– Prawdziwego wroga mamy we własnym domu! – tak George Galloway, lider Workers Party GB i wieloletni poseł do Izby Gmin odpowiedział na dominujące w brytyjskiej polityce i mediach szczucie przeciw Federacji Rosyjskiej i Chinom. Wielka konferencja #No2NatoNo2War, zorganizowana 25 lutego w Londynie z udziałem działaczy antywojennych z UK, USA i Irlandii, mimo ataków ze strony militarystów, zgromadziła kilkuset uczestników i zaowocowała ogłoszeniem deklaracji nowego ruchu, koalicji organizacji i środowisk antywojennych.
– Imperialiści, uzurpujący są prawo do mówienia w imieniu całego „Zachodu” mogą powoływać się na swoją dominację nad nie więcej niż 13 procentami globalnej populacji. I choćby tutaj nie mają żadnej wyłączności na rację, przeciwnie, to nasz głos, głos przeciw imperialistycznym wojnom, przeciw NATO, staje się coraz bardzie słyszalny – podkreślał Galloway. No2Nato będzie działać w całym UK i w Irlandii, współpracując m.in. z antywojennymi ruchami w Stanach Zjednoczonych, jak US People’s Party i Libertarian Party oraz w Niemczech (środowisko „Die junge Welt”, organizatorzy dorocznej Rosa-Luxemburg-Konferenz, w tym 2023 roku poświęconej właśnie wyrażeniu sprzeciwu wobec wojny).
O europejską doktrynę Monroe’a
– Mamy do czynienia z odwróconym kryzysem kubańskim, z eskalacją zagrożenia w związku z przesuwaniem militarnej strefy wpływów USA i NATO coraz bliżej granic Federacji Rosyjskiej. W 1962 roku groźbę atomowej zagłady ludzkości udało się jednak w ostatniej chwili odwrócić przy stole rokowań, tymczasem w 2022 roku NATO przyjęło strategię odwrotną, skutecznie blokując jakąkolwiek szansę na negocjacje i zawarcie pokoju – wskazywał prof. Dan Kovalik, wykładowca międzynarodowych praw człowieka na University of Pittsburgh i znany amerykański działacz antywojenny. – Na naszych oczach doszło do faktycznego wznowienia zimnej wojny, z budowaniem kolejnej żelaznej kurtyny, której istnienie może być tylko szkodliwe, zwłaszcza dla Europy. W głównonurtowych zachodnich mediach ukrywa się fakt, iż to NATO parło do tej wojny, podobnie jak i zaprzecza się oczywistemu faktowi, iż tylko dialog może ją zakończyć. Jest to więc wojna NATO, wojna, która kosztuje tysiące ludzkich istnień i miliardy dolarów. A to prawdopodobnie tylko początek, obserwujemy bowiem taką samą prowojenną politykę zwłaszcza USA wobec Chin – podnosiła z kolei Fiona Edwards z wchodzącej w skład koalicji organizacji No Cold War Britain. – W obecnej sytuacji jedyną efektywną odpowiedzią ze strony państw Europy powinno zatem być przyjęcie swego rodzaju odwróconej doktryny Monroe’a, czyli uznanie za fundament europejskiej polityki bezpieczeństwa usunięcia z całego kontynentu wpływów amerykańskich – odpowiadał George Galloway i dodawał: – Zastanówmy się nad głupotą, ale zwłaszcza arogancją Waszyngtonu, który grozi „poważnymi konsekwencjami” Chinom za utrzymywania bliskich stosunków z Rosją. Jedno wielkie mocarstwo odmawia więc drugiemu wielkiemu mocarstwu prawa do samodzielnego kształtowania swoich relacji z mocarstwem trzecim. To pokazuje, jaka jest prawdziwa stawka tego konfliktu. Mamy do czynienia z rozpaczliwą próbą zablokowania dokonującej się niezależnie globalnej transformacji w kierunku świata wielobiegunowego – wyjaśniał lider Workers Party GB.
Wojna jednego procenta
– Różnię się od moich szanownych kolegów w wielu kwestiach (jak choćby niepodległość Szkocji, którą z całą mocą popieram), z pewnością też z odmiennych pozycji wynika mój sprzeciw wojny na Ukrainie, którą widzę jako obustronne starcie imperializmów, jako wykorzystanie nacjonalizmów o genezie starszej niż rok, sięgającej o wiele dalej niż rok 2014. Tymczasem to kolejna odsłona procesów zachodzących w przestrzeni posowieckiej po upadku ZSSR i jeszcze dużo wcześniej, zarówno podczas wojen światowych, jak i wielkich przemian demograficznych i etnicznych. Kiedy bowiem zauważamy, iż wschód obecnej Ukrainy mówi po rosyjsku, to musimy też pamiętać, iż historyczną ludność Krymu stanowili Tatarzy, zaś największy ośrodek na zachodzie Ukrainy, Lwów, to przecież jedno z najpiękniejszych i najważniejszych miast polskich. Musimy rozumieć tę złożoność i widzieć prawdziwe oblicza aktorów tej wojny, w której z jednej strony uczestniczy drugie najbardziej skorumpowane państwo świata, czynnie prześladujące własne mniejszości etniczne i językowe, które jednakowoż zostało ofiarą niewątpliwie nielegalnej agresji ze strony drugiego państwa, niemal równie skorumpowanego. To powinna być sprawa między tymi dwoma i tylko tymi dwoma państwami i narodami. Realistycznie rzecz ujmując w tej wojnie jedną stronę, stronę „górnego 1%” reprezentują i Joe Biden, i Władimir Putin, w wyniku czego miliardy zarabia nie tylko przemysł zbrojeniowy, ale także lobby energetyczno-paliwowe. Zyski te są pomnażane także dzięki wmawianiu nam, iż rosyjskie czołgi są już niemal w drodze do Berlina, Brukseli czy Londynu, co jest po prostu nieprawdą – podnosił Craig Murray, szkocki działacz praw człowieka, historyk, a niegdyś dyplomata, były ambasador UK w Uzbekistanie (wcześniej na placówkach m.in. w Rosji i w Polsce).
Czołgi zamiast leków i podwyżek
Również inni mówcy zwracali uwagę na ekonomiczne, zwłaszcza wewnątrzbrytyjskie negatywne konsekwencje polityki prowojennej. „Zjednoczone Królestwo jest drugim co do wielkości płatnikiem NATO. Tylko w 2023 roku wydaliśmy na ten cel 60 miliardów funtów. Wierzymy, iż Wielka Brytania byłaby bezpieczniejsza i bogatsza poza NATO i wierzymy, iż Brytyjczycy są tego samego zdania. Zagrożenie nową agresją ze strony imperializmu nigdy nie było większe. jeżeli nie zostanie rzucone wyzwanie takiej polityce klasy rządzącej – może to doprowadzić do całkowitej katastrofy – głosi deklaracja wstępna ruchu No2NATO. – Rozpoczęty nowy wyścig zbrojeń dokonuje się kosztem wydatków socjalnych, pieniędzy koniecznych dla służby zdrowia, dla pokonania skutków COVID. Państwa, w którym wciąż codziennością są kolejki do banków żywności, nie powinno być stać na nowe uzbrojenie. 23 miliardy funtów, przeznaczone na broń i uzbrojenie dla Ukrainy, by kontynuowała wojnę, wystarczyłoby dla spełnienia uzasadnionych potrzeb płacowych pracowników branż szczególnie dotkniętych polityką pandemiczną – wyliczał Andy Hudd, wiceprzewodniczący związku zawodowego pracowników transportu ASLEF i jeden z koordynatorów No2NATO. Jak podkreślił nieprawdą są też argumenty militarystów, powołujących się często na rzekome korzyści ekonomiczne z rozwoju przemysłu zbrojeniowego. – Jest dokładnie przeciwnie, kompleks wojenno-przemysłowy jest wyjątkowo mało produktywny i nie tworzy miejsc pracy, które przy analogicznych nakładach mogłyby powstać w innych sektorach gospodarki – tłumaczył Hudd. – Zwróćmy uwagę na amerykański, jak potwierdzono, zamach terrorystyczny przeciw NordStream. Tak jak poświęca się codziennie tysiące Ukraińców w wojnie NATO przeciw Rosji, tak poświęcone zostało bezpieczeństwo energetyczne Niemców i innych Europejczyków – dodawała Fiona Edwards.
Nigdy w naszym imieniu!
Na nierozerwalny związek wojny z kryzysem i pauperyzacją mas pracujących zwrócił uwagę w swym wystąpieniu Chris Williamson, były poseł Partii Pracy, bliski współpracownik Jeremy’ego Corbyna, a w tej chwili jeden z liderów Socialist Labour Party. Jego przemówienie było w istocie przyspieszonym kursem historii NATO i jego związków z brytyjską klasą polityczną, włączając w to labourzystów. – To NATO było faktycznym twórcą pierwszej żelaznej kurtyny, a w UK to Partia Pracy czynnie wspierała tworzenie Paktu i jego agresywną politykę, dlatego nie może dziwić obecna postawa sir Keira Starmera i jego ekipy, prześcigających się z rządem w żądaniach oddania całej „niepotrzebnej broni” i jeszcze większych funduszy dla reżimu w Kijowie. W ten sposób politycy ci wspierają agresję, bo na Ukrainie to NATO jest agresorem, agresorem są niedemokratyczne władze Ukrainy, które prześladują opozycję, zakazują działania niezależnych partii politycznych, zwłaszcza socjalistycznych. Reżim Zełeńskiego przetrzymuje więźniów politycznych tylko za wspominanie o pokoju, narusza choćby swobodę wyznania obywateli. Gdy ktoś więc mówi, iż jako lewica popiera taką władzę, odpowiadam z całą mocą: nigdy w moim imieniu! – wołał Williamson.
Rozwiązać NATO
– Przychodzimy z różnych stron, mamy różne doświadczenia i różne przekonania. Ale wiemy jedno: jak wielkim złem jest wojna. Nie jestem bynajmniej pacyfistą, odrzucam wojnę imperialistyczną i tym silniej popieram wojnę przeciw imperializmowi. Wszyscy też doskonale rozumiemy, iż to nie my wybieramy ani Xi Jinpinga, ani Władimira Putina. Nie możemy mówić Chińczykom i Rosjanom jak się mają rządzić. Ale mamy i musimy mieć wpływ na decyzje liderów naszych państw. Dlatego właśnie No2NATO będzie działać dalej jako szeroka koalicja sił sprzeciwiających się zastępczej wojnie ukraińskiej i domagających się rozwiązania Paktu Północnoatlantyckiego – podsumował trzy sesje, ponad siedem godzin dyskusji konferencyjnych George Galloway.
Uczestnicy obrad owacją na stoją wyrazili też swoje jednoznaczne poparcie dla uwolnienia Juliana Assange, który napisał niegdyś: „Każda wojna zaczyna się od kłamstw. Dlatego zaczątkiem pokoju musi być prawda”. Przekazanie prawdy na temat przyczyn, przebiegu i prawdziwych celów NATOwskiej wojny na Ukrainie jest więc jednym z pierwszych zadań No2NATO, które już zapowiedziało kolejne akcje i rozszerzenie działalności.
Konrad Rękas