„To był rząd zdrady i rząd resetu”. Wiceszef MON ocenia plany PO-PSL na obronę Polski dopiero od linii Wisły
„To był rząd zdrady i rząd resetu. Oddanie połowy RP wrogom i zdecydowanie, iż druga połowa będzie broniona tylko przed 10 do 14 dni, o czym to świadczy? To świadczy albo o indolencji, albo o skrajnej nieudolności politycznej, ale i wojskowej – ocenił w radiowej Jedynce Wojciech Skurkiewicz plany obrony Polski na Wiśle, zatwierdzone przez rząd PO-PSL. Wiceszef MON w rozmowie z Katarzyną Gójską odniósł się też do wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego dla „Gazety Polskiej”. Nazwał ją bardzo mocną, ale bardzo celną. „Wojsko polskie zostałoby dziś zmuszone do poddania się, albo by zginęło” – powiedział Minister Obrony Narodowej.
Wczoraj minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak opublikował odtajnione fragmenty dokumenty, z których wynika, iż Polska za rządów PO i PSL w razie agresji Rosji miałaby być broniona dopiero od linii Wisły. „Jaki zamysł stał za tym, aby połowy Polski po prostu nie bronić?” – pytała Katarzyna Gójska w „Sygnałach dnia” w PR1.
To jest polityka resetu, którą realizował rząd PO-PSL. Od dłuższego czasu mówiliśmy o tym, iż linia obrony miała przebiegać przez rzekę Wisłę, z czym my się nie godziliśmy. Ale oczywiście politycy totalnej opozycji wielokrotnie temu zaprzeczali, więc dzisiaj pokazujemy jednoznacznie fakty, które bez wątpienia są bardzo smutne dla Rzeczypospolitej, dla nas jako Polaków i pewnie przykre dla Platformy Obywatelskiej. Jestem pewien, iż dzisiaj zostanie przypuszczony frontalny atak na nas, na MON, na ministra Błaszczaka ze strony „totalnych”– odparł Wojciech Skurkiewicz, wiceminister obrony narodowej. Podkreślił, iż Białystok, Biała Podlaska, czy Rzeszów mogłyby podzielić los Buczy, Irpienia, czy Hostomela.
Odnosząc się do pytania Skurkiewicz ocenił, iż podobnych działań było o wiele więcej, jak likwidacja jednostek, garnizonów i składów amunicji na wschodzie Polski. „Tak było wygodniej rozmawiać z Putinem, bo on nie lubi tych, którzy zbroją się pod jego granicami, którzy są silni” – powiedział.
To był rząd zdrady i rząd resetu. Oddanie połowy RP wrogom i zdecydowanie, iż druga połowa będzie broniona tylko przed 10 do 14 dni, o czym to świadczy? To świadczy albo o indolencji, albo o skrajnej nieudolności politycznej, ale i wojskowej . Dzisiaj Polacy powinni absolutnie dostrzec to, w jaki sposób były sprawowane rządy Platformy Obywatelskiej, także w kwestii obrony narodowej
– stwierdził Skurkiewicz.
Wiceminister skomentował też fragment wywiadu z Jarosławem Kaczyńskim dla „Gazety Polskiej”, który opublikowaliśmy dzisiaj na portalu Niezależna.pl. „Wygląda to tak, jakby zgadzano się na likwidację państwa polskiego w jego dzisiejszych granicach” – mówi w nim m.in. Kaczyński. To wypowiedź bardzo mocna, ale i bardzo celna. Gdyby przeanalizować działania rządu Platformy Obywatelskiej i Radosława Sikorskiego, jak w 2014 roku rozpoczęła się agresja Rosji na Ukrainę, co on powiedział w Kijowie? „Poddajcie się, albo zginiecie.” Czy nie widzi pani porównania do roku 2023, do obecnej chwili? I do działań podejmowanych przez PO – polski kraj, naród, polskie wojsko, byłoby zmuszone do poddania się, albo by zginęło. Bo te tereny zajęte na wschodzie absolutnie by pewnie wrogów nie satysfakcjonowały.
” Poddajcie się wasz opór jest beznadziejny” – takie komunikaty słyszeli Polscy żołnierze w 1939 roku na Westerplatte, Helu, Obronie wschodnich rubieży Rzeczypospolitej czy Powstaniu Warszawskim … Co to miało oznaczać ? Poddanie bez walki i oddanie Niemcom czy sowietom części Polski. Ale wówczas Polski Żołnierz walczył do końca nie poddał się nie ukląkł na kolana przed najeżdzcami. Historia dzisiaj zatoczyła koło opublikowane Plany Mobilizacyjne związane z doktryną Obronną i Strategią z 2011 roku pokazują dobitnie,że Premier RP Pan Tusk planował oddac przyszłemu agresorowi – Rosji pół terytorium Polski aż do linii Wisły wraz z Toruniem i Bydgoszczą – Putinowi.
„Plany obrony Polski od linii Wisły oznaczałyby śmierć dla mieszkańców wschodniej Polski i całkowite zniszczenie znajdującej się tam infrastruktury” – powiedział PAP gen. Roman Polko. Dowódca dodał, iż u podstaw dyrektywy leżało likwidowanie jednostek wojskowych i osłabianie potencjału Wojska Polskiego.
W praktyce, jak tłumaczył b. dowódca GROM, oznaczałoby to wpuszczenie Rosjan na terytorium Polski i zostawienie małych oddziałów na rubieżach, które uderzałyby we wroga i opóźniały jego ruchy. Celem miało być opóźnienie dojścia Rosjan do linii Wisły. Kompletnie nie brano pod uwagę tego, iż oznaczałoby to skazanie na śmierć zamieszkujących te obszary cywilów i całkowite zniszczenie znajdującej się tam infrastruktury – zaznaczył i dodał: „To taki sowiecki sposób myślenia, w którym człowiek się adekwatnie nie liczy. Zapomniano, iż armia służy do obrony własnej ludności, a nie do prowadzenia oderwanych od rzeczywistości gierek”.
Rosjanie zostawiliby za sobą spaloną ziemię. Między Wisłą a Bugiem nie zostałoby nic. To samo zrobili na Ukrainie. Musielibyśmy odbijać okupowane przez Rosjan ziemie. „Dla mieszkańców wschodniej Polski oznaczałoby to śmierć”. W ocenie generała Skrzypczaka, politycy traktowali armię jako źródło oszczędności. – Nie rozumieli tego, czemu ma służyć armia i do czego jest powołana. Szukali oszczędności, a w konsekwencji likwidowali swoje wojsko. Te decyzje nie były w żadnym sensie uzasadnione wojskowo
Rosjanie zostawiliby za sobą spaloną ziemię. Między Wisłą a Bugiem nie zostałoby nic. Musielibyśmy odbijać okupowane przez Rosjan ziemie – ocenił gen. Skrzypczak pytany o to, jakie byłyby konsekwencje rosyjskiego ataku na Polskę, który zatrzymałby się dopiero na linii Wisły. W niedzielę szef MON opublikował spot, w którym ujawnia dokumenty dot. planów obrony Polski na linii Wisły za rządów PO-PSL. Mieli byśmy drugi Katyń w Polsce, mordy, grabieże, gwałty na dzieciach, zsyłki na Syberię itp…..pamiętamy z lat 1939 – 1950.
W czerwcu ub. roku szef MON Mariusz Błaszczak mówił, że „upadła teza, do której przez lata przekonywali nas politycy PO i sprzyjający jej generałowie”, według których ” wojsko powinno stacjonować na zachodzie kraju i w razie ataku na Polskę odbijać tereny, które zajął wróg”. „Taki scenariusz oznaczałby powtórkę z ukraińskiej Buczy. My od początku mówiliśmy, iż wojsko musi być liczne przede wszystkim na wschodzie kraju i powinno w razie ewentualnego konfliktu walczyć o każdy skrawek Polski i o każde życie ludzkie” – mówił minister.
O błędnym założeniu, jakim byłaby obrona na linii Wisły, wicepremier, szef MON mówił także we wtorek nawiązując do zapowiedzi formowania kolejnej dywizji Wojsk Lądowych, która ma działać głównie na Podlasiu. O konieczności obrony całego terytorium mówił także jego zastępca Wojciech Skurkiewicz. „Zmieniliśmy te wszelkie doktryny, które jeszcze kilka lat temu, za rządów naszych poprzedników, mówiły, iż oddajmy wschodnią część kraju, linię obrony ustalamy na Wiśle i będziemy najeźdźcę wypierać na wschód” – mówił wiceminister.
O tym czy mamy szansę zbudować powszechną obronę naszego kraju, tak by zapewnić sobie dostateczną wystarczalność obronną niezależnie od parasola obronnego NATO, UE i sojuszu strategicznego z USA, a która jest nakazem chwili, zadecyduje stan klasy politycznej i poziom jej świadomości oraz jej poczucie odpowiedzialności za bezpieczeństwo Polski i przyszłych pokoleń Polaków – pisze gen. dyw. w st. spocz. Leon Komornicki.
Polska biorąc pod uwagę społeczne, geograficzne i historyczne uwarunkowania oraz doświadczenia, a także zobowiązania sojusznicze (NATO i UE) powinna prowadzić samodzielną politykę oraz posiadać własną narodową strategię obrony, gwarantującą zbudowanie dostatecznej wystarczalności obronnej i tym samym wypełnić artykuł 5 konstytucji RP i art. 3 Traktatu NATO. Dlatego też oprócz wspólnych cech strategii obrony Polski ze strategią obrony NATO, nasza strategia obrony musi być nadrzędna wobec strategii sojuszu i zawierać cechy odpowiadające dostatecznej wystarczalności obronnej naszego kraju o określonych zdolnościach odstraszających i zapobiegających nagłej napaści.
Strategia obrony (wojenna), jak żadna inna dziedzina, powinna uwzględniać realia, polityczne, gospodarcze, naukowo-techniczne, a także bojowego wyposażenia Sił Zbrojnych RP i psychologicznego oraz obronnego przygotowania społeczeństwa polskiego. Strategia obrony to know-how fundamentalna niematerialna (intelektualna) i przewagotwórcza wartość potencjału obronnego państwa i jego siły obronnej. Zatem strategia obrony aby być skuteczna, powinna jak najpełniej te realia uwzględniać, przyjmując za podstawę geopolityczne położenie Polski; pogłębiające się procesy dezintegracji globalnego i europejskiego środowiska bezpieczeństwa w tym zwiększenia ilości i nowoczesnego uzbrojenia Wojska Polskiego.
Czy zatem takie postępowanie Polskiego Rządu za PO PSL było narodową zdradą ? miejmy nadzieję,ze i ten problem wyjaśni powołana niedawno Państwowa Komisja do spraw badania wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo wewnętrzne Rzeczypospolitej Polskiej w latach 2007-2022.
„MUREM ZA POLSKIM MUNDUREM”
Niech faszystowsko – bandycka roSSja choćby nie marzy o zabraniu choćby centymetra Polskiej ziemi gdyż ich klęska z 1920 roku będzie niczym, w stosunku do tego, jakie lanie dostanie od naszych żołnierzy i sił NATO.
Żródło :
https://defence24.pl/polityka-…(link is external)
https://dziennikarzobywatelski…(link is external)
http://pressmania.pl/polska-ar…(link is external)
https://niezalezna.pl/polska/b…(link is external)