Marcin Drewicz: O komunikacji na rubieżach cywilizacji cz.4: Cytat sprzed wielu lat
Samocytowanie jest podobno źle widziane. ale cóż począć, gdy bieżąca rzeczywistość do tego wprost zniewala? Oto cytat:
„Cichy, ale masowy i przecież gołym okiem widoczny, z uśmiechem, szczebiotem i poparciem ‘warszawskiego rządu’, totalny, acz bez wystrzału i bez uronienia kropli krwi, obcy najazd na Polskę trwa nadal!
‘Kolejowy’ autobus jadący z modlińskiego lotniska na stację kolejową w czarną już noc mija tamtejszy Cmentarz Forteczny (…). W ciemnościach świecą nagrobne lampki, choć to umyka uwadze pasażerów autobusu. Nie są na to przygotowani, przecież nie wiedzą jakie to akurat święto przypada tego dnia ‘w Polszi’.
Na Cmentarzu leżą wszakże szeregami owi obrońcy, jacy Sto Lat Temu skutecznie odparli inny najazd, brutalny, otwarty i jawny, też ze Wschodu. Najwidoczniej błędem poczynionym przez ówczesnych najeźdźców była ta otwartość i szczerość. To ona wzbudziła Polaków do obrony, gdyż zrozumieli, iż są rzeczywiście zagrożeni. A teraz – atakuje się po cichu… i dzięki temu skutecznie. Zwyczajnie – podstępem, starym jak sama ludzkość…
Ale animatorzy przepływu tych wielkich mas ludzkich nie muszą się uciekać koniecznie i zawsze aż do podstępu. Przecież wychodząc na ulicę czy do sklepu każdy Polak teraz już słyszy i widzi, iż nasz kraj jest właśnie przez obcych kolonizowany. Polak o tym wie, pomimo iż telewizor o tym konsekwentnie milczy. Każdy Polak może przecież przeciwko temu zaprotestować. Może krzyczeć na ulicy: Protestuję! Liberum veto! I może na przykład wystawać przed siedzibą Rządu lub Prezydenta z transparentem o stosownej treści.
O, w czasie nadchodzącego kolejnego listopadowego Marszu Niepodległości liczni Polacy (liczba mnoga!) mogą urządzić nareszcie protest zbiorowy przeciwko bezkarnemu kolonizowaniu Polski przez obcych i przeciwko popieraniu przez ‘władze warszawskie’ takiej kolonizacji. Czy to uczynią? Przecież mogą. Kto im zabroni? (…)
Atoli w wieku XX nastąpił, wszak nie od razu, zwrot, w następstwie którego masy ludzkie zaczęły przepływać ze Wschodu na Zachód, w ostatnim zaś pięcioleciu (więc od roku 2014 – M.D.) czynią to z nieznanym wcześniej natężeniem. Słowiańszczyzna Wschodnia i tzw. Chazaria leżą bliżej Polski, więc ludności stamtąd napływa do nas najwięcej. ale widzimy na ulicach także ludzi ciemnoskórych, przybyłych tu, nie wiedzieć dlaczego (sic!), z bardzo daleka. Dalej, niż leży owa Syria, z której przybyszów tak hałaśliwie reklamowano nam w mass mediach jeszcze te dwa lata temu… (więc jeszcze w roku 2017 – M.D.)”.
Źródło:
„Na Wszystkich Świętych AD 2019 – Cmentarz Forteczny w Modlinie i jego nowe sąsiedztwo”, w: Marcin Drewicz, „Co za skandal!”, Lublin 2021, ss. 345-346; także w zakładce portalu Magna Polonia; o nachodźcach ze Wschodu
także w:
Sławomir N. Goworzycki, „Relokacja przybyszów z Ukrainy. Listy bez odpowiedzi”, Lublin 2022; tegoż: „O powrót na Ukrainę – wołanie o pokój. Listy bez odpowiedzi. Część druga”, Lublin 2023.
Polecamy również: Trudeau: walka z klimatem ważniejsza niż walka z głodem