Poseł Michał Wawer w imieniu klubu parlamentarnego Konfederacji o ustawie okołobudżetowej, Sejm 16 stycznia 2024 r.
– Słyszymy jak PiS z Platformą przelicytowywują się w tym kto z ustawy okołobudżetowej zrobi lepszy worek z prezentami. 3 miliardy tutaj, 12 miliardów tam, 10 miliardów tam. Przesuwane bez żadnej refleksji, żadnego zastanowienia, bez żadnego zbilansowania budżetu. I tutaj trzeba zrobić jedno bardzo ważne zastrzeżenie – wszyscy państwo wprowadzacie w tej debacie Polaków w błąd. Dlatego, iż ustawą okołobudżetową nie przesuwa się żadnych pieniędzy. Przesuwa się wyłącznie zobowiązania.
We wszystkich punktach tej ustawy jest mowa tylko o przekazywaniu obligacji Skarbu Państwa. A obligacje Skarbu Państwa to nie jest to samo co realne pieniądze. Te obligacje można dopiero na realne pieniądze zamienić.
Ale po pierwsze, w momencie, kiedy się je zamienia na rynku na realne pieniądze to ponosi się przy tym stratę. Bo żeby ktoś kupił te obligacje to nie kupuje jako wartości nominalnej tylko po jakimś procencie tej wartości nominalnej. Więc wszystkie te instytucje, o których mowa w ustawie okołobudżetowej, już na samym wstępie są stratne.
Po drugie, od tych zobowiązań państwo polskie będzie musiało zapłacić odsetki. I będzie te odsetki razem z kapitałem spłacało przez długie lata. W tegorocznym budżecie zaplanowane jest aż 66 miliardów złotych na obsługę długu z lat poprzednich. Na spłatę kapitału, na spłatę odsetek. Te koszty obsługi długu będą przyrastały w tempie lawinowym w kolejnych latach. I o tym mówią już wszyscy eksperci, komentatorzy z rynku, iż w kolejnych latach to będzie o kolejne dziesiątki miliardów przyrastało.
To wszystko są obligacje przeznaczone na bardzo słuszne cele – ochrona zdrowia, edukacja, różne inwestycje w półprzewodniki – wszystko to są bardzo potrzebne rzeczy. Ale, żeby to zrobić dobrze to należałoby zbilansować budżet. Należałoby obciąć te wydatki, które są niepotrzebne, a naprawdę takich wydatków nie brakuje w tym budżecie i w planach koalicji rządzącej. Należałoby te niepotrzebne wydatki obciąć i zostawić realne pieniądze. Te pobierane w podatkach, te które są w rzeczywistej dyspozycji rządu. Te pieniądze przeznaczyć na te cele. A nie tworzyć te pieniądze których tak naprawdę rząd jeszcze nie ma, które dopiero musi ściągnąć z rynku. Udawać, iż te długi to są realne pieniądze i przeznaczać je na koszt przyszłych pokoleń.
Bo tak to w praktyce wygląda. Obecny rząd na koszt przyszłych pokoleń finansuje swoje obietnice, potrzeby. Finansuje te rzeczy robiąc to w taki sposób, iż w momencie, kiedy ta spirala zadłużenia będzie się pogłębiać, kiedy koszty obsługi długu publicznego będą jeszcze bardziej rosnąć, kiedy sięgną 80, 100, 150 miliardów w kolejnych latach, to dojdzie do tego, iż już za kilka lat nie będzie pieniędzy na żadną z tych rzeczy! Nie będzie pieniędzy na ochronę zdrowia. Nie będzie pieniędzy na edukację. Nie będzie pieniędzy niedługo i na wojsko. Na te wszystkie najbardziej potrzebne, żywotnie niezbędne, do funkcjonowania państwa polskiego, rzeczy.
Bo wy dzisiaj, na koszt przyszłych pokoleń, nie możecie się powstrzymać przed rozdawnictwem. Przed przelicytowywaniem absurdalnej polityki PiS-u jeszcze bardziej absurdalną polityką Platformy. Nie licząc się zupełnie z tym, iż za kilka, kilkanaście lat państwo polskie może stanąć w obliczu bankructwa. Że za kilka, kilkanaście lat tego modelu nie będzie się dało utrzymać, bo już nikt nie będzie chciał pożyczyć pieniędzy państwu polskiemu. A sama spłata zadłużenia z lat poprzednich będzie pochłaniać ogromne pieniądze, nie zostawiające miejsca w budżecie na nic więcej. (…)