Radosław Sikorski ogłosił na platformie X sukces Bułgarii, która od 1 stycznia przyjmie euro. Wpis pełen zachwytów nad „niższą inflacją”, „brakiem ryzyka kursowego” i „tańszymi ratami” wygląda jak gotowa broszura promocyjna strefy euro. Problem polega na tym, iż minister spraw zagranicznych najwyraźniej nie zauważył, co dziś w sprawie przyjęcia przez Polskę euro głosi rząd, którego jest członkiem.