
Katarzyna Domagała-Pereira opracowanie
Mieszkańców Niemiec zapytano m.in. o zadowolenie z życia, doświadczany szacunek oraz obawy przed skrajną prawicą. Jak odpowiadali Polacy?

Fot. thefad.pl, AI
Prawicowy ekstremizm w Niemczech niepokoi rodowitych Niemców bardziej niż imigrantów i ich potomków. Taki wniosek płynie z analizy Fundacji Konrada Adenauera (KAS) – organizacji zbliżonej do chadeckiej CDU. Analiza bierze pod lupę życie w społeczeństwie imigracyjnym.
Różnice między Niemcami z pochodzeniem migracyjnym a tymi bez takiego pochodzenia dotyczą również postrzegania rosyjskiej wojny napastniczej przeciwko Ukrainie, a także uprzedzeń antysemickich i niechęci wobec osób homoseksualnych.
Polacy mają mniejsze obawy
W reprezentatywnym sondażu, przeprowadzonym między październikiem 2024 roku a końcem stycznia 2025 roku, w całych Niemczech przepytano ponad 3 tys. osób, w tym 1007 cudzoziemców oraz 1003 osoby z pochodzeniem migracyjnym – urodzone za granicą lub mające co najmniej jednego rodzica urodzonego poza Niemcami. W badaniu uczestniczyło 213 osób związanych z Polską (164 z pochodzeniem migracyjnym i 64 z wyłącznie polskim obywatelstwem).
Według sondażu prawie trzy czwarte (74 proc.) Niemców bez pochodzenia migracyjnego zgadza się ze stwierdzeniem: „prawicowy ekstremizm w Niemczech mnie przeraża”, przy czym 46 proc. zgadza się całkowicie, a 28 proc. raczej się zgadza.
Podobne obawy ma prawie dwie trzecie (66 proc.) Niemców z pochodzeniem migracyjnym. Wśród cudzoziemców zamieszkałych w Niemczech odsetek ten wynosi 55 proc.
Najczęściej zaniepokojenie prawicowym ekstremizmem wyrażają osoby pochodzące z Turcji i Rosji. Znacznie niższy odsetek dotyczy osób pochodzenia polskiego.
Różne spojrzenia na wojnę w Ukrainie
Tylko 38 proc. cudzoziemców zamieszkałych w Niemczech uważa, iż za wojnę w Ukrainie winę ponosi wyłącznie Rosja.
Wśród Niemców z pochodzeniem migracyjnym odsetek ten jest podobny (39 proc.). Natomiast większość (58 proc.) Niemców bez pochodzenia migracyjnego przypisuje winę za wojnę, trwającą od lutego 2022 roku, wyłącznie Rosji.
Osoby pochodzenia rosyjskiego są podzielone w kwestii wyłącznej odpowiedzialności za wojnę w Ukrainie: 30 proc. zdecydowanie się z tym zgadza, a kolejne 14 proc. raczej się zgadza. Z drugiej strony 16 proc. raczej się nie zgadza, a 34 proc. zdecydowanie się nie zgadza. W tej grupie odsetki zdecydowanej zgody i zdecydowanego sprzeciwu są zbliżone.
Osoby pochodzenia polskiego również są podzielone, choć w bardziej umiarkowany sposób. Skrajne kategorie nie są tak wyraźne. 24 proc. osób pochodzących z Polski uważa, iż Rosja ponosi wyłączną odpowiedzialność, a 26 proc. raczej się z tym zgadza. Z kolei 25 proc. raczej się z tym nie zgadza, a 17 proc. – zdecydowanie się nie zgadza.
Antysemickie uprzedzenia
Aby zmierzyć postawy antysemickie, uczestników poproszono o ustosunkowanie się do stwierdzenia: „Żydom nie można ufać”. Co dziesiąty ankietowany cudzoziemiec i 9 proc. Niemców z pochodzeniem migracyjnym zgodziło się z tym stwierdzeniem.
Wśród Niemców bez pochodzenia migracyjnego odsetek ten był o wiele niższy i wyniósł tylko 4 proc.
Różnice widoczne są także w zależności od regionu pochodzenia. Około jedna czwarta (26 proc.) osób pochodzenia tureckiego nie ufa Żydom – w porównaniu z 18 proc. w 2015 roku. Wzrost ten prawdopodobnie wiąże się z wojną w Strefie Gazy, która rozpoczęła się po terrorystycznym ataku Hamasu na Izrael 7 października 2023 roku.
Ponadprzeciętnie wysoki odsetek deklarowanego braku zaufania do Żydów występuje także wśród późnych przesiedleńców (18 proc.). Chodzi o osoby niemieckiego pochodzenia, które po II wojnie światowej, głównie po upadku Związku Radzieckiego, wyemigrowały do Niemiec z Europy Wschodniej i byłego ZSRR.
Nieco mniej wyraźny, ale wciąż wyższy niż wśród Niemców bez pochodzenia migracyjnego, jest wynik odpowiedzi wśród osób pochodzenia polskiego. 12 proc. z nich całkowicie lub częściowo zgadza się, iż „Żydom nie można ufać”. Odsetek ten nie zmienił się znacząco od 2015 roku – czytamy w raporcie KAS.
Uprzedzenia wobec osób homoseksualnych
Autorka analizy „Zmiany w społeczeństwie imigracyjnym”, Sabine Pokorny, sprawdziła również, jak imigranci i ich potomkowie postrzegają homoseksualność. Wśród Niemców bez pochodzenia migracyjnego dezaprobata wobec osób homoseksualnych jest dziś rzadkością.
Z kolei Niemcy z pochodzeniem migracyjnym oraz cudzoziemcy odrzucają osoby homoseksualne rzadziej niż dziesięć lat temu, jednak poziom tej niechęci w tych grupach wciąż wynosi 18 i 19 proc. Dla porównania: wśród Niemców bez pochodzenia migracyjnego tylko 7 proc. zgodziło się ze stwierdzeniem: „Nie chcę mieć homoseksualnych przyjaciół”.
Wyniki sondażu wskazują, iż około jedna czwarta muzułmanów i prawosławnych chrześcijan nie chce mieć homoseksualnych przyjaciół.
Wśród osób pochodzenia polskiego 16 proc. zdecydowanie lub raczej zgadza się, iż nie chce mieć przyjaciół o orientacji homoseksualnej. Dziesięć lat temu odsetek ten wynosił 18 proc.
Życie w Niemczech
Na pytanie: „Czy ogólnie lubi Pan/Pani życie w Niemczech?” ponad 90 proc. respondentów ze wszystkich grup odpowiedziało „tak”. W porównaniu z badaniem z 2015 roku odsetek ten nieznacznie spadł. Wśród osób związanych z Polską – ze 100 do 94 proc.
Spośród Niemców bez pochodzenia migracyjnego 37 proc. czuje się zawsze traktowanych z szacunkiem. Wśród osób z pochodzeniem migracyjnym odsetek ten wynosi 39 proc., a wśród cudzoziemców – 52 proc. Wyższy wynik w tej ostatniej grupie może wynikać m.in. z porównania z sytuacją w kraju pochodzenia. Jednak w zestawieniu z 2015 rokiem, gdy w każdej z trzech grup 56 proc. osób miało poczucie, iż zawsze spotyka się z szacunkiem, widać negatywny trend.
Wśród osób związanych z Polską prawie połowa (49 proc.) odpowiedziała, iż zawsze – według własnego odczucia – jest traktowana z szacunkiem, 41 proc. wskazało „często”, a 9 proc. – „rzadko”.






![Polak w 3. Brygadzie Szturmowej: „Dron był 10 metrów ode mnie” [WYWIAD]](https://cdn.defence24.pl/2025/03/28/1200xpx/eBt3dvNZXVsPzv3ZXbxfxE1zjhAr7BrMfgYm3nqT.rhpq.jpg)





