ISIS anti-tank grenade launchers and Polish industry

2s14.blogspot.com 7 years ago
W związku z innym pisanym w tej chwili artykułem omówię oddzielnie tutaj temat granatników przeciwpancernych i ich produkcji. Impulsy do napisania tego artykułu były dwa: temat dialogów technicznych na jedno- i wielorazowe granatniki przeciwpancerne dla Wojska Polskiego oraz to, co pokazało ISIS podczas bitwy o Mosul.

Zacznę na początku jednak od tego drugiego.

Islamskie Armbrusty


Otóż tzw. Państwo Islamskie podczas bitwy o Mosul pochwalili się zdjęciami swoich oddziałów specjalnych, złożonych głównie z najemników i ochotników z państw zachodnich. Jednak w trakcie walk największą uwagę zwrócono na używane przez nich granatniki przeciwpancerne





Na pierwszy rzut oka te granatniki wydają się być uderzająco podobne do niemieckich granatników przeciwpancernych Armbrust. Jednocześnie uchwyt do tych granatników jest bardzo podobny do tego z granatników z serii RGW (-60 i -90). Prawda jest jednak taka, iż te granatniki były produkowane w całości przez islamistów z części pochodzenia prawdopodobnie irańskiego i chińskiego oraz posiadają one bardzo proste przyrządy celownicze, co zresztą widać na zdjęciu powyżej. Co więcej, na każdym granatniku znajduje się jego instrukcja obsługi napisana w języku farsi (zdjęcie poniżej).


Jakość wykonania tych granatników pokazuje, iż choćby organizacje terrorystyczne, takie jak ISIS, potrafią samodzielnie konstruować broń tego typu stosunkowo niskim kosztem. A gdzie się znajduje pod tym względem nasz przemysł zbrojeniowy?



A no właśnie nigdzie, ponieważ nie posiada on umiejętności samodzielnego opracowania i wyprodukowania broni tego typu. Dlatego też pewnie wielu z Was w komentarzu przytoczy pewną popularną nierówność.


Problemy polskiego przemysłu


Problemem jest to, iż ani MESKO, ani Dezamet nie posiadają technologii produkcji całej sekcji napędowej pocisków do granatników przeciwpancernych. W zamian obydwa zakłady zaczęły promować zagraniczne konstrukcje jako przyszłą broń przeciwpancerną dla naszego wojska - Dezamet proponuje produkowane w Norwegii M72 EC i ASW, za to MESKO oferuje niemieckie RGW 90 HH.

Z jednej strony super, iż nasze zakłady oferują gotowe i sprawdzone, a czasem bardzo innowacyjne produkty, ale z drugiej strony powinno się je besztać za to, iż lobbują (i to mocno) te produkty, zamiast samodzielnie zyskać umiejętności produkcji brakujących elementów "układanki" (poprzez licencję lub współpracę z uczelniami oraz instytutami badawczymi) i - co za tym idzie - opracować swój własny granatnik. Co więcej, WAT w roku 2012 przedstawił własną koncepcję granatnika przeciwpancernego, ale widocznie nikt się tym nie zainteresował.

Również częściowo winę za tą całą sytuację trzeba obarczyć również MON, który nie dość, iż nie okazał zainteresowania tą koncepcją, to również odrzucił wcześniejszą propozycję przemysłu, jaką była nowoczesna amunicja do RPG-7. I przez to te granatniki są znacznie bardziej przestarzałe, niż mogłoby być oraz wymagają bardzo pilnego zastąpienia przez nową konstrukcję.

Jednak gdy się coś krytykuje, to trzeba przy tym przedstawić własne rozwiązanie tego problemu. Z góry jednak zaznaczam, iż nie faworyzuję tutaj tej koncepcji ponad gotowe konstrukcje.


Koncepcja polskiego granatnika przeciwpancernego


Koncepcja polskiego granatu przeciwpancernego z silnikiem rakietowym - rok 2012

W kontekście tego problemu trzeba poruszyć kilka kwestii:

- czy to miałby być granatnik jedno- czy wielorazowego użytku?
- jakiego kalibru miałby być ten granatnik?
- jakie typy amunicji powinny zostać opracowane dla tego granatnika?

Spośród nich najważniejsza jest właśnie ta pierwsza.

Jak dobrze wiecie, Wojsko Polskie jest wyposażone w wielorazowe rgppanc-7 (RPG-7) oraz (w mniejszej ilości) szwedzkie Carl Gustaf M2. Dodatkowo na wyposażeniu Wojsk Specjalnych znajdują się jednorazowe RPG-75 oraz AT4, a wcześniej również w jednostkach liniowych używano RPG-76 Komar. Na chwilę obecną całkiem niedawno (bo 28 kwietnia br.) został zakończony dialog techniczny na "wielorazówki", a podobny dialog na granatniki jednorazowe odbył się ponad dwa lata temu. Więc jest poszukiwany produkt, pojawiły się propozycje takie jak najnowsze odmiany M72 LAW, RGW 90 HH, czy wielorazowy Carl Gustaf M4.

Podstawowym problemem jest to, jakie granatniki mamy zakupić na potrzeby zarówno Wojsk Lądowych jak i Wojsk Obrony Terytorialnej tak, aby spełniały stawiane im wymagania.

Bardzo często pod tym względem spotykałem się z całkiem konserwatywnymi tezami, iż następcą RPG-7 w Wojsku Polskim musi być granatnik wielorazowy, a "jednorazówki" mają być tylko mało znaczącym dodatkiem. Sam całkowicie się z tym nie zgadzam. Wręcz przeciwnie - choćby uważam, iż "wielorazówki" są nam już zupełnie niepotrzebne, a na to składa się kilka ważnych czynników.

Pierwszym jest wielkość naszej drużyny liniowej. Jej część desantowana liczy bowiem 6 żołnierzy, przy czym aż dwóch z nich jest zajętych obsługą RPG-7, a kolejnych dwóch obsługą karabinu maszynowego. jeżeli nam zależy na zwiększeniu siły ognia tej drużyny, to znacznie lepszym rozwiązaniem jest zastąpienie obsługi RPG przez dwóch żołnierzy, gdzie każdy byłby uzbrojony w co najmniej jedną "jednorazówkę". Efekt byłby taki, iż w drużynie liniowej zamiast w tej chwili jednego granatnika znalazłyby dwa granatniki o podobnej skuteczności.

Drugim aspektem jest szybki rozwój aktywnych systemów ochrony pojazdu (ASOP / APS), szczególnie hard-kill, których zasada działania polega na fizycznej eliminacji nadlatującego pocisku. Do tej pory standardem w soft-kill było to, iż system ten wskazywał kierunek, z którego wystrzelono dany pocisk kierowany, dzięki czemu czołg (lub inny pojazd opancerzony) mógł gwałtownie zareagować na istniejące zagrożenie. Jednakże w najnowszych amerykańskich ASOP zaimplementowano tą adekwatność również dla hard-killa, co oznacza, iż atakowany pojazd może reagować też na zagrożenia ze strony pocisków niekierowanych, czyli przykładowo wystrzelonych z granatników przeciwpancernych. Oznacza to, iż przeżywalność żołnierzy używających tej broni na polu walki drastycznie spadnie i przez to będą oni potrzebować lżejszego sprzętu po to, aby w możliwie krótkim czasie zmienić pozycję lub po prostu się wycofać. Poza tym istotną kwestią jest możliwość przeciążenia ASOP, co oznacza po prostu możliwość wystrzelenia w jak najkrótszym czasie jak największej ilości pocisków w stronę atakowanego pojazdu. I do tego znacznie lepiej się nadają granatniki jednorazowe, ponieważ pojedynczy pluton mógłby posiadać przykładowo choćby 10 takich granatników, które mogłyby zostać jednocześnie użyte, podczas gdy granatników wielorazowych zawsze będzie około trzech. Jak dobrze widzicie, to z pomocą "jednorazówek" można łatwiej saturować atak na pojazd wyposażony w ASOP.

Zresztą w czasach współczesnych granatniki przeciwpancerne w znacznym stopniu nie są już skuteczne przeciwko czołgom - i to jest aspekt trzeci. w tej chwili tego typu broń będzie sprawdzana przede wszystkim przeciwko sile żywej i celom umocnionym, jak również przeciwko lżej opancerzonym pojazdom. Powoduje to, iż głównym aspektem granatników ma być ich poręczność i masa, a nie to, żeby posiadał jak największą głowicę bojową. Owszem granatniki przez cały czas będą używane przeciwko czołgom, ale możliwe będzie ich atakowanie tylko z tylnej i bocznych półsfer. I przez cały czas są produkowane granatniki stricte przeciwpancerne jak PzF 3 IT-600, RPG-28, czy niedługo RGW 110, ale jest to broń o masie bojowej w okolicach 15 kg, podczas gdy w tej chwili maksymalna zalecana masa dla broni tego typu jest dwa razy mniejsza. Poza tym chęć podejścia do pojazdów przeciwnika na odległość poniżej 300 metrów (bo tyle zwykle wynosi zasięg skuteczny współczesnych RPG) w warunkach innych niż miejskie przy obecnej taktyce i technologii jest równa samobójstwu.

Pora teraz na drugą kwestię, czyli rozmiary granatnika. Osobiście uważam, iż taki granatnik powinien być kalibru 90 mm. Dlaczego akurat ten?

Po pierwsze jest to całkiem powszechny kaliber - dwa spośród w tej chwili oferowanych nam granatników jest właśnie tego kalibru.

Po drugie w jego przypadku zachodzi najlepsza relacja pomiędzy masą a możliwościami takiego granatnika. Granatniki kalibru 64 - 68 mm są bardzo lekkie, ale są również mniej skuteczne przeciwko wskazanym wcześniej celom. Oczywiście dla takiego M72 EC Mk 2 jest deklarowana przebijalność pancerza stalowego o grubości choćby 540 mm, ale są to już bardzo wyżyłowane wyniki (w okolicach 8,5 kalibra), podczas gdy obecne wkładki kumulacyjne w granatnikach 84 - 90 mm osiągają skuteczność na poziomie 5,5 kalibra, dzięki czemu jest istnieje zapas, za pomocą którego można zwiększyć skuteczność głowicy bez zwiększania jej kalibru, co w przypadku M72 już nie jest zbytnio możliwe.

Po trzecie posiadamy już gotowe klocki do produkcji amunicji do tych granatników w postaci proponowanych przez Dezamet nowych granatów dla RPG-7.

I tak przechodzę do trzeciej kwestii, czyli proponowanej amunicji do tych granatników.

Od góry - PG-7MT1, KO-7M i DG-7

Do RPG-7 Dezamet proponował trzy nowe granaty:

- kumulacyjny tandemowy (T-HEAT) PG-7MT1 o kalibrze dokładnie 90 mm - jego szacowana przebijalność pancerza wynosiła 500 mm RHA za pancerzem reaktywnym

- kumulacyjno-odłamkowy (HEDP) KO-7M o kalibrze 85 mm - ten granat odznaczał się mniejszą skuteczność przeciwko celom opancerzonym od tandemu (przebijalność pancerza wynosiła 200 mm RHA), ale był znacznie skuteczniejszy przeciwko celom nieopancerzonym

- dymny DG-7 o kalibrze 80 mm, który charakteryzował się czasem dymienia od 3 do 5 minut

Obecnie można byłoby przekonstruować wszystkie te trzy granaty po to, aby je dopasować do wspomnianego wcześniej kalibru oraz tego, iż miałyby być one wystrzeliwane z rurowej wyrzutni. Co więcej, w tej chwili popularne stają się pociski z głowicą termobaryczną, które są bardzo skuteczne przeciwko celom umocnionym.

Lekki rakietowy miotacz ognia MGK Bur

Ważny jest też moim zdaniem sposobem "wymiany" rur w granatnikach. W większości przypadków granatnik jednorazowy jest integralną całością, czyli po wystrzeleniu pozbywamy się nie tylko rury, ale również mechanizmu startowego i z reguły prostego celownika. Moją propozycją jest to, żeby w tym granatniku użyć rozwiązania pochodzącego z rosyjskiego Bura, czyli rura jest tutaj jednorazowa, podczas gdy mechanizm startowy jest połączony z celownikiem i są one wielokrotnego użytku. Dzięki temu można w znacznie łatwiejszy (i tańszy) sposób produkować oraz modyfikować amunicję do tych granatników.

Jak wspomniałem wcześniej, granatnik mógłby używać cztery typów amunicji, czyli:

- przeciwpancernej z tandemową głowicą kumulacyjną - do zwalczania czołgów z boku i z tyłu oraz lżej opancerzonych pojazdów ze wszystkich stron osłoniętych dodatkowo pancerzem reaktywnym

- wielozadaniowej z głowicą kumulacyjno-odłamkową - do zwalczania celów lekko opancerzonych i nieopancerzonych oraz siły żywej

- wielozadaniowej z głowicą termobaryczną - do zwalczania celów nieopacerzonych i umocnionych

- specjalnej dymnej

Ale to wcale nie wyklucza tego, żeby rozszerzyć to o kolejne typy jak przykładowo:

- klasyczną głowicę odłamkową (tzw. canister) - do zwalczania siły żywej

- głowicę programowalną a'la RGW 90 HH (HEAT / HESH) - do zwalczania celów lekko opancerzonych i umocnionych

- głowicą agitacyjną - wiadomo do czego

Do tego zestaw byłby rozszerzony tradycyjnie o głowicę ćwiczebną i co więcej taki system pozwalałby również na zastosowanie wyrzutni o mniejszym kalibrze (64 - 68 mm), co jeszcze bardziej mogłoby rozszerzyć ofertę takiego granatnika.

Problemem jest jednak to, iż z reguły jednorazowe granatniki przeciwpancerne posiadają maksymalnie dwie odmiany bojowe (zwykle z głowicą kumulacyjną i dodatkowo odłamkowo-burzącą), co jest spowodowane po prostu tym, iż drużyna piechoty może używać ograniczonej ilości granatników. Ze względu na warunki współczesnego pola walki uważam, iż najczęściej używane byłyby pociski HEDP, do których dodatkiem byłyby pociski z tandemową głowicą kumulacyjną. Co natomiast z pozostałymi odmianami? Otóż pociski termobaryczne byłyby moim zdaniem idealne dla pododdziałów saperskich jako współczesny zamiennik miotaczy płomieni z dodatkową możliwością zwalczania umocnień. Co więcej, mogłyby one służyć jako drugi typ amunicji (obok HEDP) na misjach stabilizacyjnych i odcinkach frontu charakteryzujących się brakiem lub niewielką ilością broni pancernej po stronie przeciwnika. Za to granatniki z pociskami agitacyjnymi byłyby przeznaczone dla pododdziałów specjalnych zajmujących się typowo propagandą. Co do reszty odmian bojowych, to myślę, iż one przede wszystkim mogłyby być skierowane na rynek eksportowy.



Podsumowanie


Na sam koniec trzeba też rozstrzygnąć problem co do tego, jakiego typu miałyby być wyrzutnia. Bowiem w granatnikach przeciwpancernych są w tej chwili wykorzystywane zarówno wyrzutnie bezodrzutowe, jak i takie wystrzeliwujące granaty napędzane silnikiem rakietowym. Zaletą granatników bezodrzutowych jest to, iż można ich używać w niewielkich pomieszczeniach zamkniętych, ale z drugiej strony są one średnio 2 kilogramy cięższe od klasycznych granatników przeciwpancernych. Jednak ten spór co do tego, które granatniki są lepsze, można łatwo rozwiązać poprzez oferowane przeze mnie rozwiązanie. Dzięki niemu w granatniku będzie można wykorzystywać zarówno pociski napędzane rakietowo, jak i bezodrzutowe. Na początku można byłoby rozpocząć temat od pocisków rakietowych, ewentualnie przechodząc z biegiem czasu i nabywaniem umiejętności na pociski bezodrzutowe.



Podsumowując, nie uważam jednak, iż ten granatnik musi być high-techem, który miałby konkurować ze światową czołówką. Przede wszystkim powinien być on łatwy w obsłudze i bardzo funkcjonalny. Jak już wspominałem wcześniej, nie faworyzuję konieczności projektowania tego granatnika ponad zakup gotowego produktu z zagranicy. Poza tym żebyśmy mogli zaprojektować i wyprodukować takową broń, to musimy wcześniej nabyć umiejętności produkcji elementów napędowych pocisków (i podejrzewam, iż nie tylko). Niemniej decyzja co do tego, jak to wszystko miałoby wyglądać, nie należy do mnie. Ale wyrażona chęć na konstrukcję własnego granatnika przeciwpancernego, a przede wszystkim zakończona ona rozpoczęciem jego produkcji tylko wzmocni nasze możliwości obronne.
Read Entire Article