Zadałem moim znajomym Niemcom pytanie dlaczego AfD jest bardziej popularna w byłym NRD, niż w byłym RFNie. Nie potrafili odpowiedzieć na to proste pytanie.
Ja zaś chciałbym podzielić się takim doświadczeniem życiowym. Otóż w roku 1977 byłem w Dreźnie na zawodach sportowych, gdzie poznałem nieco starszego ode mnie Juergena. Zaprzyjaźniliśmy się, bo obaj byliśmy fizykami (ja to be, On już był asystentem na Uniwersytecie). Pisaliśmy do siebie listy (jeszcze nie było e-maili!), ale gdzieś roku 1980 Juergen przestał odpowiadać, ale po paru latach dostałem od Niego długi list. Okazało się, iż udało Mu się uciec do Szwajcarii. W liście wyjaśniał mi, dlaczego nie chciał żyć w NRDówku. Otóż pisał, iż ludzie naokoło stali się przekonani, iż hitlerowcami to byli ci z RFNu, a w NRD to sami antyfaszyści, którzy walczyli z Hitlerem.
Absurd takiego przekonania jest oczywisty, ale ja wierzę, iż Juergen miał rację. Systemy totalitarne, czy to hitlerowski, czy stalinowski, mają to do siebie, iż ludzie, żeby przeżyć, muszą przestać myśleć. Wbrew pozorom, jest to stan komfortowy psychicznie- myślenie tylko utrudnia ludziom życie.
35 lat wolności dało wschodnim Niemcom komfort życia, ale odebrało im komfort bezmyślności. Dlatego głosują na AfD.
Michał Leszczyński
