Estończycy czują rosyjską presję każdego dnia. Bez NATO kraj długo nie przetrwa. Obawiają się, iż w razie prowokacji - także z udziałem rosyjskiej mniejszości - będą bezbronni, czekając na decyzję sojuszników. Pada pytanie: czy śmierć żołnierza USA, Wielkiej Brytanii lub Francji przyspieszyłaby reakcję? Rozmowa z dr Aleksandrem Olechem.