Abstrakt z wystąpienia na wspólnym spotkaniu Klubu Myśli Polskiej, Centrum Edukacyjnego Polska oraz Klubu im. Romana Dmowskiego w Warszawie, 20 marca.
Przyczynkiem do dzisiejszych rozważań są spory występujące w łonie polskiego ruchu narodowego. Bardzo często mają one charakter doraźny, tj. dotyczący bieżących spraw politycznych, stanowisk w sprawach aktualnych czy preferowanych konfiguracji wyborczych, ale tak naprawdę mają także swoje głębokie przyczyny w doktrynie.
Brak jednej doktryny
Doktrynie, która nie jest jednolita. Jakie bowiem będzie stanowisko narodowca ws. aborcji? Pewnie w polskim ruchu narodowym, zdominowanym przez pryzmat konserwatywno-chrześcijański, negatywne; ale równie dobrze może znaleźć się nacjonalista, który z powodów darwinistycznych uzna, iż sednem rozwoju narodu nie jest jego reprodukcja ilościowa, ale jakościowa, więc aborcja może być narzędziem do osiągania celów. A co nacjonalista ma do powiedzenia na temat imigracji? Zwyczajowo będzie przeciwny, z obawy o jednolitość etniczną narodu, ale może zająć także stanowisko dokładnie przeciwne, postulując jego liczebny wzrost i – w tym wypadku – polonizację przybyszy. No i wreszcie: wojna na Ukrainie. Znajdzie się narodowiec twierdzący, iż Ukrainie trzeba pomóc, by uchronić się przed rosyjskim zagrożeniem, a znajdzie się i taki, który stwierdzi, iż Rosjanie rozwiązują za nas ukraiński problem. pozostało trzeci pomysł, również mogący być nacjonalistycznie motywowany: od tej wojny trzymać się jak najdalej.
Nacjonalizm jako pogląd
Wszystkie te problemy wynikają z prostej przyczyny: nacjonalizm nie posiada własnej filozofii polityki. W istocie jest tylko przekonaniem, iż „naród” stanowi najwyższą formę organizacji społecznej. Wyprzedza wcześniejsze formy, takie jak rodzina czy plemię, rozbudowując adekwatnie im cechy i dodając kolejne. W dającej się przewidzieć przyszłości, trudno wyobrazić sobie inną, lepiej obudowaną wspólnotę niż naród właśnie. Podzielali to zresztą i marksiści, choć mogłoby się wydawać, iż oni właśnie stoją na stanowisku kosmopolitycznym. A jednak to Władimir Lenin ochrzanił Różę Luksemburg za niedocenianie poczucia narodowości u Polaków, popierając nasze dążenia niepodległościowe. Ten sam Lenin na początku XX wieku rozebrał także na części kwestię relacji norwesko-szwedzkich, by wyjaśnić swoim epigonom, dlaczego należy popierać nacjonalistyczne stanowisko w warunkach narodowego ucisku. Widać jednak gołym okiem, iż tak naprawdę z samego określenia się jako „nacjonalista” wynika niewiele. A to właśnie powoduje problemy w postaci wzajemnego niezrozumienia tychże, także na gruncie jednego kraju.
Z tej konstatacji wynika jednak też to, iż… wszyscy jesteśmy nacjonalistami. W 2018 roku w Polsce przeprowadzono na ten temat badanie opinii publicznej. 97% Polaków deklarowało poczucie dumy z przynależności do narodu. To jeden z wyższych współczynników na świecie, ale gdzie indziej ten poziom jest podobny. Niemcy? 90%. Francuzi? 92%. Nieco gorzej wygląda to w krajach anglosaskich. W Stanach Zjednoczonych „tylko” 89% czuje się dumnym z bycia Amerykaninem, zaś w Wielkiej Brytanii ten procent to 87. Takiej postawy nie wykazują głównie imigranci i to też nie wszyscy, a raczej ci, którzy z różnych powodów nie identyfikują się w z narodowością kraju, w którym zamieszkują. Nie pozostaje to oczywiście bez wpływu na wybory polityczne.
Warto więc spróbować dokonać politologicznej analizy nacjonalizmu i podzielić go wg różnych osi.
Osie podziału
1) Nacjonalizm wobec organizacji narodu
Nacjonalizm jako usprawiedliwienie dla podziału danego narodu na klasy społeczne (naród to ostoja naszego przetrwania, temu służy hierarchia) —> czyli nacjonalizm reakcyjny (prawicowy) kontra nacjonalizm jako przyczyna dążeń do zniesienia podziału stanowego / klasowego (jesteśmy jednym narodem, a więc powinniśmy mieć równe prawa i szanse) —> czyli nacjonalizm postępowy (lewicowy).
2) Nacjonalizm wobec zagadnienia współżycia różnych narodów
Nacjonalizm jako przyczyna prowadzonych wojen / podbojów w celu przetrwania / rozwoju narodu (jesteśmy narodem, a więc musimy się ciągle rozwijać, by przetrwać i umacniać swoją pozycję w świecie) —> czyli nacjonalizm imperialistyczny (prawicowy) kontra nacjonalizm jako uznanie narodów za najwyższe formy rozwoju społeczeństw, a te ze względu na swoje zróżnicowanie, z czysto estetycznych powodów, jako wymagające pielęgnacji (wielość narodów świata i ich różnorodność czyni świat pięknym) —> czyli internacjonalizm (lewicowy).
3) Nacjonalizm wobec definicji narodu
Nacjonalizm jako definiowanie nacji poprzez krew i ziemię, a przez to wyznaczenie dość jasnych kryteriów przynależności do narodu (nasz naród musi utrzymać jedność, by zwyciężać; to zaszczyt być jego członkiem) —> czyli nacjonalizm ekskluzywny (prawicowy) kontra nacjonalizm jako definiowanie nacji poprzez przywiązanie i kulturowość, a przez to dość otwarty model kryteriów narodowościowych (nasz naród może się rozwijać poprzez wymianę wartości z innymi, wzbogaca to jego siłę) —> czyli nacjonalizm inkluzywny (lewicowy).
4) Nacjonalizm wobec religii
Nacjonalizm jako obowiązek dbania o nację dany przez Boga / Bogów / siły nadprzyrodzone (to nie przypadek, iż jesteśmy właśnie tutaj w takim gronie i tworzymy naród) —> czyli nacjonalizm religijny (prawicowy) kontra nacjonalizm jako obowiązek dbania o niezależność narodu od czynników takich jak religijny (konflikt państwo-kościoły na płaszczyźnie „prawowitości władzy”) —> czyli nacjonalizm świecki (lewicowy).
Próby klasyfikacji
Jak widać nie ruszyłem ani trochę kwestii statusu niepodległości nacji, a dokonałem podziału nacjonalizmu wg aż czterech kryteriów. Zaznaczam, iż oprócz zależności (3->4) każda inna zasada nie musi wcale z siebie wynikać [zresztą nacjonalizm religijny też może być inkluzywny (np. w teologii wyzwolenia)]. Spróbujmy więc wymienić kilka przykładów nacjonalizmów z historii wg mojego podziału (oczywiście bierzemy pod uwagę bardziej retorykę niż stan faktyczny):
– nacjonalizm rewolucyjnej Francji: postępowy, imperialistyczny, inkluzywny, świecki;
– nacjonalizm II Rzeszy Niemieckiej: reakcyjny, imperialistyczny, inkluzywny, świecki;
– nacjonalizm III Rzeszy Niemieckiej: postępowy, imperialistyczny, ekskluzywny, świecki;
– nacjonalizm faszystowskich Włoch: reakcyjny, imperialistyczny, inkluzywny, świecki;
– nacjonalizm Związku Radzieckiego: postępowy, internacjonalizm, inkluzywny, świecki;
– nacjonalizm Palestyny (Ludowy Front Wyzwolenia Palestyny): postępowy, internacjonalizm, ekskluzywny, świecki;
– nacjonalizm Palestyny (Hamas): reakcyjny, imperialistyczny, ekskluzywny, religijny;
– nacjonalizm żydowski (prawicowy syjonizm): reakcyjny, imperialistyczny, ekskluzywny, religijny;
– nacjonalizm żydowski (lewicowy syjonizm): postępowy, internacjonalizm, ekskluzywny, świecki;
– nacjonalizm Narodowej Demokracji: reakcyjny, imperialistyczny, inkluzywny, religijny;
– nacjonalizm RNR Falanga: postępowy, imperialistyczny, ekskluzywny, religijny.
Tomasz Jankowski