Marcin Wyrwać on peace plans for Ukraine. "Very bad and angry".

news.5v.pl 4 hours ago

Dziś o godz. 20 w Onecie odbędzie się ekskluzywna debata. — Świetni goście, świetni uczestnicy. Andrzej Stankiewicz, Witold Jurasz, Kamil Dziubka i ja. Będziemy rozmawiać o naszej architekturze bezpieczeństwa, o tych dwóch planach pokojowych, które teraz leżą na stole — zapowiada dziennikarz.

— Większość z tych 28 punktów dotyczy Polski, dotyczy naszego bezpieczeństwa i niestety to są plany bardzo zły i zły — mówi Wyrwał.


Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo

Jakie są plany pokojowe dla Ukrainy według Marcina Wyrwała?

Co sądzi Marcin Wyrwał o obecności Polski w negocjacjach pokojowych?

Jakie punkty planu pokojowego dotyczą Polski?

Kto weźmie udział w debacie na Onecie o 20:00?

„Ta wojna ma wykrwawić Rosjan”

Według ustaleń Bloomberga specjalny wysłannik USA Steve Witkoff doradzał swojemu rosyjskiemu odpowiednikowi Jurijowi Uszakowowi, jak najlepiej zwrócić się do Donalda Trumpa w sprawie planu pokojowego. — W tekście Bloomberga pojawia się jawna sugestia, iż mówimy o planie rosyjskim, który Amerykanie przedstawiali jako swój i kiedy patrzymy na poszczególne punkty tego planu, to mi się to wszystko zgadza jeden do jednego, bo to mogli po prostu pisać Rosjanie. To jest coś tak dobrego dla Rosjan. Nie jestem pewien czy Rosjanom zależy w tej chwili na pokoju, bo oni wolno, bo wolno, ale posuwają się do przodu — komentuje sprawę dziennikarz.

Według planu pokojowego Rosja otrzymałaby terytoria obwodu ługańskiego i donieckiego. — o ile chodzi o obwód ługański, to Rosjanie cały ten obwód zajęli. Bardziej skomplikowana sprawa jest w obwodzie donieckim. Rosjanie kontrolują około 55 proc., ale prawie połowę kontrolują Ukraińcy. Dlaczego ta połowa jest taka ważna? Śmiało mogę postawić taką tezę, iż linia między czterema ukraińskimi miastami: Konstantynówką, Drużkiwką, Kramatorskiem i Słowiańskiem, to w tej chwili najlepiej umocniony odcinek na świecie — komentuje dziennikarz.

— Z naszego punktu widzenia ta wojna ma maksymalnie wykrwawiać Rosjan, w sensie z ludzi, sprzętu i pieniędzy. Ta linia, o której powiedziałem, to jest dobrze ponad rok walk, dziesiątki tysięcy Rosjan, którzy tam już na zawsze zostaną, to jest kupa pieniędzy i sprzętu. o ile Ukraińcy by się zgodzili oddać tę linię i cofnąć się to przede wszystkim Rosja zostaje ze swoimi zasobami, ale druga sprawa jest taka, iż oni wycofują się w miejsca, które nie są choćby w przybliżeniu tak dobrze umocnione — dodaje, podkreślając, iż to jeden z problemów tego tzw. planu pokojowego.

Polska musi robić więcej

Wyrwał pytany był także o brak Polski podczas negocjacji pokojowych. — My jesteśmy dużym państwem europejskim, państwem flankowym i z tego powodu niesłychanie ważnym dla całego układu bezpieczeństwa w Europie. To, iż nas tam nie ma to mało przyjemna postawa naszych zachodnich partnerów, ale też my jako wyborcy powinniśmy rozliczać z działań w tym kierunku. Jedyny wyraźny znak do tej pory, to jest po wycieku tego amerykańskiego planu, premier Tusk napisał, iż zadeklarował naszą gotowość, żeby usiąść przy stole negocjacyjnym. No nie, my musimy robić znacznie więcej, bo o ile ten plan dojdzie do skutku, to tam będą się decydować nasze losy, m.in. to czy będziemy krajem pierwszej kategorii NATO, czy drugiej, czy pozostaniemy jako trzon NATO, czy jakiś rodzaj „szarej strefy” — ocenia dziennikarz.

— Ten 9. punkt . W wersji amerykańskiej Amerykanie mówią „europejskie myśliwce będą stacjonowały w Polsce”, Europejczycy dodają do tego „NATO-wskie”, czyli także amerykańskie. Na pierwszy rzut oka to fajnie, myśliwce będą stacjonowały w Polsce. Problem jest taki, iż te myśliwce okresowo i tak stacjonują w Polsce. Czytając ten punkt, musimy się wsłuchać w język dyplomacji, który mówi „europejskie czy też NATO-wskie myśliwce, tylko te myśliwce, będą stacjonowały w Polsce”, a co amerykańskimi żołnierzami, którzy są w tej chwili w Polsce, co ze sprzętem i wojskiem, systemami obrony — podkreśla Wyrwał.

Read Entire Article