Sprawę wspomnianego listu jako pierwsze opisały redakcje RMF FM i TVN24. – Jego treści nie zna jeszcze sam pan prezydent (...). To jest bardzo nieładny ruch ze strony ambasady polskiej w Waszyngtonie, iż przecieka fakt o tym, iż list został wysłany, zanim jeszcze trafi on na biurko pana prezydenta. Bardzo nieładnie się panowie bawicie – mówił w środę rano europoseł PiS Adam Bielan w Radiu ZET.
To właśnie kwestia dostarczenia tego dokumentu do głowy państwa polskiego wywołała skrajne emocje. Rzecznik MSZ Paweł Wroński zapewnił jednak, iż wiadomość została "przekazana stronie prezydenckiej bez żadnej zwłoki i zgodnie z obowiązującym trybem".
Szefernaker o treści listu: ma charakter kurtuazyjny
Jeszcze tego samego dnia wieczorem do sprawy odniósł się Paweł Szefernaker. Na antenie TV Republika potwierdził, iż list dotarł do prezydenta. Ujawnił też, czego dotyczyła jego treść.
– Przede wszystkim chciałbym powiedzieć, iż list ma charakter kurtuazyjny. Jest to kwestia podziękowania za wspólne rozmowy podczas wizyty pana prezydenta Nawrockiego w Stanach Zjednoczonych. List także wskazuje na dobre relacje między prezydentami – mówił.
Zdaniem szefa gabinetu Nawrockiego fakt, iż "informacja o liście pojawiła się w mediach jeszcze zanim dotarł on do prezydenta, pokazuje złe intencje rządu wobec prezydenta". – To jest absolutny skandal – stwierdził.
– Naprawdę jest to bardzo niepoważne, ale ryba psuje się od głowy. o ile Donald Tusk jako premier zarządza dzisiaj poprzez Twittera, (...) to później kończy się tym, iż także podwładni mu urzędnicy, tacy jak pracownicy ambasad, informują opinię publiczną w taki sposób, w jaki to dzisiaj zostało w nocy poinformowane – ocenił na koniec Szefernaker.