No more “servants of Satan”. The fresh face of Russian propaganda. The Kremlin gave the order, the change happened quietly

news.5v.pl 1 day ago

Rosyjska propaganda państwowa, uruchomiona z siłą niespotykaną od czasów sowieckich po inwazji na Ukrainę i zerwaniu stosunków z Zachodem, gwałtownie zmieniła ton wkrótce po rozpoczęciu przez Rosję i Stany Zjednoczone rozmów w sprawie Ukrainy.

Mówiący wcześniej o „Anglosasach” dziennikarz Dmitrij Kisielow — który groził, iż zetrze Amerykę w „radioaktywny popiół” — wspomniał o „wielkiej trójce”, do której oprócz Rosji i Chin należałyby właśnie USA. — Unia Europejska jako pojedyncza siła polityczna już nie istnieje. Blok północnoatlantycki, NATO, również w pewnym sensie przestał istnieć. Pozostaje „wielka trójka”: Rosja, Chiny, Stany Zjednoczone — powiedział Kisielow na antenie 3 marca.

Władimir Sołowjow, który wcześniej nazywał USA „sługami szatana”, zaczął obsypywać Donalda Trumpa komplementami za jego pomysły odzyskania Kanału Panamskiego i aneksji Grenlandii. — Dobra robota, po prostu dobra robota — wiwatował Sołowjow.

Odgórna zmiana stanowiska na temat USA

Najbardziej agresywna część machiny propagandowej — internetowi korespondenci wojenni spod znaku Z — również zaczęła odrzucać termin „Anglosasi”. Np. kanał Rybar, z 1,3 mln subskrybentów, nie użył go ani razu w swoich postach od czasu rozmów Władimira Putina i Trumpa w lutym. Dla porównania: w grudniu 2024 r. „Anglosasi” pojawili się w jego wpisach trzy razy, w listopadzie — dwa razy, w październiku — 4 razy, a w okresie od stycznia do września — aż 28 razy.

Propagandziści otrzymali instrukcje z Kremla, aby złagodzić swój ton. W połowie lutego przygotowano zmiany w wytycznych metodologicznych, które są wykorzystywane do emisji głównych programów informacyjnych i prokremlowskich liderów opinii, jak powiedzieli The Moscow Times dwaj rosyjscy urzędnicy państwowi. Rezultat był widoczny natychmiast.

— Chciałbym powiedzieć na antenie kanału federalnego, iż oczywiście idea jakichś zjednoczonych Anglosasów, którzy powodują wszystkie kłopoty, okazała się nieprzekonująca i nieproduktywna — powiedział w lutym na antenie telewizji Rossija 1 „technolog polityczny” Jewgienij Minczenko, blisko związany z Kremlem.


Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo

Dodał, iż od dawna zajmował takie stanowisko i „mówił” o tym „wiele razy”. Źródła The Moscow Times poinformowały nas, iż monitorują sytuację bardzo uważnie i na najwyższym szczeblu, aby mieć pewność, iż nie pojawią się żadne obraźliwe gesty pod adresem nowego prezydenta USA.

Podczas gdy od 2014 r., po aneksji Krymu i wojnie w Donbasie, na drogach rosyjskich miast, w tym Moskwy, łatwo było zobaczyć naklejki na samochodach z napisem „Obama to frajer”, a później prezydent Joe Biden był otwarcie wyśmiewany w telewizji, teraz z Kremla zaczęły napływać surowe instrukcje, aby nie dopuszczać do takich sytuacji.

W lutym w Kraju Stawropolskim poseł Jednej Rosji w ramach swojej kampanii PR-owej wystawił wycieraczkę z podobizną Trumpa przed swoim biurem. Jednak polityk, który sam brał udział w inwazji na Ukrainę, przyznał później, iż został zmuszony pozbyć się jej po odgórnej zmianie stanowiska wobec prezydenta USA.

Read Entire Article