Na czas kampanii wyborczej, którą w niedzielę (15 października 2023 r.) zwieńczą wybory parlamentarne, z budynków użytku publicznego zniknęły ukraińskie flagi, a rząd PiS nagle zaczął walczyć z zalewem Polski zbożem technicznym z Ukrainy i krytykować Wołodymira Zełenskiego, chociażby za udział w ceremonii uhonorowania ukraińskiego SS-mana w kanadyjskim parlamencie.
Na pierwszy rzut oka można odnieść wrażenie, iż takie zmiany zwiastują odmienne podejście potencjalnego rządu PiS w najbliższej kadencji w kwestii socjalu dla Ukraińców przebywających w Polsce, czego oczekuje lwia część Polaków. Radosław Fogiel z PiS przekonuje, iż są to złudne nadzieje.
– Polski rząd przyjął prostą zasadę: świadczenia, które przysługują Polakom, przysługują też ukraińskim uchodźcom w Polsce. (…) znacząca większość Ukraińców obecnych w Polsce pracuje, zarabia, płaci podatki, wielu wiąże swoją przyszłość z Polską. Dorzucają się do systemu, w tym systemu ubezpieczeń społecznych. Nie ma planów, żeby wprowadzać zmiany – w wywiadzie dla Wirtualnej Polski twierdzi Fogiel. – Oczekiwanie wdzięczności w relacjach międzynarodowych nie zawsze się sprawdza – dodaje.
PRZECZYTAJ: Ukraińcy blokują śledztwo ws. zabójstwa Polaków z Przewodowa!
Na sugestię, iż najwyraźniej rząd PiS zbyt późno się zorientował, iż wdzięczność nie jest walutą w relacjach międzynarodowych, Fogiel wskazał, iż działania władz Polski wynikały z troski o polski interes, w którym nie leży zwycięstwo Rosji nad Ukrainą. Dodał, iż wdzięczność byłaby mile widziana i uzasadniona, a niewdzięczność w takiej sytuacji nie powinna się zdarzyć.
PRZECZYTAJ: Oficjalne dane: Miliony cudzoziemców pobrało 500+. Ta liczba rośnie!
Przeczytaj także:
K. Baliński: Rżną głupa a nachodźców kupa