„Świątynie, pałace,
Panowie brzuchacze,
Ani jednej chaty!”
(Taras Szewczenko, „Sen”)
Etos szlachecki jako wzór dla polskiego etosu narodowego
Konserwatyzm przyjęło się w Polsce kojarzyć z nawiązaniami do kultury ziemiańskiej, etosu szlacheckiego i tradycji polskiego dworu. Konserwatysta był w Polsce na ogół szlachcicem lub inteligentem szlacheckiego pochodzenia. Ze szlacheckich tradycji wywodzić chciał polskiego ducha narodowego. Jego zdaniem, polska idea narodowa powinna być swoistym „uszlachceniem” ludu. Wychowanie ludu do polskości miało być podniesieniem go do moralnego i duchowego poziomu szlachty. Etos szlachecki miał być zarodnią dla rycerskiego charakteru narodowego Polaków.
W swojej lewicowej wersji pogląd ten odżył w etosie inteligenckim. Genetycznie, inteligencja wywodziła się ze szlachty. Różnił ją od niej krytyczny stosunek do własnej tradycji kulturowej, tak więc również do polskiej tradycji narodowej. Tak samo jednak jak szlacheccy konserwatyści, tak również polska inteligencja czuła się „młodszym rodzeństwem” bardziej dojrzałego kulturowo Zachodu. Dla konserwatystów punktem odniesienia były antyczna cywilizacja śródziemnomorska, Rzym oraz katolicka Francja. Dla inteligentów takim samym wzorcem była nowoczesna porewolucyjna Europa.
Składniki konserwatyzmu ludowego: rodzimość
Widzimy zatem wspólne wszystkim naszym eksponentom kultury wysokiej poczucie cywilizacyjnej „młodszości”, kompleks „przedmurza” i „peryferii”. Bo też gdy przyjrzeć się polskim kościołom romańskim, gotyckim i barokowym, polskim zamkom, pałacom i starówkom miast, wydają się one jedynie gorszą wersją swoich zachodnich pierwowzorów. I rzeczywiście nimi są, bo polska kultura wysoka, wzorując się na zachodniej, była wobec niej wtórna. Posiada oczywiście swój regionalny koloryt i specyfikę, wyrosła jednak z przeniesienia na nasz grunt idei powstałych gdzie indziej.
Podróżnik Grzegorz Rąkowski ilustruje ten fakt następującą anegdotą; „Przypominam sobie, jak kiedyś znajomi wozili po Polsce przyjaciela z Zachodu, pokazując mu najcenniejsze zabytki. Znudzony kościołami, pałacami i zamkami, ożywił się dopiero na Białostocczyźnie, wpadł w zachwyt na widok zdobionych chat, kazał wozić się od wsi do wsi, zapamiętale fotografował. Gdy jego przewodnicy wyrazili zdziwienie mówiąc, iż mamy przecież wiele cenniejszych zabytków, odparł im: Być może, ale takich chat nie ma nigdzie indziej na świecie”1.
W przytoczonym spostrzeżeniu zachodniego turysty wyraża się zasadniczy problem naszego „konserwatyzmu kultury wysokiej” i zarazem zasadniczy kierunek, w jakim należałoby polski konserwatyzm rozwijać: polska kultura wysoka jest w naszym kraju czymś wtórnym, podczas gdy autentyczna tradycja naszego etnosu jest tradycją warstw „najbliższych ziemi”. Ograniczając konserwatyzm do „wysokiej” kultury zachodniej, zubażamy naszą tradycję o to wszystko, co w niej najbardziej rodzime i co czyni nas odrębnym ludem. Gotyckie czy barokowe kościoły znajdziemy też nad Loarą. Renesansowe kamienice w Italii. To, co rdzennie polskie, zaczyna się dopiero za rogatkami miast.
„Kiedy mniej będziemy oczekiwać od wieszczych pisarzów zagranicznych, mniej na nich polegać, a przedsięweźmiem wśród siebie, na własnej przestrzeni, w gnieździe ojców naszych szukać o wszystkim wiadomości, znajdziemy może więcej niźli dotąd gdziekolwiek pisano. Wpatrzmy się tylko w ziemię naszę. Może Sławianie zostawili ją dla nas jako najtrwalszą księgę, może ją zaklęli, aby nigdy z dziedzictwa potomków nie wychodziła i w tym celu urzekli owoczesnym sposobem, by mogła służyć za świadectwo najpóźniejszym wnukom”2.
Składniki konserwatyzmu ludowego: zakorzenienie
Każdy lud posiada adekwatny sobie puls życia etnicznego. Jego częstotliwość współbrzmi z rytmem zamieszkiwanego przez niego biotopu. Struktury społeczne i struktury świadomości ludu ewoluują ku określonej postaci, adaptując się do zasiedlanego przez niego środowiska. Kultura powstaje jako fenotyp rozszerzony. Przestrzeń posiada swoją treść duchową. Stwarza ramy dla wzrostu kultury. Może sprzyjać wznoszeniu ludzkiego ducha ku wyżynom metafizyki, lub jego zniekształceniu i niedorozwojowi. Geniusz danego ludu, zbiorowy duch etnosu wyobrażany w jego totemie, żywi się sokami rodzimej ziemi.
„Z tradycyjnego punktu widzenia, pomiędzy człowiekiem i jego ziemią, pomiędzy krwią i ziemią, istniało ukryte pokrewieństwo egzystencjalnego i fizycznego charakteru. Skoro dana ziemia posiadała fizyczną tożsamość pochodną jej tożsamości geograficznej, ci którzy się na niej urodzili, znajdowali się pod jej głębokim wpływem”3.
Nie tylko zatem odrębność i specyfika kultury, ale samo życie ludu warunkowane są jego związkiem z rodzimą ziemią. Życie blisko ziemi, w rytmie naturalnych cyklów wschodów i zachodów Słońca oraz zmieniających się pór roku, jest źródłem zdrowia moralnego i fizycznego. „Na wsi każda pora roku przynosi swoje cuda, ale wieczyste i niezmienne pozostają tajemnicze, niedocieczone rozhowory nieba i ziemi, ciemnia boru, łaskawość drzew”4.
W najczystszej etnicznie postaci biologiczna i duchowa tożsamość etnosu zachowana jest w tym, co prowincjonalne, lokalne i związane z ziemią. To nie w zarażonych cudzoziemszczyzną pałacach, ale pod strzechami wiejskich chat leżą największe pokłady pasjonarności etnosu. Scudzoziemszczała szlachta była warstwą historycznie wyczerpaną, wypraną z sił życiowych, podczas gdy żyjący blisko ziemi lud jest warstwą najmłodszą i najbardziej żywotną.
Składniki konserwatyzmu ludowego: twórczość
„Izak z gołą głową i imieniem Chrystusa na ustach wyszedł na pola i siał; był ogromny i niezdarny jak pniak, do którego przyczepiono dwa ludzkie ramiona, ale w piersiach jego biło serce dziecka. Rzucał ziarno w nabożnym skupieniu, w pogodnej pokorze ducha, spełniał jakoby obrzęd mistyczny, religijny. Patrzajcie, oto ziarno wschodzi i zamienia się w kłos obfitujący w ziaren wiele, bardzo wiele i tak dzieje się na całej ziemi, wszędzie gdzie ziarno sieją. Na Wschodzie i w Ameryce, i w Gubrandsdalu – ach, jakże wielka jest ziemia, a jakże maleńkie było pole obsiewane przez Izaka! Ale ono stanowiło ośrodek wszystkiego.”5
Postulowany tu przez nas konserwatyzm ludowy, oprócz rodzimości i zakorzenienia, akcentuje również kulturotwórczą funkcję pracy na roli i pracy rzemieślniczej. Człowiek realizuje swój potencjał duchowy w twórczości, pracujący z naturalnymi materiałami rolnik i rzemieślnik są zaś przez swą pracę bliżsi artystom, niż robotnikom. Inaczej niż w kapitalizmie i w realnym socjalizmie, w organicznej gospodarce państwa tożsamościowego praca rzemieślnika i praca rolnika odzyskują swoją godność i pierwszeństwo pozycji wobec handlu i spekulacji.
„Tak tedy kroczycie razem z niebem i ziemią, z niebem i ziemią stanowicie jedność, jedność z całą tą przestrzenią, stanowicie opokę. (…) Wy podtrzymujecie życie.(…). U was jedno pokolenie idzie w ślad za pokoleniem poprzednim, gdy jedno skona, następne zajmuje jego miejsce. W tym mieści się sens wieczności. I jakąż w zamian macie nagrodę? Bytowanie w nieskazitelnym prawie i nieskazitelnej sprawiedliwości, bytowanie w prawdziwej i szczerej postawie w stosunku do wszystkiego”.6
W porządku tożsamościowym społeczeństwo stanie się społeczeństwem organicznym i stanowym. Poszczególne stany, by odzyskać swoją tożsamość, odzyskać muszą nie tyle przede wszystkim swoje przywileje i pozycję, ile adekwatną sobie funkcję społeczną. W przypadku arystokracji, oznaczałoby to powrót do etosu i roli rycerstwa. W przypadku stanu trzeciego, oznacza to etyczną i materialną odbudowę rolnictwa i rzemiosła.
„Dawny niemiecki chłop, na ten przykład, uważał swoje rolnicze zajęcie za uszlachetniające, choćby jeżeli nie mógł w swym zajęciu dostrzec – jak było to udziałem jego perskiego odpowiednika – symbolu i epizodu w walce pomiędzy bogiem światła a bogiem ciemności. Członkowie średniowiecznych korporacji i gildii byli tak samo dumni ze spełniania swoich zawodowych tradycji, jak arystokracja dumna była ze swej błękitnej krwi”7.
Składniki konserwatyzmu ludowego: lokalizm
Takie idee przyświecały w połowie XIX wieku kaszubskiemu działaczowi narodowemu, Florianowi Ceynowie (1817-1881). Wobec naporu niemczyzny i polskości na jego rodzime Kaszuby, zamierzał on rozbudzić świadomość i dumę etniczną oraz zawodową wśród kaszubskiego chłopstwa. Swoje idee wyraził w tekstach „Kaszebji do Pólochov”(1850) i”Wó narodowosce a wó mówie”(1850). Postulował w nich obronę i pielęgnację kaszubskieg języka i kultury ludowej, szukając jednak dla tego celu oparcia w rosyjskim caracie, nie w spolonizowanej elicie szlacheckiej i kościelnej.
Ceynowa postulował również samoorganizację zawodową ludu kaszubskiego w ramach powołanego przez siebie w 1866 r. Towarzéstwa Rzemjęsnjczo-Przemésłovégo Kaszébsko-Słovjnskjeho Narodé. Uważał, iż aby kultura i język kaszubski mogły przetrwać, poprawić się muszą warunki bytowe Kaszubów. Muszą oni zatem nauczyć się rzemiosła i wydać z siebie drobnomieszczaństwo. Narodowy etos kaszubski miał być etosem ludowym, odmiennym od polskiego etosu szlacheckiego. Miał akcentować wartość pracy, zakorzenienia, odrębnego języka i folkloru, życia na wsi, w przypadku zaś drobnomieszczaństwa – cnót mieszczańskich.8
Nie bez powodu przywołujemy tu postać akurat Floriana Ceynowy, gdyż wyrażał on swoistą ideologię ludowej kaszubszczyzny, która dała początek dzisiejszemu kaszubskiemu regionalizmowi. Tradycjonalizm i konserwatyzm chłopski tym bowiem powinny się jeszcze odznaczać, iż ich naturalną predyspozycją jest zogniskowanie na kwestiach lokalnych.
„Ojczyzna jest – pozostawiając na boku nacjonalistyczną gadaninę – tylko tą przestrzenią, którą człowiek ogarnia wzrokiem, kiedy wejdzie na wzgórze.”(Nicolás Gómez Dávila). W odróżnieniu od szlachty, której horyzont świadomości obejmował region (ziemię, powiat), horyzont świadomości chłopskiej zamyka się w tym co lokalne; parafialne i gminne. Praktycznym postulatem konserwatyzmu ludowego jest więc rozbudowany samorząd gromadzki i gminny – dysponujący przy tym odpowiednimi zasobami finansowymi.
Składniki konserwatyzmu ludowego: realizm
Obciążeniem polskiej idei narodowej są republikanizm, idea obywatelska i pochodny wobec nich insurekcjonizm. Wywodzą się one z tradycji szlacheckiej, która następnie rozszerzona została na resztę społeczeństwa, wraz z jego postępującym unarodowieniem. Postawy te i skłonności doprowadziły Polaków do serii narodowych klęsk wyrażających się w kolejnych rozbiorach w XVIII wieku, w krwawym tłumieniu konspiracji niepodległościowych i powstań narodowych w XIX wieku, a także w postępującym równolegle ograniczaniu samorządności i pogarszaniu warunków gospodarczych przez państwa zaborcze.
Lud polski do konspiracji i ruchów powstańczych odnosił się zwykle niechętnie, w najgorszym zaś razie udzielał im jedynie warunkowego kredytu zaufania. Powstanie Listopadowe i Powstanie Styczniowe były w gruncie rzeczy wojnami szlachty. Chłopi wyłapywali buntowników i wydawali ich władzom. Poparcie dla władców, którzy przynieśli chłopom uwłaszczenie w latach 1848 (Królestwo Galicji i Lodomerii) i 1864 (Królestwo Polskie) było wśród ludu relatywnie wysokie.
W 1846 r. lud galicyjski wystąpił choćby czynnie w obronie cesarza i rozgromił szlacheckich rewolucjonistów, jeszcze zanim ci zdołali rozpocząć powstanie. Bohaterem polskiej kontrrewolucji został wówczas Jakub Szela (1787-1866). W efekcie, aż do końca istnienia Królestwa Galicji i Lodomerii, nie było już ono niepokojone szlacheckimi konspiracjami powstańczymi. Wypada w tym kontekście jedynie żałować, iż na podobne odwołanie się do wierności i patriotyzmu ludu, władze nie zdecydowały się w Królestwie Polskim.
Również po odzyskaniu przez Polskę niepodległości, stronnictwa ludowe i odwołująca się do etosu mieszczańskiego endecja, polemicznie ustosunkowały się do idei insurekcyjnej i postulowały pragmatyzm w stosunkach ze stanowiącą obsesję piłsudczyków Rosją. choćby dziś, współczesny PSL i rolnicze związki zawodowe podnoszą wagę gospodarczych kontaktów ze Wschodem i zachowują relatywnie większy niż pozostali uczestnicy sceny politycznej dystans wobec proamerykańskiej i awanturniczej polityki zagranicznej elit postsolidarnościowych.
Podsumowanie: Polska jako państwo konserwatyzmu ludowego
Pomimo relatywnie wysokiego w społeczeństwie I RP udziału szlachty, większość z nas ma korzenie chłopskie lub drobnomieszczańskie. Nasi dziadowie byli chłopami, robotnikami lub rzemieślnikami. Snobowanie się na dziedzictwo szlacheckie, identyfikacja z tradycją szlachecką, przypisywanie sobie korzeni szlacheckich i ogląd historii Polski z perspektywy stanu szlacheckiego są więc dla większości z nas czymś głęboko nienaturalnym. Tym bardziej, iż postawy i tradycja ta zostały negatywnie zweryfikowane przez historię.
Ewolucja państwa polskiego w kierunku państwa tożsamościowego, polegać powinna między innymi na de-masyfikacji i swoistej „decentralizacji” społecznej. Nowoczesny naród musi zostać wewnętrznie zróżnicowany w swoim wymiarze zarówno wertykalnym, jak i horyzontalnym. W ramach tak odnowionego społeczeństwa organicznego i wewnętrznie uwarstwionego, wyodrębniony powinien być też współczesny odpowiednik stanu rycerskiego. Wskazanie jednak, jaki kształt powinien przyjąć jego etos stanowy, co należałoby w tym etosie odrzucić a co zachować z etosu historycznej polskiej szlachty, wymagałoby ujęcia w odrębnym tekście.
W tym miejscu, zamiast tego, wskażemy jakie treści powinna wnosić ludowa komponenta odnowionej polskiej tożsamościowej wspólnoty politycznej. Skoro bowiem społeczeństwo Polski tożsamościowej ma być społeczeństwem wewnętrznie zróżnicowanym i uwarstwionym, nie wszyscy w nim będą szlachtą i nie tylko na szlachcie opierać się będą musieli władcy.
Powinno być więc to państwo o ideologii ludowej, przypominającej ideologię współczesnej Białorusi; silny (i o ustalonej sukcesji) władca kochany przez swój lud; kulturowy i obyczajowy konserwatyzm; patriarchalne stosunki społeczne – bez jednak zamykania kobiety w salonie by „leżała i pachniała” jak było to u wyższej szlachty; wartościowanie pracy twórczej rolnika, rzemieślnika, pracownika umysłowego, choćby robotnika; wspólnotowość; protekcjonizm; cenzura.
Państwo ludowego konserwatyzmu powinno być również państwem o strukturze własnościowej zbliżonej do założeń dystrybucjonizmu. Tradycyjne społeczeństwo w naszej części świata składało się z wolnych kmieci i zamożniejszej od nich oraz cieszącej się określonymi przywilejami elity możnych. Gospodarka latyfundialno-pańszczyźniana stworzona przez szlachtę była opartym na wyzysku ludu systemem społecznej niesprawiedliwości, przy tym zupełnie nieelastycznym historycznie. W odróżnieniu od konserwatyzmu szlacheckiego, konserwatyzm ludowy nie tęskni zatem za pańszczyzną i nie potępia samej idei reformy rolnej.
W Polsce tożsamościowej gospodarka będzie miała charakter ludowy i w swojej szerokiej podstawie będzie opierać się na w rodzinnych gospodarstwach rolnych oraz zakładach rzemieślniczych. najważniejsze jej sektory, podobnie jak w Białorusi, powinny zostać znacjonalizowane, by służyć dobru całej wspólnoty politycznej, nie zaś być po prostu elementem systemu globalnego kapitalizmu. Państwowe regulacje, protekcjonizm gospodarczy oraz polityka pomocniczości dopełnią system, który umożliwi ludziom życie na swoim.
Państwo tożsamościowe powinno być państwem zregionalizowanym i samorządnym. Najbliższe jest człowiekowi jego bezpośrednie otoczenie, tak więc gmina. Samorząd gminny powinien mieć zatem nie tylko rozległe kompetencje, ale również bazę finansową do korzystania z nich. Kompetencje samorządowe powinny też nabyć jednostki niższego jeszcze szczebla, jak na przykład osiedla czy wsie. Samorząd powiatowy odzwierciedla natomiast perspektywę adekwatną szlachcie (identyfikacja z ziemiami) i wobec braku tejże, jego sens staje się wątpliwy.
Ludowy konserwatyzm jest zatem propozycją doktryny, mogącej fundować stworzenie w Polsce wspólnoty politycznej odmiennego charakteru niż dzisiejsza wspólnota demoliberalna. Jest propozycją, odpowiadającą warunkom społeczeństwa, w którym szlachta przestała istnieć, zaś stosunki własnościowe naznaczyły komunistyczna reforma rolna i wczesnokapitalistyczna prywatyzacja. Jest to zarazem propozycja nadania konserwatywnej tożsamości warstwom ludowym w przyszłym państwie tożsamościowym, którego stanowić będą one musiały najbardziej podstawową i najrozleglejszą bazę społeczną.
Nie tylko sam charakter wspólnoty politycznej w ramach konserwatyzmu ludowego będzie odmienny od dotychczasowego. Inny będzie także ideał osobowy. Swoje własne wzorce i etos będzie miała arystokratyczna elita. Jak wspomniano wcześniej, ich omówienie wymagałoby odrębnego tekstu. Własny etos i wzorzec osobowy powinien mieć także prosty lud, do którego skądinąd spora część, jeżeli nie większość z dzisiejszych zwolenników doktryny tożsamościowej i konserwatywnej, by się zaliczała. Niech za punkt odniesienia posłuży nam tu zatem obraz kreślony piórem cytowanego już tu kilkukrotnie Knuta Hamsuna (1859-1952):
„Tam kroczy Izak, kroczy przez pola i sieje. Izak, człowiek mocny, człowiek spiżowy. Ma na sobie przyodziewek własnej roboty, wełnę wziął z własnych owiec, a skórę na buty z własnych cieląt i krów. Według nabożnego zwyczaju kroczy przez pola z gołą głową i sieje (…) Izak — to chłop pustkowia z krwi i kości, z krwi i kości rolnik. Zmartwychwstały z dawnych wieków, ukazujący przyszłość, człowiek z pierwszej epoki rolnictwa, człowiek znany wzdłuż i wszerz, w górach i dolinach, człowiek dziewięćsetletni, a przecież znowu człowiek dzisiejszy. (…) Izak sieje… Zachodzące słońce oświeca ziarno rzucane pracowitą, świętą dłonią w szerokim łuku i ziarno spada na glebę niby deszcz złoty. I oto przybliża się Sywert, i bronuje, potem wałkuje i następnie ponownie bronuje. Las odwieczny i odwieczne góry stoją dookoła i przyglądają się zbożnej pracy. Wszystko jest tu potęgą i dostojnością, przyczyną i skutkiem, wielką celowością”.9
Ronald Lasecki