– Jest za wcześnie, by to rozważać – oświadczył lider niemieckich chadeków Friedrich Merz w telewizji ZDF, pytany o możliwość udziału niemieckich żołnierzy w ewentualnej misji pokojowej w Ukrainie. Według sondaży Merz ma największe szanse objąć urząd kanclerza Niemiec po wyborach parlamentarnych 23 lutego. – Możliwe, iż będą konieczne gwarancje bezpieczeństwa dla Ukrainy. Ale nie jest to możliwe, dopóki trwa tam wojna – powiedział polityk w porannym programie telewizji publicznej ZDF w piątek rano (21.02.2025).
Jego zdaniem priorytetem jest to, by Ukraina była w stanie się bronić przed rosyjskim agresorem. Wojna w Ukrainie nie zostanie zakończona "przez niemieckich żołnierzy", ale "tylko przez ukraińską armię, która będzie mogła dalej się bronić".
Merz jest mocno zaniepokojony postawą nowego prezydenta USA Donalda Trumpa i jego administracji w sprawie polityki zagranicznej i bezpieczeństwa. – Musimy przygotować się na to, iż Donald Trump nie będzie już honorował obietnicy wsparcia bez ograniczeń zawartej w traktacie NATO. Dlatego moim zdaniem ważne jest, aby Europejczycy naprawdę dołożyli wszelkich starań, aby przynajmniej być w stanie samodzielnie bronić kontynentu europejskiego – powiedział kandydat na kanclerza.
Pieniądze na armię zamiast na zasiłki
Ważną rolę może tu mieć odstraszanie nuklearne. Jak dodał, Francja wielokrotnie próbowała rozmawiać z Niemcami o tzw. współdzieleniu nuklearnym, a przynajmniej o wykorzystaniu odstraszania nuklearnego, zapewnianego przez arsenały Wielkiej Brytanii i Francji. Jednak – według Merza – pytania te zawsze pozostawały bez odpowiedzi ze strony niemieckich rządów.
Większe finansowanie Bundeswehry Merz chce zapewnić poprzez "skorygowanie" wydatków budżetu. – w tej chwili wydajemy około 50 miliardów euro na zasiłki obywatelskie. Kolejne 50 miliardów wydajemy na pomoc dla uchodźców (...) z silną tendencją wzrostową – powiedział Merz. – Musimy sprawić, by te duże wydatki znalazły się pod kontrolą – dodał. Lider CDU wykluczył podwyżki podatków. Jego zdaniem, byłaby to "trucizna dla naszej gospodarki".
Także urzędujący socjaldemokratyczny kanclerz Olaf Scholz powtórzył w telewizji ZDF swoje stanowisko, iż dyskusja o siłach pokojowych w Ukrainie jest przedwczesna. Jego zdaniem całkowicie otwartą kwestią pozostaje to, czy dojdzie do zawieszenia broni w Ukrainie i czy jego zabezpieczenie przez wojska międzynarodowe będzie w ogóle wchodzić w grę.
Jednocześnie Scholz potwierdził "determinację" Niemiec do dalszego wspierania Ukrainy, która została zaatakowana przez Rosję z naruszeniem prawa międzynarodowego. Dotyczyłoby to również sytuacji, w której USA stałyby się "bardziej skomplikowanym partnerem", dodał Scholz. Ukraina powinna móc polegać na Niemcach i na Europie i nie może "być pozostawiona sama sobie" – podkreślił.
"Zdrada i imperializm"
Kandydat niemieckich Zielonych na kanclerza Robert Habeck ostro skrytykował administrację Trumpa za negocjacje z Rosją bez udziału Kijowa. – To, co robią, jest zdradą i imperializmem i przypomina epokę kolonializmu – powiedział Habeck ZDF.
Podkreślił, iż Europa "nie może stać z boku i się temu przyglądać", ale natychmiast przygotować własną strategię. Zdaniem Habecka celem Rosji – a teraz także celem USA – jest podzielenie Ukrainy, czego Niemcy i Europa nie powinny zaakceptować. Również polityk Zielonych uważa, iż w obecnej sytuacji dyskusja o wysłaniu niemieckich żołnierzy w ramach sił pokojowych do Ukrainy nie ma sensu.
– Absurdem jest mówienie teraz, iż zaakceptujemy cokolwiek, co Rosjanie i administracja USA nam rzucą – dodał. Ważne jest jednak to, "co sami teraz zrobimy". Rozmowy na ten temat muszą rozpocząć się w tygodniu po wyborach parlamentarnych, "niezależnie od tego, kto będzie miał wtedy większość".
Możliwość rozmieszczenia niemieckich żołnierzy w celu zabezpieczenia ewentualnego zawieszenia broni Ukrainie całkowicie wyklucza kandydatka AfD na kanclerza Alice Weidel. – Nie jesteśmy w stanie tego zrobić – powiedziała. Bundeswehra nie jest choćby w stanie bronić Niemiec. W Ukrainie potrzebne są jednak międzynarodowe siły pokojowe bez udziału Niemiec.
Według Weidel prezydent USA Donald Trump, podejmując rozmowy z Rosją, "wdraża to, czego od trzech lat domaga się AfD": natychmiastowe zawieszenie broni i przystąpienie do negocjacji pokojowych. – Jako druga co wielkości największa siła w Bundestagu będziemy oczywiście wspierać wysiłki Donalda Trumpa – oświadczyła Weidel w telewizyjnej debacie przedwyborczej w czwartek wieczorem.