"Po miesiącach męczących sporów, zerwaniu negocjacji i podjętej w międzyczasie przez OeVP (Austriacka Partia Ludowa – red.) próbie utworzenia rządu z radykalnym szefem FPOe Herbertem Kicklem, trzy strony zdołały w bardzo krótkim czasie porozumieć się w sprawie koalicji" – pisze niemiecki dziennik "Frankfurter Allgemeine Zeitung" (FAZ).
I dodaje, iż istotą każdej koalicji rządzącej jest to, by wszyscy jej uczestnicy potrafili ze sobą współpracować i "wspólnie rozwiązywać przyszłe problemy, których nie może przewidzieć choćby najbardziej szczegółowa umowa koalicyjna". "Partie centrum muszą teraz udowodnić, iż są w stanie znaleźć dobre rozwiązania palących problemów obecnych czasów. Na razie wydaje się, iż strzał, którego echo rozbrzmiewa w całej Europie, został usłyszany przynajmniej w Wiedniu. Powinien on być również usłyszany w Berlinie" – ocenia "FAZ".
Strach przed skrajną prawicą
Gazeta "Volksstimme" z Magdeburga przypomina, iż wybory w Austrii odbyły się już we wrześniu 2024 roku. "Teraz wreszcie w Wiedniu jest nowy rząd. Ma to być centrowa koalicja złożona z konserwatywnej OeVP, (socjaldemokratycznej) SPOe i liberalnej partii NEOS. Ta już trzecia próba utworzenia rządu jest powtórką z pierwszego podejścia. W międzyczasie OeVP i skrajnie prawicowa FPOe próbowały stworzyć rząd. To spełzło na niczym" – dodaje gazeta. Wskazuje też, iż FPOe, Wolnościowa Paria Austrii, jest siostrzaną partią niemieckiej AfD. Szef konserwatystów Christian Stocker ostatecznie przestraszył się zawarcia sojuszu ze skrajną prawicą.
"Stocker może teraz zostać nowym kanclerzem Austrii. jeżeli chodzi o gorącą kwestię migracji, przyszły rząd chce powstrzymać łączenie rodzin i zmniejszyć liczbę wniosków o azyl do zera – kłania się tu sukces wyborczy FPOe. Czy niemiecka koalicja posunie się tak daleko? Negocjatorzy z CDU/CSU i SPD mogą nauczyć się od Austrii tego, iż pomimo szybkiego tempa, zaletą podczas negocjacji pozostaje wytrwałość" – dodaje „Volksstimme”.
Późny kompromis nie jest lepszy
Dziennik "Stuttgarter Nachrichten" wskazuje, iż utworzenie koalicji rządzącej w Austrii zajęło politykom pięć miesięcy. "Ale dopiero teraz wszystkie strony były skłonne do kompromisu. Gdyby były gotowe na to wcześniej, to zaoszczędziłyby sobie i swojemu krajowi wiele czasu i nerwów. jeżeli CDU/CSU i SPD mają teraz ze sobą rozmawiać, powinny mieć przed oczami przykład z Austrii. Kompromis nie staje się lepszy, gdy jest opóźniany. Kosztuje to tylko więcej czasu" – dodaje gazeta ze Stuttgartu.
W podobnym duchu komentuje "Koelner Stadt-Anzeiger". "Trzy strony wreszcie się dogadały. Gorzki posmak pozostawia to, iż najpierw musiały spojrzeć w otchłań, aby zdać sobie sprawę, iż spoczywa na nich polityczna odpowiedzialność, która obejmuje kompromis. W Niemczech należy dokładnie przemyśleć, jak można tego uniknąć. Uczyć się od Austrii? Po spektaklu, który rozegrał się w Wiedniu, nie byłoby to dobrą radą dla CDU/CSU i SPD. Ale uczenie się na błędach Austrii powinno być wskazane" – ocenia dziennik z Kolonii.
Sygnał dla wyborców AfD
"Reutlinger General Anzeiger" pisze: „Austria zdołała utworzyć rząd bez prawicowych populistów. Jest to również sygnał dla Niemiec, jak walczyć z AfD. Recepta na sukces z Wiednia jest równie prosta, co oczywista. jeżeli chcesz ograniczenia i kontrolowania migracji, musisz głosować na partie centrowe. Oferują one rozwiązania, które mogą nie przypaść do gustu elitom politycznym, ale akceptuje je większość społeczeństwa. Nie wystarczy wyjść na ulice, by walczyć z prawicowymi populistami. Wymaga to jasnego sygnału dla wyborców AfD, iż ich problemy są dostrzegane i iż partie centrowe znajdą na nie dobrą odpowiedź polityczną”.