Najwyższy duchowo-polityczny przywódca Iranu ajatollah Ali Chamenei zapewnił w oświadczeniu odczytanym przez prezentera telewizyjnego w środę, iż Iran nie zaakceptuje wezwania prezydenta USA Donalda Trumpa do bezwarunkowej kapitulacji - podała agencja Reutera.
W swej pierwszej publicznej wypowiedzi od 13 czerwca, kiedy rozpoczął się konflikt zbrojny Izraela z Iranem, 86-letni Chamenei stwierdził, iż nie można narzucić Republice Islamskiej pokoju ani wojny.
"Inteligentni ludzie, którzy znają Iran, naród irański i jego historię, nigdy nie będą mówić do tego narodu językiem gróźb, ponieważ naród irański się nie podda" - powiedział. "Amerykanie powinni wiedzieć, iż każda interwencja militarna USA niewątpliwie będzie wiązała się z nieodwracalnymi szkodami" - dodał Chamenei.
Associated Press pisze, iż nie jest jasne, dlaczego oświadczenie zostało odczytane przez prezentera, a na ekranie był tylko nieruchomy obraz przywódcy Iranu.
Jak podkreśliła agencja Reutera, powołując się na "źródła zaznajomione z wewnętrznymi dyskusjami", Trump rozważa opcje, które obejmują również przyłączenie się do Izraela w ataku na irańskie obiekty nuklearne. Amerykański prezydent wielokrotnie podkreślał, iż Iran nie może posiadać broni nuklearnej.
Atak na Teheran
Izraelskie wojsko poinformowało, że w nocy z wtorku na środę 50 samolotów uderzyło w około 20 celów w Teheranie. Były wśród nich miejsca, w których produkowane są komponenty i elementy pocisków.
W środę z 10-milionowego Teheranu uciekły tysiące ludzi. Zdaniem agencji AP stołeczne ulice "są puste, firmy zamknięte, komunikacja w najlepszym razie nierówna". W mieście nie ma dostępnych schronów, jedynym miejscem do jakiego mogą udać się mieszkańcy są stacje metra.
Ostrzeżenie dla USA przekazał również irański ambasador przy ONZ w Genewie Ali Bahreini. Stwierdził też, że już uważa Stany Zjednoczone za "współwinne tego, co robi Izrael".
Chamenei sprawuje w Iranie władzę od 1989 roku. Pełni funkcję najwyższego duchowego i politycznego przywódcy. Jest osobą, podejmującą ostateczne decyzje we wszystkich kluczowych sprawach.
PAP