Marcin Horała w rozmowie z Jackiem Gądkiem stwierdził, iż "ryzyko jest zbyt duże". Tak odniósł się do przykładów dotyczących tego, iż politycy pozywali dziennikarzy w trybie wyborczym i wygrywali.
Tak w PiS tłumaczą brak pozwu w trybie wyborczym
– Politycy PiS i popierani przez PiS nie mogą liczyć na przychylność sądów – stwierdził. – W takie pułapki staramy się nie wchodzić, bo nie jesteśmy w ciemię bici – padło.
Mówił też o życiorysie Karola Nawrockiego. – Karol Nawrocki z trudnego środowiska wyszedł na ludzi, założył rodzinę, skończył studia, został prezesem IPN, to byłoby piękne zwieńczenie tego życiorysu, gdyby został prezydentem RP – wskazał Horała.
"Dziś w Polsce problemem jest prostytucja polityczna, która za obce pieniądze chce oddać Polskę. Za ten stek kłamstw i nienawiści pozwę Onet w trybie cywilnym o ochronę dóbr osobistych, a także złożę prywatny akt oskarżenia w trybie karnym. Medialni pomocnicy Tuska i Trzaskowskiego nie zabiorą nam zwycięstwa" – napisał w poniedziałek Karol Nawrocki w odniesieniu do publikacji Onetu.
Jak już pisaliśmy, nowe informacje dotyczące Karola Nawrockiego ujawnili dziennikarze Onetu. Andrzej Stankiewicz i Jacek Harłukowicz rozmawiali z ludźmi, którzy znają Nawrockiego, pracowali w Grand Hotelu w Sopocie, byli sopockimi policjantami lub obracali się w trójmiejskim półświatku.
Dziennikarze rozmawiali m.in. z kolegą Nawrockiego jeszcze z czasów studiów na Uniwersytecie Gdańskim. – Byliśmy na tym samym roku. Byliśmy dobrymi kumplami – przekonywał rozmówca portalu i ujawnił zdumiewające szczegóły.
– Kiedyś na wieczornej zmianie Karol zapytał mnie, czy nie chcę zarobić jakichś dodatkowych pieniędzy, bo on i grupa ludzi z ochrony zarabiają na dostarczaniu prostytutek hotelowym gościom. Miałem za to dostawać działkę. Nie powiem, żebym był wzburzony. Nie będę hipokrytą. Powiedziałem: "OK, Karol. Skoro to tak wygląda". Potem Karol mi się pochwalił, iż to on współtworzył tę siatkę – opowiadało źródło Onetu. Tutaj jest więcej na ten temat.