" Koronacja ukraińskiej modelki na "Miss Japonii" pokazuje rozprzestrzenianie się liberalnego globalizmu w Azji"

grazynarebeca.blogspot.com 9 months ago

AUTOR: TYLER DURDEN

SOBOTA, STY 27, 2024 - 11:30 PM

Autor: Andrew Korybko via Substack,

Z perspektywy historycznie konserwatywno-nacjonalistycznego społeczeństwa Japonii pochodzenie etniczne – a nie obywatelstwo, język czy kultura – jest kluczowym warunkiem wstępnym, aby naprawdę zostać uznanym za Japonkę, co dyskwalifikuje etniczną Ukrainkę Karolinę Shiino w ich mniemaniu i czyni z niej koronację zniewagę dla wszystkich etnicznych Japonek.

Azja, a zwłaszcza Japonia, są uważane za bastiony konserwatywnego nacjonalizmu, ale ukoronowanie ukraińskiej modelki jako "Miss Japonii" w zeszłym tygodniu pokazuje, iż liberalny globalizm rozprzestrzenił się również tam. To, co rozumiemy pod tymi terminami w tym kontekście, to kontrast między tradycyjnymi i tak zwanymi "postępowymi" pojęciami tożsamości, przy czym te pierwsze odnoszą się do przodków, podczas gdy te drugie są plastyczne. Ważne jest, aby omówić te pojęcia, aby uniknąć ich złośliwej błędnej interpretacji.

Każdy może wyemigrować w dowolne miejsce, o ile robi to legalnie, po czym może otrzymać obywatelstwo i przekazać je swoim potomkom, którzy idealnie zasymilują się i zintegrują ze społeczeństwem kraju przyjmującego. 26-letnia Karolina Shiino, urodzona na Ukrainie, mieszka w tym kraju od piątego roku życia, po ślubie matki z Japończykiem. Karolina mówi płynnie po japońsku, a w 2022 roku została naturalizowanym obywatelem, dlatego identyfikuje się jako Japonka, a nie Ukrainka. Jak sama mówi:

"Chciałem być rozpoznawany jako Japończyk. W końcu żyjemy w epoce różnorodności – w której różnorodność jest potrzebna. Jest wiele osób takich jak ja, które martwią się przepaścią między ich wyglądem a tym, kim są. Ciągle mi mówiono, iż nie jestem Japonką, ale jestem absolutnie Japonką, więc weszłam do Miss Japonii szczerze wierząc w siebie. Byłam naprawdę szczęśliwa, iż zostałam tak doceniona".

Tylko dlatego, iż identyfikuje się jako Japonka i jest prawnie uważana za taką, nie oznacza jednak, iż jest rozpoznawana w ten sposób przez społeczeństwo, dlatego jej koronacja na "Miss Japonii" ponownie rozpaliła ostrą debatę na temat tożsamości. Ten historycznie jednorodny etnicznie i religijnie kraj zaczął otwierać swoje granice w ostatnich latach po drastycznym spadku liczby ludności, a mieszkańcy urodzeni za granicą stanowią w tej chwili prawie 2,5% ogółu, przy czym większość z nich to Chińczycy, Wietnamczycy i Koreańczycy.

Chociaż ta statystyka może wydawać się niewielka dla większości obserwatorów, koronacja Karoliny na "Miss Japonii" ujawniła tę stopniową zmianę demograficzną po tym, jak sędziowie ogłosili ją "Najważniejszą Pięknością Wszystkich Japonek", co uraziło wielu etnicznych Japończyków. Z ich punktu widzenia pochodzenie – a nie obywatelstwo, język czy kultura – jest kluczowym warunkiem wstępnym, aby naprawdę zostać uznanym za Japonkę, co dyskwalifikuje Karolinę w ich mniemaniu i czyni jej zwycięstwo zniewagą dla wszystkich etnicznych Japonek.

Liberalni globaliści potępiają ten konserwatywno-nacjonalistyczny punkt widzenia jako "bigoteryjny, rasistowski i ksenofobiczny", ale społeczeństwa mają prawo identyfikować się tak, jak chcą, a także przyznawać się lub ukrywać to przed innymi w oparciu o powszechnie uzgodnione kryteria, bez względu na to, jak subiektywne mogą się wydawać. Kontekst w Karolinie, która właśnie została ukoronowana "Miss Japonii", dotyczy pośredniego uzbrojenia Ukrainy przez Tokio w systemy obrony powietrznej za pośrednictwem USA i jego nowo odkrytego przyjęcia imigracji, sugerując tym samym motywy polityczne.

Pierwsze z wymienionych są oczywiste, podczas gdy drugie wymagają nieco więcej wyjaśnień, ponieważ czytelnicy mogą nie być świadomi tej polityki. Oto, co Bloomberg donosił latem:

"Liczba obcokrajowców wzrosła o 11 proc. w porównaniu z rokiem poprzednim i stanowi 2,4 proc. całej populacji, czyli prawie 3 mln osób. Często nie zauważa się, iż liczba pracowników z zagranicy wzrosła ponad dwukrotnie tylko w ciągu ostatniej dekady, podczas gdy szersza społeczność zagraniczna (w tym studenci i rodziny) wzrosła o 50%. Opierając się na prognozach demograficznych, dyskusja już teraz przenosi się na przyszłość, w której za 50 lat obcokrajowcy będą stanowić ponad 10% ludzi w kraju.

Pomijają to, iż populacja urodzona za granicą prawdopodobnie w pewnym momencie będzie miała własne dzieci, co doprowadzi do tego, iż nieetniczna populacja japońska osiągnie znacznie więcej niż 10% w mniej niż 50 lat.

Zachodnia liberalno-globalistyczna ("postępowa") elita i jej "towarzysze podróży" w Japonii chcą zmienić postawy tego historycznie konserwatywno-nacjonalistycznego (tradycyjnego) społeczeństwa wobec obcokrajowców, aby ułatwić tę zmianę demograficzną. W tym celu wykorzystują swoich sojuszników w społeczeństwie obywatelskim i permanentnej biurokracji, co wyjaśnia, dlaczego koronacja Karoliny na "Miss Japonii" była prawdopodobnie formą politycznie napędzanej "terapii szokowej" mającej na celu zmuszenie etnicznych Japończyków do zaakceptowania tego wyłaniającego się trendu.

Kult przodków jest niezwykle istotną częścią japońskiej kultury, w której urodzona na Ukrainie Karolina nie może uczestniczyć, ponieważ nie jest etniczną Japonką, a jej przodkowie nie mają takich samych doświadczeń historycznych jak jej formalni rodacy. Bycie obywatelką Japonii, mówienie po japońsku i uczestniczenie w zewnętrznych przejawach współczesnej kultury nie wystarczą, aby większość jej mieszkańców uznała ją za Japonkę, bez względu na to, jak bardzo chciałaby inaczej.

To samo dotyczy około 3 milionów obcokrajowców w kraju, nie wspominając o ich potomkach, ale wsparcie, jakie otrzymują od liberalnych globalistów w kraju i za granicą, może doprowadzić do tego, iż z czasem będą wywierać nieproporcjonalny wpływ na kształtowanie lokalnych postaw, ponieważ ich liczba przez cały czas rośnie. Celem jest erozja tradycyjnej koncepcji tożsamości i ostatecznie zastąpienie jej "progresywną" wersją, w której oficjalne desygnacje i aprobata mediów mają pierwszeństwo przed więzami etniczno-rodowymi.

Model, który planują zastosować, jest kopią i wklejeniem tego, który już z powodzeniem narzucili w Ameryce i Europie Zachodniej, gdzie liberalno-globalistyczna elita społeczno-polityczna wywiera maksymalną presję na historycznie konserwatywno-nacjonalistyczne masy, aby zaakceptowały ich nową definicję tożsamości. Niektórzy przez cały czas stawiają opór, ale strach przed byciem oczernionym jako "bigot, rasista i/lub ksenofob" zmusza większość do biernego zaakceptowania tego politycznie napędzanego trendu, który jest w tej chwili narzucany również w Polsce.

Kraj ten ma podobną etniczno-rodową koncepcję tożsamości jak Japonia, pomimo wielowiekowej różnorodności etniczno-religijnej w czasach niegdysiejszej Rzeczypospolitej Obojga Narodów, gdzie Polacy, Litwini, Żydzi, protestanccy Niemcy oraz prawosławni Białorusini i Ukraińcy żyli w tym samym państwie. Dla kontrastu, Japonia nigdy nie miała takiej różnorodności w swojej historii, z wyjątkiem zagranicznych podbojów w Chinach, Korei i Azji Południowo-Wschodniej, co czyni ją znacznie trudniejszym orzechem do zgryzienia dla liberalnych globalistów w tym przypadku.

Koronacja Karoliny na "Miss Japonii" miała być kamieniem milowym w ich spisku mającym na celu sztuczne sfabrykowanie "postępowego" pojęcia tożsamości w tym historycznie konserwatywno-nacjonalistycznym społeczeństwie, po którym nieuchronnie nastąpią inne przykłady politycznie napędzanej "terapii szokowej". Przeciętny Japończyk również nie może wiele zrobić, aby temu zapobiec, ponieważ ich elity są zobowiązane wobec amerykańskich liberalnych globalistów, którzy zmuszą ich do promowania narzucenia tej koncepcji swoim rodakom w zamian za dalsze wsparcie wojskowe.


Przetlumaczono przez translator Google

zrodlo:https://www.zerohedge.com/

Read Entire Article