Rocznica zwycięsko zakończonego, Powstania Sejneńskiego.
Dziś w naszym kalendarium przyjrzymy się starciom polsko-żmudzkim z 1919 roku.
Tymczasowa linia podziału pomiędzy Polską i Litwą (Żmudzią), wyznaczona przez działającego z ramienia Ligi Narodów Ferdinada Focha, nie satysfakcjonowała żadnej ze stron. Dochodziło do kolejnych małych napaści i potyczek. Wycofanie się latem 1919 roku stacjonujących dotąd w rejonie wojsk niemieckich tylko pogorszyło sytuację. Z początkiem sierpnia 1919 roku zerwano prowadzone do tej pory negocjacje polsko-zmudzkie.
Polscy mieszkańcy dawnej guberni suwalskiej domagali się interwencji wojskowej, a odwiedzający 17 sierpnia Sejny żmudzki premier Sleževičius namawiał ludność żmudzką do obrony swoich domostw „siekierami, widłami, kosami”. Bezpośrednia konfrontacja wisiała w powietrzu.
Umacnianie przez Żmudzinów pozycji na linii Czarnej Hańczy i jeziora Wigry sugerowało, iż będą oni chcieli zatrzymać cały powiat sejneński dla siebie. Narastała też przemoc wobec polskiej ludności cywilnej w rejonie. Wzbudzało to ostry sprzeciw Polaków. Decyzję o użyciu siły przeciwko żmudzkiej administracji podjęto 16 sierpnia w dowództwie suwalskiego okręgu Polskiej Organizacji Wojskowej.
POW dysponowała w tym rejonie tysiącem uzbrojonych ludzi, którzy tworzyli łącznie pięć kompanii piechoty oraz szwadron kawalerii. Dowodził podporucznik Adam Rudnicki. Siły żmudzkie stanowiło natomiast 1200 żołnierzy i 120 kawalerzystów. Polacy postanowili działać.
Nocą z 22 na 23 sierpnia – tuż po odejściu ostatnich jednostek niemieckich, Polakom udało się całkowicie zaskoczyć Żmudzinów – ich posterunki padały jeden po drugim. Sejny zajęto niemal bez walki i wzięto wielu jeńców. Powstańcy zakładali, iż w obronie zajętego terenu pomoże im nadchodzące Wojsko Polskie. Jednak 41. PP został zatrzymany rozkazem generała Falewicza, działającego z podpuszczenia Józefa Piłsudskiego, który wciąż łudził się co do możliwości reaktywacji federacji polsko-litewskiej.
Osamotnieni i słabo uzbrojeni Peowiacy musieli własnymi, skromnymi siłami walczyć o Sejny, które przechodziły z rąk do rąk wiele razy. Żmudzini dokonywali licznych mordów na polskich cywilach.
Z biegiem czasu, szala zwycięstwa powoli przechylała się na stronę Żmudzinów, którzy korzystając z naiwności i bierności Piłsudskiego, ściągnęli w rejon walk spore posiłki. Wreszcie, po naciskach politycznych na Piłsudskiego, powstańcom udzielono pomocy. Popołudniem 27 sierpnia pierwsze oddziały 41. Pułku dotarły do miasta. 28 sierpnia o 5 rano wojska litewskie zaatakowały po raz ostatni, jednak z pomocą świeżych sił utrzymano Sejny. Oznaczało to koniec powstania i zwycięstwo Polaków.
W trakcie walk po stronie polskiej poległo 37 ludzi, a rannych było około 70. Straty po stronie żmudzkiej były dużo wyższe – ponad 100 ludzi. Miasto wraz z terenami przyległymi przeszło proces szybkiej deżmudzizacji – wrogą ludność przymusowo wysiedlono za linię Focha.
Zwycięstwo okazało się niestety krótkotrwałe. Już w 1920 roku Żmudzini porozumieli się z nacierającymi na Polskę bolszewikami. Ci ostatni, wycofując się po klęsce pod Warszawą, przekazali im region. W związku z tym, Polacy musieli o niego walczyć jeszcze raz, w ramach słynnej akcji generała Żeligowskiego.
Na grafice poglądowej – zdjęcie pomnika poległych w powstaniu sejneńskim. Pomnik ten znajduje na cmentarzu rzymskokatolickim w Suwałkach przy ul. Bakałarzewskiej.
Poprzedni wpis z naszego kalendarium dostępny jest tutaj.