

„Rz” podkreśla, iż przez całą poprzednią kadencję Sejmu były premier Mateusz Morawiecki (PiS) wydał 108,3 tys. zł na ogłoszenia i korespondencję ze środków przeznaczonych na biuro poselskie.
„Jednak aż 98 proc. z tej kwoty, czyli 106,1 tys. zł, wydał w 2023 r. W 2022 r. na korespondencję i ogłoszenia nie przeznaczył ani złotówki, a w 2021 r. – 2,2 tys. zł. To jeden z przykładów pokazujących, jak znacznie w 2023 r. poszły w górę wydatki na korespondencję i ogłoszenia, opłacane przez posłów z publicznych pieniędzy” — zaznacza gazeta.
Dziennik zwraca uwagę, iż posłowie co miesiąc dostają na swoje biura poselskie 23,3 tys. zł, przy czym kwota ta jest regularnie waloryzowana, a np. w 2023 r. wynosiła 19 tys. zł. „Z tych pieniędzy posłowie opłacają m.in. pensje pracowników, koszty najmu i paliwo do prywatnych aut, a o tym, iż wśród wydatków zdarzają się zaskakujące pozycje, regularnie donoszą media. Np. już w październiku ubiegłego roku zwróciliśmy uwagę właśnie na podejrzane wydatki na korespondencję i ogłoszenia” — czytamy w „Rz”.
Gazeta podkreśla, iż więcej wiadomo na ten temat dzięki analitykowi danych politycznych i twórcy newslettera Wideris News Radosławowi Karbowskiemu, który podliczył i przeanalizował wydatki z biur wszystkich posłów, by zbadać, czy w roku 2023 miał miejsce ogólnosejmowy trend. I okazało się, iż tak. „W roku wyborczym wszyscy posłowie wydali na korespondencję i ogłoszenia 10,4 mln zł, czyli mniej więcej tyle, co w latach 2019–2022, gdy wydatki sumowały się do 11,9 mln zł. Np. w 2022 r. na ogłoszenia i korespondencję poszło 5,1 mln zł, o połowę mniej niż rok później” — zaznacza dziennik.
Wydatki posłów na korespondencję. Lider wydał ponad 200 tys. zł
Według „Rz” liderem okazał się poseł PiS Grzegorz Piechowiak, który w 2023 r. wydał na ten cel aż 204,3 tys. zł, dziesięciokrotnie więcej niż przed rokiem. Na podium znaleźli się też dwaj inni posłowie PiS: Jacek Żalek (203,7 tys. zł) i Waldemar Andzel (190,1 tys. zł), którzy w roku wyborczym również zwielokrotnili wydatki w stosunku do roku poprzedniego.
„Pod koniec rządów PiS Piechowiak był wiceministrem rozwoju, a Żalek – funduszy i polityki regionalnej, a wśród liderów wydatków na korespondencję i ogłoszenia są też nazwiska innych wpływowych polityków PiS. Oprócz Mateusza Morawieckiego przykładem może być była minister rodziny Marlena Maląg, która w 2023 r. wydała na ten cel 158,6 tys. zł, dwuipółkrotnie więcej niż rok wcześniej. W ogóle w czole zestawienia dominują posłowie PiS, choć są też nazwiska z innych klubów. Np. Adam Cyrański z KO wydał w 2023 r. na ogłoszenia i korespondencję 151,5 tys. zł, a jego klubowy kolega Tomasz Nowak – 127,5 tys.” — czytamy w „Rz”.