Prezes IPN Karol Nawrocki wystąpił po prezesie PiS Jarosławie Kaczyńskim. Jego przemowa w Krakowie była dość długa. Nawrocki, który nie ma przecież doświadczenia kampanijnego, wszystko miał spisane. To dość mocno rzucało się w oczy – czytał prawie cały czas z kartki, co rzadko zdarza się u wytrawnych polityków.
Nawrocki uparcie czytał niemal wszystko z kartki
Co jednak powiedział Nawrocki? – Tak, potwierdzam. To miejsce zwycięstw. Wierzę, iż właśnie dziś, tutaj zaczynamy historię kolejnego zwycięstwa. Wierzę w to zwycięstwo i wierzę w Polskę, i was – powiedział Nawrocki w trakcie wydarzenia w Krakowie. –Wierzę w Polskę i będę o nią walczył – podkreślił.
– Zaufajcie mi, nie robiłem sobie selfie, gdy każdego dnia, przez pięć lat jechałem tramwajem linii 12 z gdańskich Siedlec na Uniwersytet Gdański. To było moje normalne życie. Nie potrzebowałem sobie robić selfie – przekonywał.
Nie obyło się też bez odniesienia do religii. – Nie możemy wstydzić się (wartości chrześcijańskich - red.). Nie możemy się tych wartości wstydzić i ściągać krzyży w urzędach polskiej stolicy – oświadczył.
– Jestem gotowy (zostać prezydentem-red.), bo całe życie jestem z wami. Jestem obok was, znam Polaków i rozumiem wasze potrzeby. Tak, jestem jednym z was. Chcę zostać waszym prezydentem, bo wiem i rozumiem, iż Polska, żeby mogła być, musi być wielka – zadeklarował.
Dodał też, iż trzeba bronić Polski, naszych wartości. – Nie możemy pozwolić na zabranie nam symboli i na ograniczenie naszej suwerenności. Chcę zostać waszym prezydentem, bo sam ciężko przez całe życie pracowałem i pracuję – wskazał.
W jego przemówieniu pojawił się też wątek obronności. – Tak, wierzę w Polskę skutecznie broniącą swoich granic, a nie w Polskę płacącą nielegalnym imigrantom za wyjazd z naszego kraju – stwierdził kandydat.
Zapowiedział też kolejne spotkania z Polakami. – I mówię wam – do zobaczenia w polskich gminach, wsiach, miastach, wszędzie tam, gdzie wierzymy w Polskę. Niech żyje Polska, niech prowadzi nas hymn RP – podsumował. Następnie odśpiewano hymn Polski.
Dr Oczkoś: Kandydat nie ma nic do powiedzenia
Wystąpienie nie podobało się specjalistom. "To jednak duża sztuka zrobić konwencję z rozmachem i wystawić kandydata, który od 30 minut opowiada same komunały na poziomie gimnazjum. Zero oryginalności, słaby głos i gasnąca energia! Kandydat nie ma nic do powiedzenia – napisał dr Mirosław Oczkoś, specjalista od marketingu politycznego.
Kiedy odbędą się w 2025 roku wybory prezydenckie? Z przepisów wynika, iż głosowanie powinno odbyć się w jedną z czterech niedziel maja – 4, 11, 18 lub 25 maja.