Ostry kurs na „Orkę” – rząd chce podpisać kontrakt do końca roku
polska-zbrojna.pl 2 hours ago
Rząd polecił dziś ministrom obrony narodowej, finansów i aktywów państwowych przygotowanie rekomendacji dotyczącej pozyskania okrętów podwodnych w ramach programu „Orka”. Wczoraj w Ustce premier Donald Tusk zapowiedział, iż Polska do końca roku podpisze kontrakt na zakup tego typu jednostek.
– To bardzo istotny program z punktu widzenia naszej obronności – zapewniał rzecznik rządu Adam Szłapka, na konferencji prasowej po dzisiejszym posiedzeniu rządu. Wypracowanie rekomendacji przez trzy ministerstwa ma zapewnić rozwiązanie optymalne nie tylko dla polskiego wojska, ale też gospodarki. – Chodzi tu również o kwestie takie, jak transfer technologii czy włączenie polskiego przemysłu do udziału w tym programie – tłumaczył Szłapka.
Przyjęcie przez rząd uchwały w sprawie „Orki” zapowiadał wczoraj na poligonie w Ustce premier Donald Tusk. Jak podkreślał, dokument zobowiązuje kierowany przez niego gabinet do tego, żeby kontrakt na nowe okręty podwodne został podpisany do końca tego roku. – Wszystkie oferty zostały przebadane, wypunktowane. A rząd podejmie finalną decyzję, kto będzie ostatecznym partnerem w tym programie – podkreślał podczas konferencji zwołanej przy okazji ćwiczeń „Jesienny Ogień ‘25”.
REKLAMA
Program „Orka” zakłada zakup kilku (najpewniej trzech) okrętów podwodnych, wyposażonych w nowoczesne sensory i uzbrojenie podwodne. Jednostki mają także posiadać możliwość dozbrojenia w wyrzutnie pocisków manewrujących. W grze pozostaje pięciu dostawców. Zgodnie z informacją przekazaną przez Agencję Uzbrojenia, podczas analiz najwyżej ocenione zostały oferty z Niemiec, Szwecji i Włoch. Pierwsze z państw – reprezentowane przez koncern ThyssenKrupp Marine Systems – gotowe jest sprzedać Polsce okręty podwodne 212CD. To jednostki oparte na dobrze sprawdzonej konstrukcji, którą od lat użytkują marynarki wojenne kilku europejskich państw. Szwedzi z kolei oferują okręty A26 Blekinge, budowane właśnie przez stocznię Saab Kockums w Karlskronie. Jednostki tego typu niebawem zasilić mają tamtejszą marynarkę. Włoski koncern Fincantieri proponuje zaś okręt 212FNS – konstrukcję opartą na niemieckim 212, przystosowanym do potrzeb Marina Militare. Od modelu wyjściowego będzie się on różnił kilkoma detalami – choćby systemem walki radiolokacyjnej.
Listę oferentów uzupełniają: francuska grupa Naval Group z okrętem Scorpene, Hiszpanie z Navanti z jednostką S-80+ oraz Koreańczycy z Hanwha Ocean, którzy zamierzają namówić polski resort obrony do pozyskania okrętów KSS-III. Te koncerny, jak pewien czas temu zapewniał MON, także mają szanse w wyścigu o kontrakt.
Firmy chętne na miliardowe zamówienie kuszą także listą bonusów. Wśród nich najważniejszy wydaje się tzw. gap filler. Pod tą nazwą kryją się okręty, które oferenci mogą wypożyczyć Polsce do czasu realizacji adekwatnego zamówienia. Koreańczycy mówią o leasingu jednostki KSS-I. Informacje o rozwiązaniu pomostowym przewijały się także w kontekście rozmów z Niemcami i Włochami.
Polska marynarka użytkuje okręty podwodne nieprzerwanie od czasów dwudziestolecia wojennego. W ostatnich latach jednak ich liczba dramatycznie się skurczyła. Po wycofaniu ze służby wyeksploatowanych Kobbenów, w linii został już tylko ORP „Orzeł”. To jednostka typu Kilo, zbudowana jeszcze pod koniec lat osiemdziesiątych. Tymczasem jak podkreślają fachowcy, w dobie obecnych zagrożeń okręty podwodne mają do odegrania ogromną rolę. Dotyczy to również Bałtyku, który dla sporej części państw NATO, w tym Polski pozostaje jedną z głównych arterii komunikacyjnych. Poprzez szlaki morskie trafiają do nas strategiczne surowce i ogromne ilości towarów. Tymczasem od czasu rosyjskiej inwazji na Ukrainę napięcie na Bałtyku rośnie. Od końca ubiegłego roku na przykład doszło do kilku tajemniczych ataków na należącą do państw Zachodu podwodną infrastrukturę krytyczną. Rosjanie zakłócają też sygnał GPS i organizują przemyt objętej embargiem ropy naftowej. W takiej sytuacji możliwość skrytego patrolowania szlaków i zbierania danych wywiadowczych, w razie otwartego konfliktu także realizacji misji bojowych, jest na wagę złota.