W zbombardowanym bloku nie ma już okien. Eksplozja wybiła drzwi z futryn. Widzę wielki krater. Blokowisko oberwało rakietą większego kalibru lub lotniczą bombą. Wchodzę po schodach i w jednym z pokojów znajduję obsypany, sypiącym się z sufitu tynkiem, fotel, na którym leży brudny pluszowy miś. W domu mieszkały dzieci. Przez resztki okiennic dostrzegam plac zabaw. W zjeżdżalni są przebite dziury po kulach lub odłamkach. To obrazy ze wschodniej Ukrainy, ale takich miejsc na terenie całego kraju są tysiące.