OUN leader calls for establishing “Day of demolition of Ukrainians at the Hands of Polish Chauvinists”

dzienniknarodowy.pl 3 hours ago
Bohdan Czerwak – przewodniczący Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów – opublikował na Facebooku wpis, który nie pozostawia złudzeń co do jego celów i przekonań. Twierdzi w nim, iż „w czasie wydarzeń na Wołyniu w 1943 roku zginęło 20 tysięcy Ukraińców zabitych przez Polaków”, iż „ponad 10 tysięcy nazwisk ofiar trzeba jeszcze ustalić”, a w operacji „Wisła” miało dojść do zbrodni na setkach tysięcy Ukraińców.

Kulminacją tej wypowiedzi było wezwanie do ustanowienia „Dnia zniszczenia Ukraińców z rąk polskich szowinistów”. To nie tylko kłamstwo. To świadoma prowokacja, mająca na celu odwrócenie ról – z katów uczynić ofiary, a z ofiar – oprawców.

Bohdan Ostapowycz Czerwak (ur. 1964 w Drohobyczu) to ukraiński polityk, historyk i publicysta. W latach 90. był wykładowcą literatury ukraińskiej, później trafił do struktur państwowych. Od 2012 roku stoi na czele Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów (OUN) – współczesnej spadkobierczyni tej samej formacji, która w latach 40. współtworzyła Ukraińską Powstańczą Armię (UPA) i odpowiadała za zbrodnie ludobójstwa na Polakach.

Jako lider OUN Czerwak otwarcie propaguje kult Stepana Bandery i Romana Szuchewycza, domaga się pełnego zrehabilitowania OUN‑UPA i atakuje państwo polskie za „fałszywą wersję historii”. Jest także autorem publikacji, w których próbuje unieważnić ustalenia historyków dotyczące zbrodni na Wołyniu, m.in. w książce Bitwa za Wołyń. Organizacja Ukraińskich Nacjonalistów, zarejestrowana na nowo w 1995 roku, działa legalnie na terytorium Ukrainy, w tym poprzez swoją Kijowską Miejską Organizację. Otwiera biura, organizuje marsze, prowadzi wydawnictwa i szkolenia – wszystko w duchu kontynuowania „walki narodowowyzwoleńczej”, jak to określają działacze. W praktyce oznacza to promocję dziedzictwa ideowego, które odpowiada za masowe czystki etniczne.

OUN Czerwaka nie potępia rzezi wołyńskiej. Wręcz przeciwnie – marginalizuje jej skalę, wypiera odpowiedzialność UPA, a winę próbuje rozłożyć symetrycznie. To fałsz, który ma konsekwencje nie tylko dla relacji polsko-ukraińskich, ale i dla świadomości historycznej młodego pokolenia.

W latach 1943–1945, w wyniku zaplanowanej i systematycznej czystki etnicznej, z rąk UPA i ludności ukraińskiej zginęło – według polskich historyków – co najmniej 100 tysięcy Polaków. Mordowano bezbronnych cywilów: dzieci, kobiety, starców. Do zbrodni używano siekier, wideł, młotków. Palono wsie, rozrywano ludzi końmi, rozstrzeliwano w kościołach i szkołach.

Czerwak próbuje zestawić te wydarzenia z akcją „Wisła” – przeprowadzoną w 1947 roku przez władze komunistyczne w Polsce, której celem była likwidacja zaplecza UPA i deportacja ludności ukraińskiej. Czy były ofiary? Tak, chociaż nieliczne. Czy była to czystka etniczna? Nie. Akcja „Wisła” nie miała charakteru eksterminacyjnego – była brutalną operacją wojskową, ale nie ludobójstwem. Próba ich zestawiania jest fałszem historycznym.

Czerwak działa otwarcie, bez żadnych konsekwencji, także ze strony ukraińskiego państwa. A jego przekaz trafia – zarówno do ukraińskich nacjonalistów, jak i do młodego pokolenia, także tych Ukraińców, którzy dziś mieszkają i pracują w Polsce. Kultywowanie pamięci Bandery, Szuchewycza i innych zbrodniarzy nie jest „nieszkodliwym patriotyzmem”. To ideologiczna bomba z opóźnionym zapłonem – zwłaszcza jeżeli nie napotyka stanowczego oporu.

Polska musi reagować

Jeśli Polska nie będzie reagować, jeżeli będzie przyglądać się obojętnie, to fałsz stanie się obowiązującą wersją historii. Milczenie będzie oznaczało zgodę. Trzeba jasno postawić granicę: nie ma miejsca na wybielanie OUN-UPA, nie ma miejsca na próby równania katów i ofiar, nie ma miejsca na antypolskie oszczerstwa wygłaszane przez ludzi, którzy czczą zbrodniarzy.

To, co robi Bohdan Czerwak, to nie kontrowersyjna opinia – to planowa polityka historyczna oparta na kłamstwie i wrogości. A w imię prawdy i pamięci o ofiarach – trzeba to nazywać po imieniu.

Read Entire Article