Operacja NATO u brzegów Estonii

polska-zbrojna.pl 14 hours ago

Zniszczono 24 miny z czasów II wojny światowej. To bilans operacji „Estonian HODOPS” przeprowadzonej przez natowski zespół okrętów SNMCMG1. Jednostki operowały na Zatoce Ryskiej. Wspierał je polski trałowiec ORP „Necko” z 8 Flotylli Obrony Wybrzeża w Świnoujściu, który na misję wyruszył jeszcze latem.

Operacja rozpoczęła się w połowie października i trwała dziesięć dni. W tym czasie cztery niszczyciele min z Niemiec, Holandii, Belgii i Finlandii przeczesywały wydzielone boksy na wodach terytorialnych Estonii. Załogi korzystały z okrętowych sonarów i autonomicznych pojazdów podwodnych. Udało im się namierzyć 25 min z czasów II wojny światowej. 24 z nich zostały zneutralizowane. Informacje o lokalizacji pozostałych obiektów dowództwo zespołu przekazało estońskiej marynarce. Tego rodzaju znaleziska pozostawia się na miejscu w przypadku, gdy ich detonacja mogłaby zagrozić znajdującej się w pobliżu infrastrukturze krytycznej lub zalegającym na dnie wrakom. Miny zwykle niszczone są w późniejszym terminie, po przeholowaniu w inne, bezpieczne miejsce.

Podczas I i II wojny światowej wody obecnych państw bałtyckich zaliczały się do najintensywniej minowanych akwenów świata. Miny stawiali tam przede wszystkim Niemcy i Rosjanie. Niektóre zagrody miały utrudnić przeciwnikowi dostęp do portów, inne zablokować najważniejsze szlaki żeglugowe. – Do tej pory w wodach oblewających Litwę, Łotwę i Estonię spoczywać może choćby 70 tys. starych min i niewybuchów – przyznaje kmdr ppor. Kamil Kalina, który podczas drugiej części misji dowodzi ORP „Necko”, a jednocześnie stoi na czele PKW „Noteć”. Kontyngent tworzy załoga oraz dodatkowo zaokrętowani na pokładzie marynarze.

REKLAMA

Akweny państw bałtyckich są sukcesywnie oczyszczane zarówno przez miejscowe marynarki wojenne, jak i NATO. – Podczas takich operacji wykorzystywane są historyczne mapy z pozycjami zagród minowych – tłumaczy kmdr ppor. Kalina. Nie oznacza to oczywiście, iż załogi okrętów idą jak po sznurku od jednej pozycji do drugiej. Stara dokumentacja jest pełna luk, często też zawiera nieprecyzyjne informacje. Każde wskazane miejsce trzeba więc weryfikować. Bywa, iż marynarze trafiają na znaleziska nieodnotowane na mapach.

Polskie okręty w ostatnich latach wielokrotnie brały udział w rozminowywaniu tej części Bałtyku. Podczas „Estonian HODOPS” (Historic Ordnance Disposal Operations) ORP „Necko” miał jednak inne zadanie. – Wspólnie z łotewskim okrętem dowodzenia LVNS „Virsaitis” zabezpieczaliśmy rejon działań SNMCMG1. Monitorowaliśmy ruch cywilnych statków, ale też okrętów Federacji Rosyjskiej – informuje dowódca PKW „Noteć”. Podobne zadania ORP „Necko” dostawał już wcześniej. To element natowskiej operacji „Baltic Sentry”, która polega na pilnowaniu podmorskiej i nawodnej infrastruktury krytycznej, ale też obserwowaniu tankowców z tzw. floty cieni. Zaliczane do niej statki trudnią się transportem objętej sankcjami rosyjskiej ropy. – Zwykle meldujemy przełożonym o ich trasie i zachowaniu, ale też gromadzimy dokumentację w postaci zdjęć – tłumaczy kmdr ppor. Kalina. I przyznaje, iż w ostatnim czasie zadania SNMCMG1 uległy pewnej modyfikacji. – Nieco mniej uwagi niż dotąd poświęcamy działaniom minowym. Bardziej skupiamy się za to na zadaniach patrolowych, monitoringu.... – zaznacza.

Obecnie SNMCMG1 składa się z sześciu okrętów. Zespołem kieruje sztab międzynarodowy, którego główną siłę stanowią żołnierze powołani przez marynarkę wojenną Łotwy. ORP „Necko” dołączył do misji 1 lipca. Polski trałowiec pod koniec sierpnia wziął udział w dużych natowskich ćwiczeniach pod kryptonimem „Northern Coasts”. Jego zadanie polegało na poszukiwaniu min na podejściach do portów i szlakach żeglugowych w okolicach Niemiec oraz Danii. Teraz przeprowadził operację przeciwminową u wybrzeży Estonii, niedługo zaś czeka go kolejne tego typu przedsięwzięcie, tyle iż na wodach Finlandii. Misja PKW „Noteć” potrwa do końca grudnia. – To pierwszy w historii kontyngent sformowany przez nasz dywizjon – mówił, zapowiadając operację kmdr por. Sławomir Góra, dowódca 12 Dywizjonu Trałowców, w którym na co dzień służy ORP „Necko”.

SNMCMG1 to jeden z czterech stałych zespołów okrętowych NATO. Wszystkie należą do sojuszniczych Sił Odpowiedzi. Oznacza to, iż w razie potrzeby niemal z marszu mogą zostać wysłane w rejon kryzysu bądź na wojnę.

Łukasz Zalesiński
Read Entire Article