Marek Baterowicz: JEST POLSKA, CZY POLSKI JUŻ NIE MA?

solidarni2010.pl 1 day ago
Felietony
Marek Baterowicz: JEST POLSKA, CZY POLSKI JUŻ NIE MA?
data:29 listopada 2025 Redaktor: GKut

z daleka lepiej widać....

Pod tym tytułem pan Ryszard Surmacz ogłosił tekst w nr 178 “Arcanów” (lipiec 2024), a był on podsumowaniem debaty o sprawach Ojczyzny w nr.175-176/2024, w której dyskutowali Jan Parys, prof. Marek Kornat, minister Jan K. Ardanowski, marszałek Marek Jurek oraz prof. Andrzej Nowak. W słowie wprowadzającym pan Surmacz (historyk i dziennikarz) napisał, iż wszystkie wypowiedzi wyżej wymienionych dyskutantów wskazują na wyraźny rozdźwięk pomiędzy klasą rządzącą a faktycznymi potrzebami Polski. prawdopodobnie to prawda, gdyż każdy z nas także widzi ogromną pogardę dla potrzeb kraju i obywateli okazywaną przez tzw.rząd Donalda Tuska. Jednak nie bardzo rozumiem dlaczego autor użył tutaj terminu “klasa”? Czy oznacza to, iż ta mafijna grupa osiągnęła już u nas status “klasy”? Ona zaledwie występuje w imieniu gromad peerelczyków marzących o przywracaniu politycznych obyczajów sprzed 1989! Ale być może w określeniu klasy tkwi pewien sarkazm ? Mimo wszystko termin ten w tym przypadku jest mało precyzyjny, gdyż ekipa ministrów Tuska nie reprezentuje jednej klasy społeczeństwa, jest tylko zbieraniną z kilku warstw społecznych a adekwatnie koalicją partii politycznych o peerelowskim profilu z Platformą Obywatelską (de facto oligarchów!) na czele, założoną przez służby gen. Gromosława Czempińskiego, asa wywiadu PRL- u, który inwigilował polonijny kler, a choćby arcybiskupa Wojtyłę podczas Jego podróży do USA. Polska 2050 ( tzw. Trzecia Droga) jest w tej koalicji duplikatem PO, a PSL – te “zabytki” historii, wierne sojuszowi z lewicą i liberałami (!) są też potrzebne PO do większości, podobnie jak neo-lewica czy stara lewica z ich ayatollahem Czarzastym. A konfederaci? Stroją zawsze patriotów podszczypując prawdziwych patriotów z PiS-u, czasem zaś głosują jak PO, by zaszkodzić prawicy a odebrać immunitet Zbigniewowi Ziobro. W tym pstrokatym Sejmie owa koalicja 13 grudnia, zbieranina peerelowskich reliktów, rządzi narodem rozłupanym politycznie, a stara się jak może, aby PiS nie zdobył w nim większości. Stąd aresztowanie niewinnych posłów PiS-u – Kamińskiego i Wąsika, a potem ściganie Ziobry czy Romanowskiego, bo PO ma obsesję utrzymania swej władzy, traktowanej jako środek do utrzymania dyktatury z jawnym łamaniem prawa i Konstytucji. Tusk rządzi więc wbrew klasycznej zasadzie, iż główną funkcją państwa jest służba narodowi. W takim pejzażu nie ma choćby miejsca na spełnianie obietnic wyborczych czyli faktycznych potrzeb Polski. Potrzeby Polski i Polaków dla takiego rządu jak tuskowa mafia w ogóle nie są postrzegane. Istotnie, Donald Tusk, zwany przez naiwnych premierem został lisem wpuszczonym do kurnika, a Jan Parys pisze wprost: “Nie mam żadnych wątpliwości, ani złudzeń, żeby zależało mu na dobru Polski”... (“Arcana” Nr 175-6, str.8). Podzielamy szeroko tę opinię, a zresztą już od lat ( 2007-2015) pierwszego premierostwa tego antypolskiego agenta. Jego skrajnie negatywna rola w naszych dziejach, wprost destruktywna ( wygaszanie Polski i jej przemysłu) połączyła się też ze smoleńską “katastrofą”, gdyż rozdzielając wizyty w Katyniu Tusk stworzył idealne warunki dla zamachu. A następnie oddał sprytnie śledztwo Rosjanom, co było oczywiście cyniczną gwarancją zatuszowania zaplanowanej tragedii. Brak rozliczenia ekipy Tuska za okres pierwszych jego rządów był wielkim zaniedbaniem PiS-u, wytyka to Ardanowski ( Arcana nr 175-6, str.20), też prof. A. Nowak łącznie z brakiem wyjaśnienia smoleńskiej tragedii ( idem, str. 28). Takich zaniedbań czy błędów PiS-u było niestety więcej, obaj panowie wskazują na lekceważenie wyborów samorządowych, nie zadbano o media, ogłoszono tzw. piątkę dla zwierząt, zgodę PiS-u na import żywności z Ukrainy czy dopuszczono do degradacji szkolnictwa wyższego, co szczególnie wytykał prof. Andrzej Nowak, autor listu otwartego w tej sprawie (2018) do Prezesa PiS-u, niestety list nie doczekał się odpowiedzi. Chodziło o reformę szkół wyższych, a powierzono to nieroztropnie koalicjantowi Gowinowi ( byłemu członkowi PO!), który przez sześć lat pogłębiał zapaść polskiej humanistyki, wywołaną za poprzednich rządów Tuska. Niestety, głos Gowina potrzebny był do większości, stąd cała ta kombinacja – tu można obarczyć winą owe miliony Polaków, którzy ignorują wybory, gdyż 4 czerwca 1989 stracili wiarę w demokrację, gdy następnego dnia Geremek skarcił wyborców, iż za bardzo pozwolili sobie na wolność, a zatem zmieniono ordynację i w drugiej turze tych haniebnych wyborów frekwencja wyniosła 25%...Czas jednak zapomnieć o tym, milczące miliony wyborców nie są dobrą receptą na poprawę losu Ojczyzny, zwłaszcza gdy dostała się znowu w łapy byłych towarzyszy, więc peerelczyków i wampirów z “iustycji”! Gromady tych ub-ywateli III RP zakłócały nam bez przerwy budowę nowej Rzeczypospolitej, ich hasła były jak transparenty z upadłej PRL, aż nagle z końcem 2023 – po długiej nocy głosowań w lokalach wyborczych, niemal do rana – osiągnęli tyle, iż PiS-owi zabrakło absolutnej większości. Otworzono więc bramę sejmu dla koalicji przegranych partii, wpadli tam hurmem i wyjść nie zamierzają jak sądzi również prof. Marek Kornat, a taki sejm jest jakby trumną dla żywego narodu. W swej wypowiedzi “Żadnych złudzeń?” prof. Kornat pisze, iż celem operacji, którą widzimy od grudnia 2023, jest degradacja Polski na arenie międzynarodowej. Polska nie będzie mówiła własnym głosem. Będzie narzędziem w rękach sił zewnętrznych . W tych warunkach poparcie zagranicy dla działań obozu Tuska jest zagwarantowane bez względu na to, co by się nie działo” ( Arcana, nr175-6, str.15). Ale ta afonia i paraliż naszej suwerenności rozpoczyna się w sejmie, zdominowanym przez najemników z UE. Przypomina to trochę Sejm z 1717, zwany Niemym, gdyż bez dyskusji musiał przyjąć traktat narzucony przez rosyjskiego prokonsula, kniazia Dołgorukiego, który naszą armię koronną Augusta Mocnego ograniczył do osiemnastu tysięcy, a litewską do sześciu tysięcy żołnierzy, zabraniał także zawiązywania konfederacji...Ciekawy jaki to traktat narzuci nam jutro Ursula von der Leyen? I jak go skomentuje nasz minister obrony Władysław Kosiniak-Kamysz ,jeden ze służebnych Tuska ? Tuska, który choćby nie musi stosować tak drastycznych metod jak Lenin ślący rozkazy, by wieszać opornych wobec reżimu bolszewików. Tusk ma przecież swoich nieznanych sprawców oraz seryjnego samobójcę, z czego też go nie rozliczono. Dlatego - jak dalej pisze prof. Kornat - niszczy III RP, drogą “lawinowo stosowanych posunięć sprzecznych z prawem, aby zawłaszczyć nasze państwo nielegalnymi środkami i jeszcze powiedzieć, iż jest to przywracania “państwa prawa” ( idem, str.16). Sytuacja Polski jest więc dramatyczna, zatem abp Stanisław Gądecki wydał “Apel” godny Skargi i Teodorowicza, a postawił w nim kwestię zagrożenia niepodległości Ojczyzny, wynikającego z agresji ze Wschodu, ale i konfiskaty suwerennych kompetencji Rzeczypospolitej ze strony instytucji Zachodu, a wreszcie rozpadu suwerennej władzy państwa w życiu wewnętrznym. Arcybiskup Gądecki wezwał do stałej modlitwy za Ojczyznę, a także do odbudowy politycznej wspólnoty narodu jak przypomina publicysta i historyk Marek Jurek ( Arcana nr.175-6, str.25-26).

Wracając zaś do podsumowania pana Surmacza trzeba zauważyć, iż są w nim jednak pewne niedopowiedzenia, choć Autor doskonale widzi jak wyglądała III RP: “Nowa/stara władza z jednej strony zaczęła roztaczać wizję szczęśliwości europejskiej (II RP zostawiono w formie dokonanej), a z drugiej krytykować PRL i jednocześnie kontynuować jej model funkcjonowania” ( Arcana nr 178, str.35). Okazało się bowiem, iż górą był przez cały czas model PRL-bis, który po obaleniu w 1992 rządu Olszewskiego ( czyli po klęsce projektu lustracji i dekomunizacji) zaszczepił się na dobre na gołym rusztowaniu III RP, wzniesionym w 1989. Gołym, gdyż ciągłość prawna II RP oraz III RP ( mimo deklaracji Senatu z 16.04.1998) była fikcją. Nie pozwolono niestety polskim elitom w 1992 na kontynuację polskiego państwa, które mogło ową ciągłość prawną z II RP ustalić. zaś do władzy wrócili ex-towarzysze czyli peerelczycy. A dwie prezydentury TW Kwaśniewskiego ilustrują to wyraźnie, dlatego pan Surmacz użył prawdopodobnie określenia “nowych pseudo-elit”. I pisze także dalej: “Ludzi mogących coś zmienić nie dopuszczono do głosu ani w PRL, ani po 1989.” (idem, str.36). Nie można jednak tłumaczyć tego wymordowaniem tradycyjnej inteligencji, byłaby to nieprawda. Inteligencja przetrwała, takie postacie jak właśnie Olszewski, Macierewicz, prof. Legutko, prof. Krasnodębski czy prof. Czarnek oraz wielu innych dowodzą, iż inteligencja ma się dobrze tylko iż jest spychana na margines, nieraz wyszydzana, kiedy przejawia patriotyzm zajmując się polityką, a takie dzieła jak istotny “Esej o duszy polskiej” (2008) prof. Legutki bywają przemilczane, ponieważ to w nim ukazano negatywną rolę “plemienia” peerelczyków w naszych dziejach. Dopiero okres dewastacji Polski, trwający od grudnia 2023, być może otworzy Polakom oczy na feralny problem peerelczyków. Pan Surmacz jest jego z pewnością świadom, o ile pisze, iż “bałagan prawny i moralny wytworzony w PRL wciąż pączkuje i wlewa się szerokim strumieniem w III RP, zaczyna tworzyć kolejne mutacje.” ( idem, str.33) A od grudnia 2023 widzimy, iż jest to już nie strumień, ale monsun aberracji i rosnącego nieustannie bezprawia. No cóż, można wybaczyć ten “strumień” Autorowi, gdyż swój tekst pisał wiosną czy latem 2024. Nie wypada jednak głosić tak dziwnych werdyktów jak ten, iż w 1989 państwo polskie nie skorzystało z okazji i nie ogłosiło wtedy niepodległości, bo PZPR był wszechwładnym hegemonem przy okrągłym stole i wykluczył wszelkie odniesienia do II RP. I jeszcze jedno w kwestii relacji Jarosław Kaczyński - Donald Tusk ( o ile takowe istnieją, w co wątpię…) , nie są to zapasy równe, co jasno wyrazili prof. Marek Kornat czy prof. Andrzej Nowak, inni koryfeusze nasze odrodzonej inteligencji, która musi się zmagać z “namiestnikami” Arymana na tylu frontach. Jesteśmy na ostrym wirażu Historii, zmagając się z unijnym molochem, który drwi niestety z demokracji, a w sejmie walczymy z politycznymi rozbójnikami, co nie uznają zasad czystej gry, a są i posłowie, co stylem Cyrankiewicza grożą odrąbywaniem rąk “pisowcom”. Jakże inaczej było u progu II RP, gdy Polska wracała na mapę Europy po nocy rozbiorów. Oto 9 lutego 1919 w warszawskiej katedrze św. Jana kazanie wygłosił arcybiskup lwowski Józef Teodorowicz, a było to przed pierwszym posiedzeniem Sejmu po odzyskaniu niepodległości. Arcybiskup lwowski, o ormiańskich korzeniach, kochał Polskę niczym Słowacki czy Mickiewicz, a pytał tych Duchów przeszłości – skąd się wzięła ta niespożyta miłość do Ojczyzny i mówił im, iż chcemy budować taką Polskę, o jakiej wyście marzyli...W swym porywającym kazaniu ( dostępnym na google, słuchajcie!) prosił też, by posłowie na ten pierwszy sejm przyszli z oczyszczonym sercem… Panowie Tusk, Bodnar, Żurek, Czarzasty lub Joński – czy panowie w ogóle mają serca ?

A jak odpowiedzieć na pytanie - jest Polska, czy Polski już nie ma? W 1989 dopiero żegnaliśmy republikę “ludową” , instalowaną od 1945 przez Stalina z Bierutem czy Bermanem ( a z jałtańską pomocą), ale z sowieckich baz jeszcze nie wyszły dywizje. Wyjadą znacznie później, bo w 1992, po telegramie premiera Olszewskiego. Był to znak niepodległości, ale zakłóciły ją potem inne wydarzenia jak aborcja polskiego rządu w nocy czerwcowej, naciski unijne, smoleńska “katastrofa” oraz związane z nią śledztwo w groteskowej wersji Anodiny czy znowu wizyty unijnych komisarzy. Polska, widziana z innej perspektywy, była owszem strefą prywatnych wolności, także dobrym “korytem”, gdyż wreszcie Polacy mogli się dostatnio pożywić po nędzy PRL-u oraz zwiedzać świat, bo dostali stałe paszporty. Ale to nie one decydują o suwerenności , a od grudnia 2023 Polska jakby paruje w kosmos tracąc niepodległość bez zmian granic. Można dyskutować też czy Polska jest wypalona politycznie czy nagle padła ofiarą politycznej zemsty peerelczyków za to, iż PiS chciał ocalić państwo prawa niezbędne dla demokracji. III RP wymagała więc reformy, jej wrogami byli zatem beneficjenci złotych emerytur peerelowskich, które słusznie postrzegano jako krzywdę dla szarych obywateli. Ci beneficjenci znaleźli poparcie w UE, a Tusk stał się ich kapralem. Idą za nim ślepo, nie patrząc, iż mafijna ekipa Tuska niszczy III RP totalną egzekucją, dokonywaną z absolutnym pominięciem praw i demokracji. Wcześniej układ post-komunistów trzymał Polaków na smyczy tam, gdzie zasadnicze zmiany ustrojowe jak uzdrowienie Temidy mogły przynieść demokrację, układ ten ukrywał prawdę, iż jedynie oczyszczone sądy i nieskorumpowana prokuratura są podstawą demokracji. Polski więc nie było. A dziś obecny rząd z Bodnarem i Żurkiem unicestwiają w ogóle wymiar sprawiedliwości jak robiono to za stalinizmu. Tę ofensywę bezprawia i dzikiego szaleństwa musimy zatrzymać, jeżeli myślimy o przetrwaniu. Na szczęście Prezydent Nawrocki szanuje prawa i kodeksy, jest naszą busolą w tysiącletnim marszu.

Marek Baterowicz

***

Marek Baterowicz ( ur.1944) jako poeta debiutował na łamach „Tygodnika Powszechnego” i „Studenta” (1971). Debiut książkowy - „Wersety do świtu” (W-wa,1976); tytuł był aluzją do nocy PRL-u. W 1981 r. wydał poza cenzurą zbiór wierszy pt. „Łamiąc gałęzie ciszy”. Od 1985 roku na emigracji, od 1987 w Australii. Autor kilku tytulów prozy(M.in "Ziarno wschodzi w ranie"-1992 w Sydney i 2017 w Warszawie) oraz wielu zbiorów poezji, jak np. „Serce i pięść” (Sydney, 1987), „Z tamtej strony drzewa” (Melbourne, 1992 – wiersze zebrane), „Miejsce w atlasie” (Sydney, 1996), „Cierń i cień” (Sydney,2003), „Na smyczy słońca” (Sydney, 2008). W 2010 r. we Włoszech ukazał się wybór wierszy - „Canti del pianeta”, następnie "Status quo" (Toronto, 2014), zbiór opowiadań – „Jeu de masques” (Nantes,2014),"Nad wielką wodą" (Sydney,2015) oraz e-book jego powieści marynistycznej, osadzonej w XVI wieku „Aux vents conjurés”.(www.polskacanada.com/aux-vents-conjures-par-marek-batter
Książki Marka Baterowicza "Ziarno wschodzi w ranie" oraz ostatnią "Wojna 1812. Quasi una fantasia" wydane staraniem Stowarzyszenia Solidarnych 2010 można zamówić
Read Entire Article