Masowa imigracja stanowi coraz poważniejszy problem dla Zjednoczonego Królestwa. Według danych brytyjskiego urzędu statystycznego ONS, w roku 2022 do Wielkiej Brytanii przybyło ok. 1,1 mln migrantów. Legalna imigracja pociąga za sobą także tą nielegalną. Od początku roku przez kanał La Manche do WB przedostało się 38 tysięcy nielegalnych imigrantów pochodzących z państw muzułmańskich. To ponad 10 tysięcy więcej w porównaniu do ubiegłego roku i aż 30 tysięcy więcej niż dwa lata temu.
Wedle zeznań pracowników Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i szefów straży granicznej, 38 tysięcy osób ubiegających się o azyl wylądowało w Wielkiej Brytanii przez kanał La Manche, a 28 tysięcy prób przekroczenia granicy zostało udaremnione przez władze francuskie.
Pochodzą oni głównie z państw bliskiego wschodu, dokładnie: 12,7% z Afganistanu, 7,6% z Iraku, 7,6% z Syrii, ale ponad 1/4 to obywatele Albanii, kraju nieobjętego wojną. Dowódca „Clandestine Channel Threat” Dan O’Mahoney ujawnił, iż spośród 38 000 osób, które przybyły małymi łodziami na brytyjskie wybrzeża w tym roku, 12 000 to obywatele Albanii, z czego 10 000 to samotni, dorośli mężczyźni. Londyński rząd napotyka coraz większe trudności z relokacją tak sporej liczby przybyszów. Już teraz brakuje miejsc w ośrodkach pobytu dla migrantów, a na tymczasowe „hot spoty” przerabiane są bazy wojskowe.
Wiele z tych osób, które dotarło do Wielkiej Brytanii, przeszło przez kraje ewidentnie bezpieczne i nie znajdowało się w niebezpieczeństwie. Powodem, dlaczego imigranci tak chętnie przybywają do Zjednoczonego Królestwa, jest bardzo liberalna polityka przyznawanie zasiłków i udzielania azylu. Osoba ubiegająca się o azyl może liczyć na przyznanie darmowego mieszkania oraz zasiłek wynoszący 40,85 £ tygodniowo (www.gov.uk). Według brytyjskiego MSZ brytyjscy podatnicy wydają 2,5 miliarda funtów rocznie (ok. 14 mld zł) na utrzymanie migrantów.
Rozwiązanie problemu tylko na papierze
Aby przeciwdziałać nielegalnej imigracji, która od dwóch lat stale się nasila, brytyjski rząd na początku tego roku uchwalił ustawę o obywatelstwie i granicach. Wedle nowego prawa, przemytnikom grozić może choćby dożywotnie więzienie, a osobom, które przybywają nielegalnie, grozić będzie kara do czterech lat więzienia i deportacja do bezpiecznego kraju. W tym celu Wielka Brytania zawarła porozumienie z Rwandą i prowadzi obecne podobne negocjacje z Paragwajem, Peru i Belize w celu odsyłania imigrantów ubiegających się o azyl. W wymienionych krajach mają powstać ośrodki, do których odsyłani będą głównie młodzi, samotni mężczyźni. Dla realizacji programu Wielka Brytania przekazała Rwandzie 120 mln funtów, a docelowo projekt ma kosztować brytyjski rząd choćby 1,4 mld funtów.
Ustawa wydaje się rozwiązywać problem, ale funkcjonuje ona jedynie w teorii. Od wejścia ustawy w życie, do kraju przypłynęło 29 tysięcy osób, ale zatrzymano jedynie 96 z nich, a skazano jeszcze mniej, zaledwie 56 osób. Liczba ta reprezentuje 0,3% osób, które przekroczyły granicę od czasu zmiany prawa. Ze względu na interwencję Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu do Rwandy nie odesłano ani jednego migranta.
Brytyjczycy w większości krytyczni wobec polityki migracyjnej
Wedle ankiety przeprowadzonej przez ośrodek People Polling dla stacji GB, 58% Brytyjczyków uważa, iż ich rząd stracił kontrolę nad granicami kraju, z tym stwierdzeniem nie zgodziło się zaledwie 14% ankietowanych.
Kolejno 49% pytanych uważa, iż imigranci, którzy przybywają do Wielkiej Brytanii z bezpiecznych krajów, nie powinny mieć prawa pobytu w Wielkiej Brytanii, przeciwnego zdania jest 24%. Natomiast w kwestii Albańczyków, którzy stanowią największy odsetek wśród nielegalnych imigrantów, aż 61% osób uważa, iż powinni być deportowani z powrotem do swojego państwa.
Czytaj także: Szwedzcy naukowcy badali pochodzenie sprawców gwałtów. Teraz grożą im problemy prawne
Podobnie jak w pozostałych krajach Europejskich (czyt. Prezydent Macron: „połowę przestępstw w Paryżu popełniają obcokrajowcy”) z migracją z Bliskiego Wschodu oraz Afryki wiąże się zwiększone ryzyko przestępczości. Trudno znaleźć dokładne danie mówiące o korelacji narodowości i popełnianych przestępstw w Wielkiej Brytanii, gdyż tamtejsze władze nie prowadzą takowych spisów, ale można je wywnioskować dzięki porównania ilości przestępstw w regionach, w których większość stanowią muzułmanie, do tych, w których w większości mieszkają rdzenni Brytyjczycy.
Jak można dostrzec, największa przestępczość panuje w dzielnicach opanowanych przez imigrantów. W niektórych gminach wskaźnik przestępczości znacznie wzrósł w ciągu ostatnich 4 lat. Od 2017 do 2021 roku, czyli w czasie, kiedy imigracja do Wielkiej Brytanii znacznie wzrosła, wskaźnik przestępczości w takich gminach jak w Enfield wzrósł z 87 na 1000 do 97,7 na 1000 mieszkańców, co oznacza wzrost o 12,8%. W Harrow wzrósł o 12,5% w 2021 roku w porównaniu do 2017 roku, kiedy to wskaźnik przestępczości wzrósł z 63 na 1000 do 70,9 na 1000. Croydon jest trzecim miejscem, w którym przestępczość wzrosła o 9,4% w okresie 4 lat. Łącznie wskaźnik przestępczości wzrósł w 2021 r. w stosunku do 2017 r. w 15 gminach.
Narodowcy.net/bbc.com/finder.com/theguardian.com