Premier zapowiedział coś, co nazwał urzędową spowiedzią powszechną swojego rządu. No to szóstego września się zaczęła. Od wymiaru sprawiedliwości. Najprostsze były ustalenia, co do kontrasygnaty premiera do decyzji prezydenta. Drugiej już nie będzie. Wspólne było też przekonanie, iż jednym z największych wyzwań jest los neosędziów. I jest w tej sprawie zgoda.