Amerykański generał Ben Hodges, były dowódca wojsk USA w Europie, ostrzegł Polskę przed nadciągającą, nową falą imigrantów z Ukrainy. Wskazał na dwa możliwe scenariusze wydarzeń. Ostrzeżenie padło podczas jego wywiadu dla portalu wp.pl.
Nowa fala ukraińskich „uchodźców” w Polsce? W rozmowie z Wirtualną Polską Ben Hodges stwierdził, iż „administracja Trumpa odniesie sukces w znalezieniu drogi do prawdziwego pokoju, który jest trwały i może być akceptowany przez Ukraińców”. Nie wiadomo, co kryje się za słowem akceptowany i o których Ukraińców chodzi – tych z rządu, czy zwykłych mieszkańców tego kraju.
Co najważniejsze z naszego punktu widzenia, generał wskazał, iż koniec wojny (i nieuniknione straty terytorialne Ukrainy, o których nie wspomniał) wiązać się będą ze sporymi komplikacjami dla Europy, w tym Polski. – To jest punkt, w którym kraje europejskie muszą zdać sobie sprawę, iż jeżeli Ukraina upadnie lub w innym scenariuszu – jeżeli Rosja osiągnie porozumienie na swoich warunkach, to zobaczą miliony uchodźców z Ukrainy przybywających do Polski, Niemiec, Rumunii czy innych krajów – zaznaczył.
W odpowiedzi na pytanie, czy nowo ogłoszony pakiet pomocowy Unii Europejskiej dla Ukrainy to próba dołączenia do stołu negocjacyjnego w Rijadzie, wojskowy odparł, iż jeżeli w obliczu tego Europa pozostanie bierna, to Rosja może uznać, iż Stary Kontynent „nadal nie ma woli politycznej do zrobienia tego, co należy”. – Oceniam, iż ośmieliłoby to Putina i byłoby zwiększeniem ryzyka rosyjskiej agresji dalej na Zachód – powiedział.
O nowej fali migracyjnej mówił także wicepremier Ukrainy Ołeksij Czernyszow. Stwierdził on, iż po zakończeniu wojny kraj może opuścić od 200 tys. do 500 tys. mężczyzn. W tym przypadku w grę wchodzi sprawa łączenia rodzin – zdemobilizowani żołnierze wyjadą do krajów, w których zatrzymały się ich żony i kochanki. Ocenił, iż Ukraina stoi przed ogromnymi wyzwaniami demograficznymi, które mogą przełożyć się na rynek pracy i sytuację gospodarczą.
Według ostrożnych wyliczeń ekspertów, po niekorzystnym rozstrzygnięciu wojny na wschodzie, do Polski przybyć może choćby milion Ukraińców. Najgorsi wydają się właśnie weterani walk frontowych, którzy będą stanowić poważne zagrożenie dla porządku publicznego. Ostatnie wojny pokazały, iż bezrobotni, byli żołnierze, bardzo chętnie angażowani są przez zbrojne grupy przestępcze. Bezrobocie, rozgoryczenie i PTSD pchają ich w kierunku nielegalnej działalności mafijnej. Polska standardowo nie jest na to przygotowana. Nie ma choćby dyskusji na temat tego problemu.
Polecamy również: Klęska nowej „Śnieżki”. „Go woke, go broke”