„Ciężar sprawy nie usprawiedliwia takiego kroku” – pisze Monika Olejnik w ostatnim felietonie dla „Gazety Wyborczej”. Dziennikarka odnosi się w ten sposób do wejścia służb do klasztoru dominikanów. W ten sposób, zdaniem Olejnik, „obecna władza też przekracza granice”.
Monika Olejnik, znana nie tylko z „Kropki nad i” w TVN24, ale również felietonów dla „Gazety Wyborczej”, po kilkunastu latach przestaje publikować na łamach dziennika z Czerskiej.
Dziennikarka wspomina początki swojej współpracy z „GW”. Nie kryje dumy, iż pisała „ironicznie, złośliwie” i nikomu nie odpuszczając, niezależnie od tego, gdzie akurat przebywała.
Przez te lata świat polityki stawał się coraz bardziej brutalny, wulgarny. Mamy uchodźców, mamy pełnoskalową wojnę, nie jest lepiej, tylko gorzej. Ci, którzy przez lata łamali prawo, ubierają się teraz w stroje świętoszków
— przekonuje.
„Obecna władza też przekracza granice”
Wydaje się, iż przykładem na potwierdzenie tezy z powyższego zdania, ma być dla niej oczywiście prezes PiS Jarosław Kaczyński (to tak w temacie „nieodpuszczania nikomu”).
Jarosław Kaczyński, który od lat rządzi PiS, przedtem PC, stał się innym człowiekiem, przymyka oko na najbardziej oburzające zachowania swoich kolegów. Nie ma żadnego umiaru, żadnych granic
— czytamy.
Monika Olejnik zaznacza, iż przed wyborami w 2019 r. przestrzegała, iż rządy PiS wiążą się z ryzykiem zaostrzenia prawa aborcyjnego, a partia Jarosława Kaczyńskiego wygrała wówczas po raz drugi. Może dlatego, iż są ważniejsze rzeczy niż aborcja?
Pewnym zaskoczeniem może być kolejny fragment.
Obecna władza też przekracza granice, wchodząc do klasztoru dominikanów w poszukiwaniu człowieka, który jest oskarżony o udział w zorganizowanej grupie przestępczej. Ciężar sprawy nie usprawiedliwia takiego kroku
— przekonuje dziennikarka.
Innymi słowy, jednym zarzuca „łamanie prawa przez lata”, nie podając na to żadnych przykładów, innym łaskawie przyznaje, iż „też przekraczają granice”, jednocześnie wskazując tylko jeden przykład, w dodatku powielając absurdalny zarzut udziału posła Romanowskiego „w zorganizowanej grupie przestępczej”.
Z drugiej strony dobrze, iż ta niezwykle przenikliwa, „ironiczna”, „złośliwa” i „nieodpuszczająca nikomu” (zapomniała dopisać: nikomu, kto nie jest z KO) dziennikarka łaskawie dostrzegła chociaż to jedno nadużycie. Może przy tak wielu przykładach rzeczywiście łatwo się pogubić? prawdopodobnie jednak nie przeszkodzi jej to krzyczeć w „Kropce nad i” na polityków opozycji (czasem Lewicy, jak niedawno na wicemarszałek Senatu Magdalenę Biejat), nie dając im odpowiedzieć na zadawane przez nią pytania z tezą.
aja/Wyborcza.pl
CZYTAJ TAKŻE: