

Rozmowa Mentzena z Trzaskowskim na YouTube była związana z wyborami prezydenckimi. Mentzen, który w pierwszej turze zajął trzecie miejsce, zaproponował Trzaskowskiemu i kandydatowi PiS Karolowi Nawrockiemu, by przed drugą turą pojawili się u niego i podpisali ośmiopunktową deklarację. Miało to ułatwić wyborcom Konfederacji decyzję, na kogo oddać głos 1 czerwca. Nawrocki był u Mentzena w środę, Trzaskowski w sobotę. Właśnie po wystąpieniu na YouTube polityk Konfederacji, kandydat KO i szef MSZ Radosław Sikorski spotkali się na piwie.
Mentzen, Trzaskowski i Sikorski na piwie. TVN24 ujawnia kulisy
— Radosław Sikorski był we Włocławku i przekonywał wyborców Konfederacji, by głosowali na Rafała Trzaskowskiego, podobno choćby się to udawało. Później Sikorski pojechał do Torunia, do pubu Sławomira Mentzena i tam oglądał rozmowę lidera Konfederacji z Rafałem Trzaskowskim. Miał rezerwację stolika. W samym pubie odbywał się wieczór kawalerski i bohater tego wieczoru zaczepił Sikorskiego — tłumaczył kulisy tego spotkania Artur Molęda z TVN24.
— Potem Sikorski dowiedział się, iż po rozmowie (z Trzaskowskim na YouTube — red.) do swojego pubu ma przyjechać Sławomir Mentzen. Była szybka wiadomość do Wioletty Paprockiej, szefowej sztabu Rafała Trzaskowskiego i tak oto wszyscy politycy spotkali się w jednym miejscu przy piwie. To wcale nie było tak, iż od razu usiedli ze sobą. Mentzen miał dla siebie inny stolik, ale gwałtownie przekonał się, iż trzeba wyjść do ludzi i rozmawiać ze wszystkimi, więc dosiadł się do Sikorskiego, Trzaskowskiego i jego sztabowców. Spotkanie trwało pół godziny, w jego trakcie także podchodzili ludzie i rozmawiali z politykami — relacjonował dziennikarz.
Spotkanie lidera Konfederacji i polityków KO wywołało lawinę komentarzy. Część — głównie ze strony przedstawicieli partii rządzącej — było przychylnych i entuzjastycznych. Inne — choćby po stronie Konfederacji — wprost przeciwnie. Mentzena skrytykował m.in. Krzysztof Bosak.
Sam Sławomir Mentzen tłumaczył się na platformie X w ten sposób. „Z Nawrockim też bym poszedł na piwo, ale nie zaprosił. Nie rozumiem, o co niektórym chodzi. Nie należę do mafii, nie należę do sekty. Idę prosto. Nie dam się zapisać do żadnego z waszych obozów. A politycy powinni umieć normalnie ze sobą rozmawiać” — napisał.