Jak zostać „szerpami” rynku dronowego?

pracodawcagodnyzaufania.pl 1 day ago

Spółka Emitel, czołowy polski integrator wysokościowej infrastruktury nadawczej uważa, iż w niedalekiej przyszłości drony staną się codziennym elementem krajobrazu nad naszymi głowami i będą wykorzystywane do realizacji różnorodnych komercyjnych zadań.

Dlatego od blisko roku spółka włącza się w prace nad przygotowaniem ogólnopolskiej infrastruktury sieciowej pozwalającej na bezpieczne i zgodne z europejskimi regulacjami integrowanie lotów „bezzałogowców” (dronów) z innymi statkami powietrznymi (np. samolotami).

Projekt Drone Labs

Prowadzony przez Emitel projekt Drone Labs koncentruje się na sprawdzaniu różnych scenariuszy w zakresie komercyjnego wykorzystania dronów (np. do transportu ładunków w branży kurierskiej). Firma nie zamyka się także na współpracę z partnerami; podmiotami prywatnymi (np. start-upami technologicznymi) i publicznymi (jak izby i agencje lotnicze). Jaką rolę chce pełnić koncern telekomunikacyjny na rynku dronowym? Dlaczego Emitel chce stać się pierwszą polską firmą z prestiżowym certyfikatem lotniczym LUC? Jak wojna na Ukrainie wpływa na rozwój branży bezzałogowych statków powietrznych?

Na te i inne pytania opowiedzieli w opublikowanej przez agencję Newseria rozmowie z red. Sławomirem Kosielińskim z think-tanku Instytut Mikromakro managerowie Emitel odpowiedzialni za projekt Drone Labs: Jarosław Niechcielski, dyr. Biura Regulacji i Rozwoju Relacji Zewnętrznych, Petra Pawłucka, dyr. Biura Strategii i Zarządzania Projektami oraz Wojciech Szczęsny, koordynator ds. Marketingu.

Sławomir Kosieliński: Obserwuję spółkę Emitel od kilkunastu lat, odkąd przeprowadziliście bardzo udany projekt cyfryzacji telewizji naziemnej. Niespodziewanie dla mnie przekształcacie się w tej chwili w „szerpów” rynku dronowego. Gwoli wyjaśnienia, zwykle określa się tym mianem unijne negocjacje akcesyjne, ale też działania pionierskie, przełamujące bariery technologiczne, prawne i społeczne. Po co Wam drony?

Jarosław Niechcielski: Głównym obszarem Emitel SA są usługi emisji sygnału radiowo-telewizyjnego i dostęp do infrastruktury wysokościowej, którą dysponujemy. Świadczymy usługi dla bardzo różnych klientów – od publicznych po komercyjnych, , głównie w technologiach radiowych, choć oczywiście wykorzystujemy w tym celu także infrastrukturę światłowodową. Dostarczane przez Emitel usługi zbudowane są w oparciu o rozwiązania sieciowe o indywidualnie ustalanych z klientem poziomach niezawodności. Możemy się pochwalić sieciami o zasięgu ogólnopolskim z najwyższym oferowanym poziomem świadczenia usług (SLA) dostępnym na krajowym rynku. Co więcej, cała produkcja usługi, tzn. jej projektowanie, budowa i utrzymanie, realizowana jest przez naszą spółkę. Nie korzystamy z usług innych podmiotów. Elementy infrastruktury sieciowej zwykle są redundantne w obszarze zasilania i teletransmisji. Dysponujemy także mobilnymi obiektami wysokościowymi. Ponieważ posiadamy elementy infrastruktury krytycznej, jakość świadczenia usług jest dla nas niebywale ważna.

Wojciech Szczęsny: Interesuje nas wykorzystanie naszej infrastruktury – od tego zaczynamy. Nie chcemy od razu rozstrzygać, w którym dokładnie miejscu rynku dronowego będziemy docelowo, ale zawsze od czegoś trzeba zacząć. Trzeba sobie powiedzieć, iż zaczynamy z wysokiego poziomu, ponieważ jako firma zajmująca się sieciami mamy laboratoria, w których testujemy rozwiązania bazujące na nowych technologiach. Mamy dwa laboratoria Smart City i teoretycznie moglibyśmy testować w nich rozwiązania dedykowane branży dronowej „na sucho”, ale zdecydowaliśmy się postawić lab dla „bezzałogowców” w realnej przestrzeni, gdzie będzie można latać.

…czyli budujecie demonstrator na południu Polski?

Wojciech Szczęsny: Dokładnie. Chcemy poznać potrzeby produktowe potencjalnych klientów na tym rynku. Robimy to metodą design thinking – wyobrażamy sobie, iż przychodzi do nas klient i pytamy o jego potrzeby.

Pójdźmy tą drogą. Przychodzi firma dronowa, która wygrała przetarg na monitoring jakiegoś obszaru… i co wtedy?

Jarosław Niechcielski: Na dziś możemy zaproponować usługę detekcji drona. Jest to jeden z podstawowych elementów ważnych dla bezpieczeństwa realizacji misji w powietrzu. W tym celu zbudowaliśmy na południu kraju Emitel Drone Lab, którego celem jest między innymi budowanie kompetencji spółki w tym obszarze. Obserwując dostępne rozwiązania technologiczne mamy przekonanie, iż dedykowana sieć monitoringu lotu będzie niezbędnym elementem platformy usługowej budowanego rynku technologii dronowych. Zresztą w tym kierunku podąża PAŻP (Polska Agencja Żeglugi Powietrznej), która już dziś w niektórych obszarach kraju dysponuje takimi rozwiązaniami.

To brzmi przekonująco, bo macie jedną, wielką, prywatną sieć teleinformatyczną.

Jarosław Niechcielski: Można powiedzieć, iż jesteśmy w stanie zbudować sieć prywatną, czy dedykowaną o bardzo specyficznych parametrach w pełni skalowalną od obszaru gminy do obszaru całego kraju.. Zawsze jest to jednak sieć, która musi odpowiedzieć na potrzeby klienta. Uważamy, iż nasze doświadczenie i sposób, w jaki zbudowane są nasze sieci, predestynuje nas do zajmowania się usługami o bardzo wysokim poziomie bezpieczeństwa.

Przejdźmy na poziom strategiczny. Jak można te polskie doświadczenia przenieść na rynek europejski? W jakich krajach można by zacząć?

Petra Pawłucka: Muszę podkreślić, iż jako firma nie deklarujemy planu ekspansji biznesowej poza Polskę. Ale know-how i doświadczenie może się przydać. Ten rynek jest bardzo młody i pomimo wstępnych regulacji, nie są one wprowadzone we wszystkich krajach UE w tym samym stopniu. To, co na chwilę obecną możemy zreplikować, to podobne projekty, które zrealizowaliśmy w Polsce. Ale nasza rola w tym ekosystemie nie pozostało zdecydowana – przyglądamy się różnym kierunkom.

Teraz potrzebujecie dodatkowych kontraktów. Gdzie szukać klientów – wśród firm dronowych czy gestorów infrastruktury krytycznej?

Wojciech Szczęsny: Infrastruktura to coś, co znamy i w czym dobrze się czujemy. Staramy się maksymalnie ją wykorzystać. ale aby świadczyć usługi na poziomie biznesowym (a nie tylko r&d), musimy pójść krok do przodu i zostać pełnoprawnym operatorem dronowym.

Jarosław Niechcielski: Uważamy, iż istotnym elementem rozwoju rynku byłoby uzyskanie przez naszą spółkę certyfikatu LUC (light UAS operator certificate). Certyfikacja uwolniłaby potencjał biznesowy rynku i jednocześnie odciążyłaby w wielu przypadkach administrację odpowiedzialną za branżę. Uważamy, iż każdy przedsiębiorca zajmujący się bezzałogowymi statkami powietrznymi zrobi wszystko, aby świadczone usługi były bezpieczne dla, tak zwanych, zwykłych obywateli. Certyfikacja znakomicie usprawniłaby i przyśpieszyła współpracę przedsiębiorców obecnych na rynku, co w krótkim okresie doprowadziłoby do jego dalszej komercjalizacji.

W Europie certyfikat LUC otrzymują firmy świadczące usługi operatorskie pod konkretny model drona. Ale z drugiej strony, byłby to przełom. Moglibyście pokazywać bez zbędnej zwłoki jak działa Wasza sieć. Oczywiście idealnie byłoby, aby do Was zgłaszały się firmy z odpowiednimi certyfikatami EASA (Agencja ds. Bezpieczeństwa Lotniczego Unii Europejskiej)

Wojciech Szczęsny: Dostarczamy bardzo precyzyjne dane, które pozwalają monitorować niebo w danym obszarze i planować misje. Dodajemy kolejne elementy bezpieczeństwa. Uważamy, iż w momencie, kiedy każda misja musi być certyfikowana lub wydawana przez ULC w formie decyzji, rynek będzie się bardzo powoli rozwijał. To jak porównanie rozwoju rynku dronowego w Polsce i na Ukrainie podczas wojny.

Jarosław Niechcielski: Na początku wojny w Ukrainie wszystkie bezzałogowe statki powietrzne projektowane i produkowane w Polsce były chętnie kupowane przez tamtejszą armię. Z rozmów, które prowadzimy z krajowymi producentami dronów i innych elementów technologii bezzałogowych wynika, iż po trzech latach wiele z tych kontraktów wygasło bez szans na ich odnowienie, gdyż w tej chwili ukraińscy inżynierowie produkują znacznie bardziej zaawansowane maszyny wewnątrz kraju. Dlaczego? Ponieważ wojna i potrzeba zapewnienia bezpieczeństwa państwu zdeterminowała lawinowy rozwój i zdjęła niemal wszystkie ograniczenia z tamtejszej przestrzeni powietrznej. Nie twierdzę oczywiście, iż regulacje nie powinny występować – te usługi muszą mieć swoje ograniczenia ze względów bezpieczeństwa. Ale trzeba nam odwagi aby za rozwój tego rynku większą odpowiedzialność wziął… sam rynek. Bez mechanizmów uwolnienia potencjału, dziś hamowanego rygorystycznymi regulacjami i ostrożnością regulatorów, będziemy „rozwijać się” w iście żółwim tempie. Uruchomienie procesu certyfikacji jest niezbędnym krokiem na drodze do rozwoju rynku.

Petra Pawłucka: Nie wykluczamy udziału w modelu współpracy, w którym taki certyfikowany operator będzie naszym partnerem binesowym i któremu zagwarantujemy poczucie bezpieczeństwa wynikające z redundancji sieci, którą możemy zapewnić na jego potrzeby. Poza tym, więcej certyfikowanych podmiotów na rynku, to więcej modeli biznesowych. dla wszystkich powinno się na nim znaleźć miejsce.

Ale jednak Emitel sam chce szarpnąć za cugle i wysforować się na czoło peletonu.

Petra Pawłucka: Można czekać, aż się ktoś pojawi, ale można próbować samemu… My nie chcemy czekać. Chcemy rozwijać się w różnych obszarach i w tej chwili nie wiemy dokładnie, gdzie skończymy – bo nie zamykamy się na żadne możliwości. Zaczynamy od sieci wysokościowej, serwisów radiowych, detekcji i bezpieczeństwa – to jest naturalny kierunek dla Emitel jako spółki infrastrukturalnej i czujemy się w tym fantastycznie, ale sprawdzamy też inne obszary.

To bardzo istotny punkt – wchodzicie na rynek zdominowany przez startupy.

Jarosław Niechcielski: Rozmawiamy o rynku bogatym w startupy – nie odbieramy im doświadczenia i woli zbudowania dojrzałych projektów biznesowych, a wręcz uważamy, iż są one niezbędnym elementem szybkiego rozwoju rynku.

My jednak mamy coś unikatowego, co chcemy dodać do tego niesłychanie witalnego otoczenia biznesowego. Wchodzimy na rynek dronowy jako firma z pięćdziesięcioletnim doświadczeniem, z dużymi aktywami operacyjnymi i inwestycyjnymi. Mamy możliwości, których w tej branży ciągle brakuje. Wierzymy, iż możemy dodać wartości całemu rynkowi, gdyż choćby jeżeli nasze testy z partnerami nie przerodzą się w krótkim okresie w duże kontrakty biznesowe, to zawsze zbudowana zostanie wartość dodana (wiedza, doświadczenie), która przyniesie korzyści dla całego ekosystemu w długim okresie.

Jakie macie przewagi?

Wojciech Szczęsny: Mamy doświadczenie we współpracy z regulatorami, ponieważ pracujemy na ściśle regulowanych rynkach. Mamy doświadczenie w komunikacji społecznej nowych technologii – pracowaliśmy przy tworzeniu oraz wdrażaniu na ogólnokrajową skalę wielu z nich – między innymi przeprowadziliśmy cyfryzację telewizji naziemnej w Polsce, o czym wspomniał pan w pierwszym pytaniu. Mamy więc środki, narzędzia i doświadczenie, które pozwala nam sądzić, iż otwarta komunikacja społeczna wokół rozwijającej się branży dronowej jest niemal tak samo ważna, jak rozwój technologiczny tej dziedziny.

Więcej: https://biznes.newseria.pl/biuro-prasowe/emitel-sa-jak-zostac,b1579177686
https://emitel.pl/app/uploads/2024/03/Obiekty-Emitel.mp4
Read Entire Article