„Apolityczny” Łopiński długo nie nacieszył się prezesowaniem
Jeszcze kilka dni temu prezesem TVP według PiS był Maciej Łopiński. Niektórzy kpili w social mediach, iż ów nowy, samozwańczy prezes TVP to „apolityczny” fachowiec. Oto dowody na tę „apolityczność”: 2005-2007 sekretarz stanu w kancelarii Lecha Kaczyńskiego, 2007-2010 szef gabinetu Lecha Kaczyńskiego, 2011 zostaje posłem na sejm wybranym z listy PiS, 2013 – koordynator Biura PiS Przez ostatnie lata, z nadania PiS, szef rady nadzorczej PKO BP.
Wczoraj wieczorem niespodziewanie okazało się, iż stery w TVP zdaniem PiS objął Michał Adamczyk, w ostatnich miesiącach nieobecny na antenie. Wcześniej prowadził „Wiadomości” i „Strefę starcia” w TVP Info. A dlaczego zniknął?
Adamczyk straszył swoją partnerkę
Jak podał we wrześniu Onet, „prezenter „Wiadomości”, Michał Adamczyk, miał w swojej przeszłości wyrok za naruszenie nietykalności cielesnej i groźby wobec swojej ówczesnej partnerki”. Mateusz Baczyński z Onetu ujawnił, iż 20 lat temu Adamczyk miał być oskarżony o brutalne pobicie swojej partnerki, za co usłyszał prokuratorskie zarzuty. Sąd uznał, iż jego wina nie budzi wątpliwości.
Wymowne, iż Adamczyk jakiś czas temu zniknął z anten TVP, ale teraz, gdy na Woronicza rozpoczął się bunt propisowskich dziennikarzy po tym, jak zmiany tam dokonuje nowy rząd, Adamczyk zaimponował wierchuszce PiS swoją postawą. I dlatego pewnie został samozwańczym prezesem TVP. Taki wybór dokonany przez PiS może jednak zdumiewać, wszak to wizerunkowa porażka, biorąc pod uwagę, jak odbierany jest Adamczyk przez większość polskiego społeczeństwa. To symbol odrealnienia obecnej opozycji?