Wszystko wskazuje na to, iż sabotaż na polskich torach zleciły rosyjskie służby wywiadowcze – informuje Agencja Reutersa, powołując się na źródła w polskich służbach. Premier Donald Tusk potwierdza: za aktem dywersji stoi dwóch obywateli Ukrainy działających i współpracujących z rosyjskimi służbami.
O śledztwie w Sejmie RP mówił premier Donald Tusk.We wtorek rano odbyło się nadzwyczajne posiedzenie Komitetu Bezpieczeństwa Narodowego z udziałem Premiera, dowódców wojskowych, szefów służb i przedstawiciela prezydenta. Trwało około godziny.
– Zabezpieczamy dowody, zbieramy informacje i weryfikujemy zebrane dotychczas informacje – przekazał Jacek Dobrzyński, rzecznik prasowy Departamentu Bezpieczeństwa Narodowego KPRM. Poinformował on również, iż wszystko wskazuje na to, iż za sabotażem na polskich torach stoją rosyjskie służby wywiadowcze.
W odpowiedzi na liczne pytania mediów o postępy w śledztwie wstrzymał się od przekazania konkretnych informacji. Zaznaczył jednak, ze ujawnianie wszelkich szczegółów śledztwa może wpłynąć na jego niepowodzenie.
– Jesteście świadomi, iż ci, którzy zlecili (sabotaż) – i wszystko wskazuje na to, iż są to rosyjskie służby wywiadowcze – bardzo chcieliby wiedzieć, w jakim kierunku zmierza postępowanie prowadzone przez policję i agencje bezpieczeństwa wewnętrznego.
Śledztwo w toku
Służby pracują nad ustaleniem tego, kto dokładnie stoi za organizacją aktu dywersji na polskich torach. Jak już informowaliśmy, zabezpieczone zostały karty SIM w telefonach, które miały pomóc w zdalnej detonacji ładunków umieszczonych w torach. Więcej o sprawie piszemy poniżej:
“To robota profesjonalistów”. Śledczy idą tropem kart SIM
Nowe informacje dot. śledztwa przekazał właśnie w Sejmie RP premier Donald Tusk.
– Minęło kilka więcej niż 70 godzin – mówił Prezes Rady Ministrów w Sejmie. – Praca służb, policji i prokuratury pozwoliła ustalić, kto swoi za aktami dywersji: w miejscowości Mika i okolicy Puław. Mamy pewność, iż próba wysadzenia torów i naruszenie infrastruktury kolejowej miały charakter intencjonalny, miały swoich sprawców. Ustalone osoby to dwóch obywateli Ukrainy, którzy działali i współpracowali od dłuższego czasu z rosyjskimi służbami.










