"Wychodzącym godzinę temu z pokładu samolotu Brussels Airlines pasażerom lotu SN 2555 z Brukseli do Warszawy – w tzw. rękawie na Okęciu kontrolowano dokumenty. Nie podano powodu kontroli. Kobiet nie sprawdzano. Szukano mężczyzny. Taka uśmiechnięta ciekawostka" – napisał w piątek w serwisie X Jacek Kurski, insynuując, iż chodziło prawdopodobnie o Zbigniewa Ziobrę.
W sprawie głos zabrała już rzeczniczka MSWiA. "Kontrola na Okęciu to rutynowe działania mające na celu bezpieczeństwo pasażerów. Łączenie jej z konkretnym politykiem to próba upolitycznienia pracy służb mundurowych" – wskazała Karolina Gałecka.
Gałecka: Poszukiwania Zbigniewa Z. to obowiązek państwa
I dodała: "Poszukiwania Zbigniewa Z. to obowiązek państwa. Sugerowanie, iż służby miały fałszywy "cynk" jest absurdem i próbą ośmieszenia organów ścigania. Prawdziwe pytanie brzmi, dlaczego polityk poszukiwany przez organy ścigania, który twierdzi, iż nie ma nic na sumieniu, występuje w telewizji, zamiast współpracować z wymiarem sprawiedliwości".
Przypomnijmy: w czwartek śledczy złożyli do Sądu Rejonowego dla Warszawy-Mokotowa w Warszawie wniosek o zastosowanie wobec Zbigniewa Ziobry środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztowania na okres trzech miesięcy od daty zatrzymania (w celu zabezpieczenia prawidłowego toku dalszego postępowania związanego ze sprawy polityka).
Jednocześnie pod koniec zeszłego tygodnia Sejm postanowił uchylić immunitet Zbigniewowi Ziobrze. Były prokurator generalny i minister sprawiedliwości, który przebywa za granicą i odmawia stawiennictwa przed polską prokuraturą. Ma usłyszeć 26 zarzutów związanych ze sprawą Funduszu Sprawiedliwości.
Ziobro: Wniosek o mój areszt to czysta zemsta Tuska
"Zawsze działałem zgodnie z prawem. Wszystkie decyzje dotyczące Funduszu Sprawiedliwości miały oparcie w ustawach. Dziś u steru władzy w Polsce są przestępcy. Wniosek o mój areszt to czysta zemsta Tuska za śledztwa ujawniające gigantyczne złodziejstwo w jego otoczeniu – od Nowaka, przez Giertycha i Grodzkiego, po Gawłowskiego. To także odwet za postępowania dotyczące podejrzeń korupcji jego samego" – napisał w piątek w tej sprawie w serwisie X sam Ziobro.
"Zanim moje akta ruszyły z prokuratury, Tusk już ogłosił "wyrok". Publicznie napisał, iż zostanę aresztowany. Wiedział to wcześniej, niż sprawa trafiła do sądu. W normalnym państwie to niemożliwe. W autorytarnych, jak Białoruś, aż za dobrze znane" – przekonuje były szef MS.
Jego zdaniem "Tusk i jego szajka, gwałcąc prawo, przejęli prokuraturę". "Potem, łamiąc ustawy, opanowali władzę w sądach. Na końcu zlikwidowali losowy przydział sędziów. Wszystko po to, by mieć pełną kontrolę nad tym, kogo i na jak długo się "wsadzi" za kraty. Nie uznają też wyroków Sądu Najwyższego, gdy im nie pasują, ani Trybunału Konstytucyjnego, który sparaliżowali" – uważa polityk.














.jpg)
