W czwartkowym wydaniu „Rzeczpospolita” ukazały się informacje o krytyce rządu Donalda Tuska wobec dotacji przyznanej Fundacji Wprost w 2023 roku. Rządowe środki miały wesprzeć rozwój portalu WprostUkraine.eu, którego zadaniem było dostarczanie kluczowych informacji Ukraińcom mieszkającym w Polsce. Choć projekt otrzymał 5 mln złotych, z czego 4 mln pochodziło z rezerwy budżetowej, pojawiły się poważne wątpliwości dotyczące racjonalności wydatków.
W kwietniu 2023 roku, ówczesny premier Mateusz Morawiecki przyznał Fundacji Tygodnika Wprost 4 mln zł z budżetowej rezerwy. Środki miały być przeznaczone na rozwój serwisu WprostUkraine.eu. Projekt ten miał na celu zapewnienie praktycznych informacji i wiadomości dla społeczności ukraińskiej, która po wybuchu wojny w Ukrainie licznie przybyła do Polski.
Zgodnie z doniesieniami „Rzeczpospolitej”, Kancelaria Prezesa Rady Ministrów (KPRM) pod przywództwem Donalda Tuska ma jednak poważne zastrzeżenia do sposobu, w jaki te środki zostały wykorzystane.
Krytyka KPRM: niewspółmierne koszty do efektów
KPRM podkreśla, iż wydatki poniesione na projekt były niewspółmiernie wysokie w porównaniu do osiągniętych efektów. Przykładem są koszty sekcji „Wideo-słownik”. Na jej rozwój przeznaczono 177 tys. zł, a w rezultacie powstało zaledwie dziesięć trzyminutowych materiałów, co oznacza koszt niemal 18 tys. zł za każdy film. Inny przykład to sekcja „Quizy”, na którą wydano 109 tys. zł, przy czym stworzono jedynie 11 materiałów – każdy kosztował około 10 tys. zł.
Zastrzeżenia dotyczące kosztów kontentu multimedialnego Fundacji Wprost
KPRM zwróciła również uwagę na wydatki związane z kontentem multimedialnym, który według kontrolujących nie odpowiadał standardom rynkowym. Nakłady finansowe na tworzenie materiałów, takich jak quizy i wideo, były według raportu „niewspółmierne do uwarunkowań rynkowych”. To rodzi pytania o to, czy fundusze publiczne zostały adekwatnie rozdysponowane.
mn