Anna Bryłka w Goniec.pl:
– Federalizacja Unii Europejskiej, budowa superpaństwa, budowa oligarchicznego europejskiego superpaństwa naprawdę przyśpieszyła w ostatniej kadencji Parlamentu Europejskiego!
Zwrot ku “zielonej” polityce, ku polityce klimatycznej, ku bardzo ideologicznym rozwiązaniom, on się pojawił dopiero w ostatniej kadencji. I to w bardzo przyśpieszonej wersji. Pojawiały się różne tego rodzaju pomysły/ Teraz są przekuwane na konkretne rozporządzenia, na konkretne dyrektywy i na konkretne koszty dla polskich obywateli.
– 9 czerwca są wybory do Europarlamentu, w całej Unii Europejskiej tego samego dnia. Co jest warte odnotowania? Z czym my mamy problem, jako kraj członkowski Unii Europejskiej? Z tym, iż mamy po prostu słabą reprezentację w Europarlamencie i w innych instytucjach Unii Europejskiej. O wielu rzeczach polscy europarlamentarzyści powinni dużo wcześniej alarmować! Powinni wiedzieć, które rozwiązania są zgodne z polskim interesem, a które są niezgodne z polskim interesem! Niestety, w wielu przypadkach nie ma takiego sygnału alarmującego z Brukseli!
– Na przykład teraz jest przeprowadzany akt prawny dotyczący zrównoważonego stosowania pestycydów, który może w ogóle wymieść polskie rolnictwo. O tym się zupełnie milczy, o tym się nie mówi! A to europarlamentarzyści, którzy są w komisji środowiska, czy którzy są w komisji rolnictwa w PE, już dawno powinni alarmować, iż są takie pomysły, które są szkodliwe dla Polski!
I dopiero po jakimś czasie, kiedy albo jakieś rozporządzenie wchodzi w życie, albo dyrektywa jest implementowana, dopiero Polska opinia społeczna, albo grupa zawodowa, albo grupa społeczna dowiaduje się, iż zostało na poziomie UE przyjęte bardzo niekorzystne rozwiązanie, które musi zostać implementowane w krajowym porządku. I jest już za późno na cokolwiek!
Rzecznik prasowy #Konfederacji @annabrylka w @GoniecPL: To, co dostrzegamy w obecnej kadencji Parlamentu Europejskiego – bo należy powiedzieć, iż federalizacji Unii Europejskiej, budowa superpaństwa, budowa oligarchicznego europejskiego superpaństwa tak naprawdę przyśpieszyła w… pic.twitter.com/iHT7u4FtnK
— Konfederacja (@KONFEDERACJA_) October 26, 2023– Moim zdaniem, na poziomie Unii Europejskiej ze strony polskiej, nie ma teraz reprezentowania polskiego interesu! Była niedawno debata dotycząca afery wizowej, która odbywała się w Parlamencie Europejskim. Albo debata dotycząca m.in. niekontrolowanego importu artykułów rolno-spożywczych z Ukrainy. Na czym się skoncentrowała debata w Parlamencie Europejskim ze strony polskiej? Na tym, żeby atakować jedni drugich! PiS atakował Platformę, Platforma atakowała PiS! Wy to źle zrobiliście, wy to źle zrobiliście. A dlaczego nikt nie wyszedł i nie powiedział, jaki jest stan faktyczny? Ile przywieziono ziarna, ile malin, ile spirytusu? dlaczego granica nie była kontrolowana? Na jakich dokumentach to wjeżdżało? Że są prowadzone śledztwa, iż działają firmy-słupy po stronie ukraińskiej, które eksportują tutaj zboże. Że jest oligarchiczny system. Że tranzyt jest nieopłacalny, iż nie jesteśmy w stanie jako kraj, Polska, po prostu logistycznie w tym uczestniczyć. A co więcej, wysyłanie tego z polskich portów po prostu nie ma sensu.
Nikt nie powiedział, jakie jest polskie stanowisko! Jaka jest polska racja stanu! Nikt nie powiedział o sytuacji polskich rolników. Nikt nie pokazał, jakie były ceny skupu przed wojną, w czasie wojny i teraz, kiedy mamy otwarty rynek! Nikt nie pokazał sytuacji rolników w województwie podkarpackim, w województwie lubelskim, gdzie niestety mam już sygnały, iż mokra kukurydza być może będzie miała już dwójkę z przodu, 290 zł za tonę.
– Dlaczego nie ma reprezentowania polskiego interesu na poziomie Parlamentu Europejskiego, Komisji Europejskiej czy Rady Unii Europejskiej? Jak prześledziłam polskie głosowania na poziomie Rady Unii Europejskiej. Przedstawicielami w Radzie Unii Europejskiej są ministrowie konkretnych resortów. Oni się zbierają – jak są sprawy zagraniczne, to od spraw zagranicznych, jak jest np. handel, to minister rozwoju. Ale z Polski nie wysyła się ministra, wysyła się dyrektora jakiegoś departamentu, sekretarza stanu, drugi garnitur, trzeci garnitur. I jak przychodzi do głosowania, to nie ma żadnego sprzeciwu ze strony polskiej.
Można to zmienić, tylko trzeba chcieć!