* * *
Rozdział XIV
URZĘDNIK PAŃSTWOWY W BUDYNKU KOMUNALNYM
Istnieje pewien wspólny mianownik, który łączy „Dom” z penthouse’em w Trump Tower oraz z Zachodnim Skrzydłem Białego Domu. Cechy wspólne mają też Trump Management, Trump Organization i Gabinet Owalny. W tym pierwszym przypadku są to kontrolowane środowiska, w których zawsze zaspokajano potrzeby materialne Donalda. W drugim – seria synekur, i to takich, w których pracę wykonywali zawsze inni. Donald nigdy nie musiał zdobywać odpowiedniej wiedzy i doświadczenia, by utrzymać władzę (co po części tłumaczy jego pogardę dla wiedzy innych). Wszystko to chroniło go przed skutkami porażek, a zarazem pozwalało mu wierzyć, iż jest wcieleniem sukcesu. Dla mojego dziadka Donald był tym, czym mur graniczny dla Donalda – pomnikiem próżności wznoszonym kosztem innych. Kiedy Fred był przy zdrowych zmysłach, nie szykował Donalda na swojego następcę. Nie zamierzał oddać Trump Management nikomu. Wykorzystywał jednak średniego syna, pomimo wszystkich jego porażek i błędnych decyzji, jako publiczny wizerunek własnych niezaspokojonych ambicji. Fred umacniał Donalda w fałszywym przekonaniu o własnej wyjątkowości i skuteczności, aż jedynym atutem, który mu pozostał, była łatwość, z jaką mogli go oszukiwać potężniejsi od niego. Nigdy nie brakowało ludzi, którzy chcieli go wykorzystać. W latach osiemdziesiątych nowojorscy dziennikarze i redaktorzy działów plotkarskich odkryli, iż Donald nie odróżnia szyderstw od pochlebstw i dzięki jego bezwstydności zwiększyli nakłady swoich gazet. Właśnie ten wizerunek oraz słabość człowieka, który za nim stał, wzbudziły zainteresowanie Marka Burnetta. W 2004 roku, gdy zaczęto nadawać „The Apprentice”, finanse Donalda były w opłakanym stanie (pomimo 170 milionów dolarów, które zarobił dzięki sprzedaży majątku dziadka), a jego własne „imperium” wchodziło w coraz bardziej desperackie przedsięwzięcia, jak sprzedaż produktów opatrzonych jego nazwiskiem: Trump Steaks (Steki Trumpa), Trump Vodka (Wódka Trumpa) czy działającego tylko sześć lat Trump University. Czyniło to z niego łatwy cel dla Burnetta. Zarówno Donald, jak i widzowie stali się przedmiotem żartu, którym był „The Apprentice”, program przedstawiający Donalda – na przekór rzeczywistości – jako człowieka sukcesu. Przez pierwsze czterdzieści lat kariery w branży nieruchomości mój dziadek nigdy nie zaciągnął długu. Jednak w latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych wszystko się zmieniło.