Jak podano w środę na stronie Trybunału Konstytucyjnego, prezes TK Bogdan Święczkowski złożył do prokuratury zawiadomienie o uzasadnionym podejrzeniu popełnienia przestępstwa m.in. przez prezesa Rady Ministrów, ministrów, marszałka Sejmu, marszałka Senatu, prezesa RCL, niektórych sędziów i prokuratorów.
Prezes TK składa zawiadomienie ws. rzekomego zamachu stanu Tuska
Chodzi tutaj o rzekomy "zamach stanu". Święczkowski mówił też na ten temat podczas konferencji prasowej. Prezes Trybunału Konstytucyjnego powiedział mediom, iż zastępca prokuratora generalnego prok. Michał Ostrowski po jego zawiadomieniu wszczął śledztwo dotyczące podejrzenia popełnienia "zamachu stanu".
To oświadczenie w rozmowie w Kanale Zero skomentował już prezydent Andrzej Duda. – Na pewno mamy do czynienia z całą serią powtarzających się i trwających rażących naruszeń prawa ze strony różnych osób, które dzisiaj sprawują władzę wykonawczą, znaczy są członkami rządu. Ja nie mam co do tego żadnych wątpliwości – uważa Duda.
Komentarze Dudy i Kaczyńskiego
Duda zauważył przy tym, iż należy "pamiętać, iż pan prezes jest bardzo doświadczonym prokuratorem". – Myślę, iż o ile chodzi o znamiona czynu zabronionego, to nie miał tutaj problemu, żeby sformułować takie zawiadomienie – wskazał.
W serwisie X ruch prezesa TK skomentował także prezes PiS Jarosława Kaczyński. "Z satysfakcją przyjmuję inicjatywę Prezesa Trybunału Konstytucyjnego i fakt wszczęcia śledztwa przez Zastępcę Prokuratora Generalnego na podstawie zawiadomienia o uzasadnionym podejrzeniu przestępstwa zamachu stanu" – napisał.
"Sam wielokrotnie wskazywałem na art. 127 Kodeksu karnego, bo tak powinno się zakwalifikować bezprawne przejmowanie mediów publicznych, Prokuratury Krajowej, uniemożliwianie funkcjonowania TK i KRS oraz szereg innych, jawnie łamiących prawo i Konstytucję, działań" – dodał.
W specyficzny, ironiczny sposób doniesienie Święczkowskiego i słowa Kaczyńskiego podsumował premier Tusk, publikując filmik, na którym widzimy, jak gra w ping-ponga. W tym czasie ktoś mu mówi o tym oświadczeniu.
– Daj spokój. My tu mamy poważne sprawy. Później się tym zajmiemy – kwituje to szef rządu. Następnie osoby tam obecne zaczynają się śmiać.