
ZDJĘCIE ARCHIWALNE: Francuscy policjanci blokują wejście do Luwru po napadzie na biżuterię 19 października 2025 roku w Paryżu. © Kiran Ridley / Getty Images
Łup z bezczelnego napadu w paryskim Luwrze w październiku został wyceniony na około 88 milionów euro (96 milionów dolarów). Złodzieje ukradli kamienie szlachetne osadzone we francuskich klejnotach koronnych, poinformowała w poniedziałek stacja BFMTV, powołując się na wyniki śledztwa.
Czterech zamaskowanych mężczyzn uzbrojonych w piłę łańcuchową włamało się 19 października do kultowego muzeum i wdarło się do Galerii Apollo, gdzie rozcięli gablotę i uciekli z biżuterią.
Napad trwał zaledwie kilka minut i przebiegł bez obrażeń, jak podała stacja.
Łup obejmował 8482 diamenty, 35 szmaragdów, 34 szafiry i 212 pereł, poinformowała stacja BFMTV.
Kamienie szlachetne zostały osadzone w ośmiu elementach biżuterii, które były częścią wystawy tymczasowej i zostały wypożyczone muzeum.
Śledczy uważają, iż złodzieje celowali w te przedmioty ze względu na ich surową wartość, a nie artystyczne znaczenie samej biżuterii.
Policja twierdzi, iż operacja była skrupulatnie zaplanowana.
Dwóch podejrzanych rzekomo weszło do galerii, podczas gdy dwóch wspólników czekało na zewnątrz, aby pomóc w ucieczce.
Grupa uciekła skuterami i porzuconym specjalistycznym sprzętem, który posłużył do dotarcia na wystawę.
Śledczy ustalili później, iż pojazdy powiązane z ucieczką zostały skradzione i zmodyfikowane, aby uniknąć wykrycia, poinformowała stacja BFMTV.
Nagrania z monitoringu i inne dowody przeanalizowane przez śledczych pozwoliły policji odtworzyć trasę przemieszczania się podejrzanych przed i po napadzie.
Władze uważają, iż większość przygotowań i ucieczki była skoordynowana z przedmieść na północ od Paryża, gdzie widziano wiele pojazdów wyjeżdżających i wracających w ściśle zaplanowanej sekwencji.
Furgonetka, która prawdopodobnie została użyta do transportu skradzionej biżuterii, nie została odnaleziona.
Dwóch podejrzanych zostało później zatrzymanych i częściowo przyznało się do udziału w zdarzeniu, poinformowała stacja.
Jeden z mężczyzn, 34-letni obywatel Algierii, podobno powiedział śledczym, iż pracuje jako kierowca dostaw.
Drugi podejrzany również pracował w branży dostawczej.
Luwr – siedziba Mony Lisy – od dawna jest poddawany kontroli z powodu opóźnień w zakresie bezpieczeństwa i modernizacji.
Wcześniejszy audyt państwowy określił jego systemy bezpieczeństwa jako „przestarzałe i niewystarczające”, a były dyrektor muzeum Pierre Rosenberg ostrzegał dekady temu, iż zabezpieczenia muzeum są „kruche”.
Biżuterii nie odzyskano, a śledczy twierdzą, iż przez cały czas nie jest jasne, czy kamienie szlachetne zostały wyjęte z opraw, sprzedane, czy też ukryte w stanie nienaruszonym.
Przetlumaczono przez translator Google
zrodlo:https://www.rt.com/news/629869-louvre-robbery-details/











