Krzysztof Bielejewski: erstwhile the second cross saves the world, or how not to lose the election on the final stretch

thefad.pl 11 hours ago

Krzysztof Bielejewski

Jeden krzyżyk więcej może oznaczać koniec demokracji, a jednocześnie... jej ocalenie. Cezary Tomczyk ogłasza protest, dane z tysięcy komisji „mówią jasno: coś tu nie gra”, a głosy nieważne rosną jak po dotknięciu magicznego długopisu. Czy 13 komisji może uratować kraj? Nie wiemy. Ale wiemy jedno: ludziom nie wystarczy już „klik, klik, przegraliśmy, idziemy spać”.

Są takie chwile w życiu politycznym narodu, kiedy jeden krzyżyk więcej może oznaczać koniec demokracji, a jednocześnie… jej ocalenie. Brzmi paradoksalnie? Witamy w Polsce 2025, gdzie wybory to już nie święto demokracji, tylko raczej jej wieczór kawalerski – emocjonalny, chaotyczny i zakończony z kimś, z kim nikt nie planował budować wspólnej przyszłości.

DEBATA PREZYDENCKA 2025 | KAROL NAWROCKI – RAFAŁ TRZASKOWSKI, Fot. screen shot / youtube, @tvpinfo

Sztab Rafała Trzaskowskiego ogłosił, iż będzie protestował. No i super – w końcu coś się dzieje! Po tygodniach powyborczej nudy, kiedy wszyscy już tylko scrollowali memy z „drugą turą frustracji”, nagle znów poczuliśmy elektryczność w powietrzu. Cezary Tomczyk zapowiedział oficjalny protest wyborczy. Dane z ponad 31 tysięcy komisji mówią ponoć jasno: coś tu nie gra, zwłaszcza tam, gdzie Trzaskowski był górą w pierwszej rundzie. A tu nagle – jak za dotknięciem magicznego długopisu – wzrost głosów nieważnych z podwójnym X. Jakby ludzie nagle nie mogli się zdecydować, czy są bardziej za Rafałem, czy może za ruchem sejsmicznym ręki.

Czy to wystarczy, by podważyć wybory? Pytanie brzmi: czy jesteśmy w Hollywood, czy w Warszawie? Bo tylko w pierwszym przypadku można sobie wyobrazić, iż 13 komisji uratuje cały kraj. Eksperci studzą emocje – żeby odwrócić wynik, potrzeba by przeliczyć głosy w tysiącach komisji. I to nie z ciekawości, tylko z realną szansą na korektę rzędu 185 tysięcy głosów. To nie jest korekta – to już nowy egzamin.

Ale wiesz co? Nie szkodzi. Bo właśnie w tej gorączce protestów jest coś pięknego – dowód na to, iż nam jeszcze zależy. Że ludziom nie wystarczy „klik, klik, dobra, przegraliśmy, idziemy spać”. Nie. Ludzie chcą sprawiedliwości. Albo przynajmniej – dobrego uzasadnienia, dlaczego jej znowu zabrakło.

Trzaskowski nie rzuca się z widłami na system. On chce – przynajmniej oficjalnie – „bronić demokracji”. Można się śmiać, można przewracać oczami, ale jeżeli choćby jedna komisja rzeczywiście zamieniła kandydata A z kandydatem B, to zasługuje to na analizę. Albo chociaż – na porządną kartkę w historii, podpisaną „ups, nasz błąd”.

Nie wiemy, jak to się skończy. Może nic się nie zmieni, może SN pokiwa głową i powie „procedury zachowane, żyjcie dalej”. Ale może – naprawdę może – ten protest otworzy oczy i oczyści sumienia. Jak w teatrze, gdzie finał nie polega na tym, kto kogo pokona, tylko kto zrozumiał więcej.

Więc trzymajmy się tej nadziei, choćby jeżeli jest oparta na krzyżyku zrobionym w złym miejscu. Bo może to właśnie ten drugi krzyżyk przypomni nam, iż demokracja to nie tylko wybór. To też odpowiedzialność. I trochę szczęścia z długopisem.

Krzysztof Bielejewski

Read Entire Article