Brejza pytany o wtorkowy raport Prokuratury Krajowej dotyczący śledztw za czasów PiS ocenił, że „jest bardzo konkretny raport”. — To pierwszy w historii III Rzeczpospolitej tego typu raport, pokazujący patologie tego układu para mafijnego w prokuraturze — dodał. — Od lat 90. różne rzeczy działy się w obrębie prokuratury i służb. Nie było nigdy rozliczenia prokuratorów. To była strefa wyłączona z jakiejkolwiek kontroli.
Polityk dodał, iż „w raporcie znajdują się szczegółowo opisane przypadki i to daje szanse na pokazanie patologii, systemu i mechaniki korupcyjnej”. — Daje możliwość zbudowania nowej niezależnej prokuratury, która będzie służyć Rzeczpospolitej i ścigać prawdziwych przestępców — powiedział.
„Całe państwo PiS chciało mnie zniszczyć”
Wskazał, iż najważniejszą i najbardziej precyzyjnie opisaną sprawą w raporcie była sprawa wypadku byłej premier Beaty Szydło, „którego sprawa od początku ukierunkowana była wyłącznie na młodego chłopaka Sebastiana Kościelnika”. — Ona pokazuje, iż każdy mógł zderzyć się z władzą i systemem postsowieckim. Bo przecież Ziobro i Kaczyński budowali tę prokuraturę na wzór sowiecki. Komuniści w latach 80. nie mieli tych mechanizmów tak doskonale systemowo zaplanowanego — stwierdził.
Brejza przyznał także, iż sam był na celowniku ówczesnej władzy. — Całe państwo PiS chciało mnie zniszczyć. Dowiedziałem się wczoraj, iż wielokrotnie były naciski na prokuratorów, żeby zrobić mi coś złego — mówił. Dodał, iż „patologią było, iż władze używało systemu Pegasus nie wobec grup przestępczych, a wobec przeciwników politycznych, żeby ich zniszczyć”.
Wybory prezydenckie
Brejza ocenił, iż „w sondażach nie ma żadnego trendu” na niekorzyść kandydata PO Rafała Trzaskowskiego. Stwierdził, iż „pojawili się nowi kandydaci i poparcie zaczęło się rozkładać”. Polityk zdradził, iż kampania Trzaskowskiego nastawiona jest na mnóstwo spotkań, na kontakt z ludźmi zwłaszcza w małych miejscowościach. Potwierdził także, iż walka odbędzie się w Polsce powiatowej.
Brejza stwierdził również, iż wierzy w to, iż PiS podmieni kandydata na prezydenta. — Moim zdaniem jest to prawdopodobne. Ten ruch może być próbą wyrwania się na czoło peletonu — powiedział.
