Jeżeli wybuchnie III wojna światowa, to Polska jako państwo nie zyska nic, a może stracić swoją niepodległość. Do tej pory wmawiano nam, iż wysyła się sprzęt na Ukrainę, żeby Polska nie musiała walczyć z Rosją. Od samego początku konfliktu niektórzy publicyści zbijali tę nielogiczną narrację. Teraz okazuje się, iż jeżeli Ukraina przegra, to Polska będzie musiała przystąpić do wojny z Rosją. W takim tonie wypowiedział się ambasador Polski we Francji i premier Mateusz Morawiecki.
Armie europejskie dysponują świetnymi siłami ekspedycyjnymi. To znaczy, iż np. armia francuska dobrze sprawdzi się w jakiejś wojnie karnej w Afryce, gdzie trzeba gwałtownie przerzucić siły reagowania. To nie jest armia stworzona dla długotrwałego konfliktu konwencjonalnego. Rosja nie ma przewagi nad całą Europą, to jest jasne. Nie zmienia to faktu, iż skuteczność armii europejskiej w starciu z Rosją może być wątpliwa.
Zaraz padnie zarzut, iż Rosja sobie nie radzi na Ukrainie. W takim razie dlaczego premier Morawiecki mówi o III wojnie światowej? Poza tym jakie są realne perspektywy na odbicie przez Ukrainę Donbasu? Ukraina poświęca ogromną liczbę żołnierzy i środków wojskowych do obrony Bachmutu. Wycofanie się z tego miasta już jest praktycznie niemożliwe.
Skąd w Polakach taka pewność, iż jeżeli Polska wejdzie do wojny po przegranej Ukrainy, to dobije Rosję, która tak naprawdę ledwo już ciągnie? Przecież Rosja cały czas dysponuje o wiele większym potencjałem wojskowym od Rzeczpospolitej, geografia działa też na jej korzyść. Stany Zjednoczone są ograniczone przez geografię i przerzucenie ogromnej liczby wojsk do zajmowanej Polski będzie bardzo ryzykowne. O ile do takiego przerzutu dojdzie.
To wszystko o czym piszę wydaje się raczej oczywiste, niestety jest nazywane kremlowską propagandą. Propaganda polega na tym, iż prawdę łączy się z różnymi zabiegami manipulacyjnymi. Nie zmienia to faktu, iż w jakiejś części jest prawdą. Być może nieumiejętnie, ale staram się tę prawdę wyzyskać.
Ale w zasadzie cały czas trzeba zadawać jeszcze jedno pytanie. Dlaczego Polska ma wejść do wojny po stronie Ukrainy? Jakie mamy tam interesy? Niech polscy politycy wyłożą karty na stół i wyjaśnią jakie są przyczyny tego sojuszu wojskowego, bo taki chyba już został zawarty ponad naszymi głowami. Warto zadawać te pytania jeszcze przed ewentualnym globalnym konfliktem, do którego cały czas mam nadzieję, iż nie dojdzie.
Jeszcze niedawno tezy głoszące, iż Polska chce przystąpić do wojny to rosyjska dezinformacja. W takim razie jak należy rozumieć wypowiedź polskiego ambasadora i premiera? W Europie zachodniej już pojawia się pokaźny sprzeciw wobec dążenia do III wojny światowej. Warszawa może zostać na lodzie.
Przeczytaj także:
P. Krzemiński: Nie rozpędzajmy się w geopolityce, zamiast tego studiujmy historię