Były wiceprezydent USA Mike Pence wezwał do wznowienia wsparcia militarnego dla Ukrainy po incydencie z rosyjskimi dronami nad Polską. "W obliczu naruszania przez rosyjskie drony przestrzeni powietrznej Polski i NATO oraz eskalacji brutalnych ataków Rosji na ludność cywilną na Ukrainie nadszedł czas na wznowienie wsparcia militarnego dla Ukrainy i sojuszników w Europie Wschodniej oraz nałożenie na Rosję surowych sankcji" - napisał Pence na platformie X.
Do apelu dołączyli inni republikańscy politycy znani z poparcia dla Ukrainy i NATO. Kongresmen Don Bacon (Republikanie) ocenił, iż "polityka administracji wobec Rosji jest słaba i chwiejna, a Putin to wykorzystuje", dodając iż "Rosjanie wysłali wiele dronów nad Polskę i wiele z nich zostało zestrzelonych".
Trump reaguje zagadkowo
Prezydent Donald Trump zareagował na incydent niejasnym wpisem na platformie Truth Social. "O co chodzi z Rosją naruszającą przestrzeń powietrzną Polski dzięki dronów? Zaczyna się!" - napisał Trump, używając angielskiego wyrażenia "Here we go!".
Komentatorzy CNN zwrócili uwagę na niejasne znaczenie wypowiedzi prezydenta. "»Here we go«? Nie wiemy, co to znaczy, ale czy to może oznaczać, iż on w końcu pójdzie naprzód z sankcjami? (...) Coś się zdarzy?" - spekulowała dziennikarka stacji Dana Bash.
Milczenie partyjnych liderów
Główni republikańscy politycy nie zabrali dotąd głosu w sprawie incydentu. Przewodniczący Izby Reprezentantów Mike Johnson, lider partii w Senacie John Thune ani najwyżsi przedstawiciele administracji Trumpa nie skomentowali naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej przez rosyjskie drony.
Współprzewodniczący Komisji Helsińskiej Joe Wilson nazwał działania Kremla "aktem wojny" i wezwał prezydenta Trumpa do sankcji prowadzących do "bankructwa rosyjskiej machiny wojennej". Wilson zwrócił uwagę, iż incydent miał miejsce niecały tydzień po wizycie polskiego prezydenta w USA.
Źródła wykorzystane: "CNN", "Truth Social" Uwaga: Ten artykuł został zredagowany z pomocą Sztucznej Inteligencji.