21 listopada 2023 roku Andrzej Łukawski, organizator “marszu wołyńskiego” w Warszawie został zatrzymany przez policję i osadzony w areszcie w celu odbycia kary 7-mięsięcy pozbawienia wolności. To efekt wniosku złożonego przez Związek Ukraińców w Polsce!
Kiedy inne media spały i bagatelizowały poważną sprawę Andrzeja Łukawskiego jako pierwszy w Polsce szczegółowo opisałem na portalu wPrawo.pl (TUTAJ). Na szczęście publikacji tekstu pobudziła sumienia redaktorów kilku portali internetowych i sprawę opisano w oparciu o mój artykuł. W związku z tym, iż sprawę już opisywałem i macie Państwo do niej dostęp, w tym miejscu sprawę opiszę w telegraficznym skrócie.
“Bandersyny”
W 2021 roku Andrzej Łukawski został skazany na 7 miesięcy więzienia w zawieszeniu na 3 lata. Został skazany za wpisy internetowe, między innymi za stwierdzenie “znajdzie się kij na banderowski ryj” i termin “bandersysyny”. ZUwP i ostatecznie sąd, skazując Pana Andrzeja, niejako uznali, iż ostra krytyka wyznawców zbrodniczej ideologii banderowskiej jest tożsama z poniżaniem Ukraińców. Krótko mówiąc, rozciągnięto parasol ochronny nad banderyzmem i utożsamiono ogół Ukraińców z tą ideologią. Poza karą więzienia w zawieszeniu sąd zobowiązał mężczyznę do zaniechania publikowania w Internecie wypowiedzi znieważających i zawierających treści dyskryminujące z uwagi na przynależność narodową i etniczną oraz przeczytania książki autorstwa Witolda Szabłowskiego pt. “Sprawiedliwi zdrajcy. Sąsiedzi z Wołynia”. To książka o Ukraińcach, którzy zdaniem autora publikacji, mieli pomagać Polakom w czasie Rzezi Wołyńskiej.
PRZECZYTAJ: Jacek Międlar skazany za mowę nienawiści wobec “narodowości banderowskiej”. Chodzi o słowa: “mówimy NIE Banderze”, “mówimy NIE banderowskiej nienawiści”
“Nachodźcy”
Po dwóch próbach ZUwP udało się odwiesić wyrok Andrzejowi Łukawskiemu. Swą decyzję oparł o wniosek ZUwP, który wskazał, iż Andrzej Łukawski przez cały czas “poniża” Ukraińców, ponieważ opublikował wpis o “banderyzacji” oraz “nachodźcach”. – Zwłaszcza użyty przez skazanego termin “nachodźca” zdaniem Sądu Okręgowego ma charakter iście pejoratywny, godzący w osoby uciekające z Ukrainy w związku z trwającym na jej terytorium konfliktem zbrojnym – czytamy w uzasadnieniu postanowienia SO. Zdaniem sądu dodatkowym argumentem przemawiającym za koniecznością odwieszenia wyroku było nieprzeczytanie przez Andrzeja Łukawskiego książki o “dobrych Ukraińcach”. Sędzia zlekceważyła fakt, iż Andrzej Łukawski leczy się onkologicznie i jest w podeszłym wieku. Wyrok został odwieszony.
“Bransoleta”
Pod koniec października 2023 roku, po uprawomocnieniu się postanowienia sądu o konieczności odbycia kary 7 miesięcy pozbawienia wolności, Andrzej Łukawski złożył wniosek o odbycie kary w trybie “dozoru elektronicznego”, mówiąc bardziej kolokwialnym językiem wnioskował “bransoletę”.
– Odbywanie kary w systemie dozoru elektronicznego polega na tym, iż skazany ma obowiązek przebywać w mieszkaniu ustalonym przez sąd jako miejsce wykonywania kary, a może je opuszczać tylko w ściśle określonych godzinach ustalonych w postanowieniu sądu, oraz w ściśle określonym celu np. wykonywania pracy. Zachowanie skazanego jest nadzorowane pośrednio przez kuratora sądowego, a bezpośrednio przy pomocy specjalnych urządzeń elektronicznych. W tym celu na rękę lub nogę osoby odbywającej karę zakładany jest nadajnik (przypominający wyglądem zegarek na pasku), a w miejscu odbywania kary postawione jest specjalne urządzenie monitorujące, czyli odbiornik. o ile odbiornik nie odbiera sygnału z nadajnika, to znaczy, iż osoba odbywająca karę oddaliła się poza zasięg odbiornika, czyli opuściła mieszkanie – czytamy na stronie Sądu Rejonowego w Stalowej Woli.
Sąd ma obowiązek rozpatrzyć taki wniosek w ciągu 30 dni od dnia złożenia. Wystarczyło poczekać jeszcze z tydzień i sąd najprawdopodobniej zdążyłby rozpatrzyć ten pozytywnie, gdyż nie ma przeciwwskazań natury formalno-prawnej oraz – według mojej wiedzy – natury technicznej, aby taki dozór zastosować. Nie poczekano.
Wniosek o ułaskawienie
Jeszcze 21 listopada 2023 roku Andrzej Łukawski miał uczestniczył w konferencji prasowej w budynku sejmowym na Wiejskiej. Konferencję zorganizowali Konfederacji Korony Polski, m.in. Grzegorz Braun i prof. Andrzej Zapałowski. Mężczyzna nie zdążył dotrzeć na spotkanie. Zatrzymany przez policję został przewieziony do Aresztu Śledczego. Prawdopodobnie za kilka dni zostanie odesłany do kryminału, gdzie będzie czekał na rozpatrzenie złożonego wcześniej wniosku o “bransoletę”.
Jednak na tym nie koniec. 22 listopada 2023 roku w sprawie Andrzeja Łukawskiego z mównicy sejmowej przemówił Grzegorz Braun, który poinformował, iż wraz z innymi posłami składa wniosek do Prezydenta RP o ułaskawienie działacza kresowego. Braun zaapelował do posłów, by ci podpisali się pod wnioskiem. Podpisali się m.in. Grzegorz Braun, Andrzej Zapałowski, Roman Fritz, Włodzimierz Skalik, Witold Tumanowicz (pięcioro z Konfederacji), Tadeusz Samborski (Polskie Stronnictwo Ludowe – Trzecia Droga).
Panie Andrzeju, jesteśmy z Panem!
"Znajdzie się kij na banderowski ryj. Otóż mam nadzieję, iż się znajdzie"
Konfederacja składa wniosek o ułaskawienie Andrzeja Łukawskiego skazanego za stwierdzenie "Znajdzie się kij na banderowski ryj"
Ogromny szacunek panie @GrzegorzBraun_ pic.twitter.com/ZTj9GSa3b2
— PapJeż p0lak (@MurzynfrogXXX) November 22, 2023
Przeczytaj także:
Powstaje film dokumentalny o ukraińskim ludobójstwie na Polakach i banderyzmie w XXI wieku!