Niemcy znaleźli sposób, by omijać własne reguły budżetowe, wykorzystując „wyjątek pandemiczny” do finansowania zupełnie innych wydatków, od transformacji energetycznej aż po... migrację. Kreatywna księgowość wokół konstytucyjnego hamulca zadłużenia wywołuje dziś nie tylko spór polityczny w Berlinie, ale i pytania o wiarygodność unijnych reguł fiskalnych.