, do czego oni zmuszają?
Gdy tak się stanie, wówczas nie należy słuchać ani króla, ani senatu, ani sędziów, bo będziemy słuchać prawa, jakie sobie sam każdy według swoich zachcianek ustanowi. Czyż to nie jest odrzucanie całego prawa, wszystkich zasad społeczności ludzkiej? Czyż nie nadszedł już czas, aby zakończyć te spory?
Ci bezbożnicy rozproszeni będą przez Boga i Opatrzność i nie powinni być tolerowani przez żadnych prawodawców i przedstawicieli państw. Oni chcą, aby Kościół, który jest zbawiony przez Krew i śmierć Jezusa Chrystusa, i który jest założony nie przez rady ludzi, ale przez mądrość Boga Samego był prowadzony bez sternika… Przywłaszczają sobie samym całkowitą władzę i zasługę, odmawiając Bogu i siłom nadprzyrodzonym wszelkiego znaczenia.
Commendone przemawiał z taką powagą, z takim zapałem, z taką skutecznością, iż nie tylko poruszył senat i poszczególnych starych senatorów, którzy pamiętali czasy spokojne Królestwa bez narodowych zamieszek, ale choćby zdumiał heretyków.
Jak zareagował król? Po krótkiej naradzie, wypowiedział mowę i oświadczył. „Co nuncjusz powiedział z takim ładem, z takim rozsądkiem i z taką siłą, iż przekonał swoim rozumowaniem, chociaż nie był pewny, iż otrzyma dziś posłuchanie - można wierzyć, iż ten wywód, mowa jego, była natchniona przez Boga i dlatego on (król) obowiązany jest przyjąć dekrety soboru i być posłusznym wszystkim zarządzeniom”. Król Zygmunt August 9 sierpnia 1564 r. z Parczewa informuje do ojca św. Piusa IV: „…starania nie zaniedbam i dołożę, aby przepisy i ustawy tej księgi nie tylko na tych kartach, w których mi są podane, istniały, ale aby po kościołach mego królestwa i w sercach mego ludu jak najbujniej się krzewiły”. (ks. Piotr Aleksandrowicz Prawo kanoniczne 9(1966) nr 3-4)
Tak reagował papież zwołujący synod 500 lat temu, jak i król polski, dbający o naród, na zagrożenia, którym i dzisiaj musimy stawić czoła. Tyle, iż obecny papież czy obecny prezydent wraz z senatem i sejmem służą heretykom – postmodernistycznym globalistom, a choćby heretycy zagościli w Watykanie.
Jak wynika z prelekcji wygłoszonej przez Kard. Raymond Leo Burke 3 października 2023 roku w Teatrze Chione w Rzymie podczas międzynarodowej konferencji “Synodalny Babel”, zorganizowanej przez redakcję “La Nuova Bussola Quotidiana”, to i synod inaczej jest kierowany niż przez Ducha Św. :
"Cały proces synodalny jest przedstawiany jako dzieło Ducha Świętego, który będzie prowadził wszystkich członków synodu, ale nie ma ani jednego słowa o posłuszeństwie wynikającym z natchnień Ducha Świętego, które są zawsze zgodne z prawdą nieprzemijającej doktryny i dobrem wieczystej dyscypliny, którą On inspirował przez wieki. Niestety, jest bardzo jasne, iż przywołanie Ducha Świętego ze strony niektórych ma na celu realizację programu, który jest bardziej polityczny i ludzki niż kościelny i Boży. Program Kościoła jest unikalny, a mianowicie dążenie do dobra wspólnego Kościoła, którym jest zbawienie dusz, salus animarum, które in Ecclesia suprema semper lex esse debet (musi być zawsze najwyższym prawem w Kościele).
Chciałbym zakończyć wezwaniem Was do modlitwy, aby ubłagać pomoc Niebios przeciwko mocom, ludzkim i nadprzyrodzonym, które marzą o zniszczeniu Kościoła. Non prevelabunt! (Mt 16,18). Wiemy, iż dobro zawsze cieszy się szacunkiem w oczach Boga i zostanie sprawiedliwie wynagrodzone, tak jak zło zostanie ukarane. Wiielu młodych ludzi jest tego świadomych i stara się prowadzić, przy wsparciu Sakramentów, autentyczne życie wiary, nadziei i miłości, to znaczy życie coraz pełniejsze w Chrystusie z sercem coraz bardziej oddanym, razem z Niepokalanym Sercem Maryi, do jego Najświętszego Serca. To niewątpliwie jest prawdziwa przyszłość Kościoła, jedyna, która naprawdę przyniesie owoce (por. Mt 7,15-17).
Dzisiaj dobrzy chrześcijanie muszą być przygotowani, aby podjąć cierpienie białego męczeństwa niezrozumienia, odrzucenia i prześladowań, a czasami czerwonego męczeństwa przelania krwi, aby być wiernymi świadkami Chrystusa, jego współpracownikami w prawdzie" (3 J 8.). Chociaż obecne zamieszanie jest szczególnie wielkie, choćby znaczące historycznie, żeby nie powiedzieć bezprecedensowe, nie możemy wierzyć, iż sytuacja jest nieodwracalna. Jak już wspomniałem, bramy piekielne nie przemogą Kościoła, Pan obiecał pozostać z nami w Kościele do końca czasów" (Mt 28, 20.). On nie kłamie. On jest zawsze wiemy swoim obietnicom. Zawsze możemy zaufać Panu żyjącemu dla nas w Kościele. I z całą pewnością nie wolno nam nigdy opuszczać Pana, ale pozostać z Nim w Kościele, który jest jego Mistycznym Ciałem". ( treść prelekcji Kard. Raymond Leo Burke w oparciu o źródła umieszczona w piśmie Non Possumus nr 9(27)).
Bożena Ratter