Nawykliśmy już do psucia prawa przez funkcjonariuszy partii zwanej nomen omen „Prawo i Sprawiedliwość”. Zgłaszanie projektów rządowych jako projekty poselskie, przepychanie legislacji bez adekwatnej ścieżki parlamentarnej czy nocne głosowanie nie są już wyjątkiem, ale normą.
Stąd nowe przepisy są najczęściej nielogiczne, niespójne i niezgodne z obowiązującym porządkiem prawnym. Przy ich przepychaniu nie ma znaczenia rozum, wiedza czy logika. Liczy się tylko partyjna dyscyplina i ślepe posłuszeństwo władzom. Nic dziwnego, iż w tej chwili władzom PiS-u, najwyraźniej rozochoconym łatwością, z jaką przychodzi im uchwalanie bubli prawnych, puszczają ostatnie hamulce przyzwoitość. Tym razem postanowili „poprawić” na własne potrzeby nie tylko poszczególne ustawy, ale i konstytucję. Do porządku obrad 76 posiedzenia Sejmu RP, zaplanowanego na 24 maja 2023, trafił „poselski” projekt ustawy o zmianie Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej (druk nr 2263). Zakłada on dwie istotne innowacje.
Pierwszą jest zmiana art 216 Konstytucji, dotyczącego limitu długu publicznego. w tej chwili wynosi on 60% rocznego PKB. Wnioskodawcy proponują dodanie do inkryminowanego artykułu zapisu w treści: „Przy obliczaniu relacji państwowego długu publicznego do wartości rocznego produktu krajowego brutto nie wlicza się pożyczek, gwarancji i poręczeń finansowych służących finansowaniu potrzeb obronnych Rzeczypospolitej Polskiej”. Przyjęcie takiego zapisu oznacza de facto zniesienie reguły zadłużeniowej i umożliwia rządowi swobodne zadłużanie nas, bez żadnych ograniczeń. Jest to zatem rozwiązanie skrajnie niebezpieczne, szczególnie wziąwszy pod uwagę dezynwolturę, z jaką rządzący podchodzą do środków publicznych.
Ponadto, jak trafnie wskazuje w prawnej analizie tego projektu Ordo Iuris, wyłączenie z konstytucyjnego limitu zadłużenia kwot pożyczek, gwarancji i poręczeń finansowych zaciągniętych w celu sfinansowania potrzeb obronnych Rzeczypospolitej Polskiej nie będzie miało bezpośredniego wpływu na poprawę bezpieczeństwa państwa. Co więcej, w obowiązującym porządku prawnym istnieją rozwiązania, które umożliwiają zaciąganie zobowiązań przeznaczonych na wskazany cel, ale niewliczanych do państwowego długu publicznego. Ustawa o obronie Ojczyzny przewiduje bowiem finansowanie rozwoju Sił Zbrojnych nie tylko z budżetu państwa, ale również z Funduszu Wsparcia Sił Zbrojnych przy Banku Gospodarstwa Krajowego.
Druga zmiana polega na dodaniu po rozdziale XI, rozdziału XIa pt. „Zagrożenie bezpieczeństwa państwa”, o następującej treści:
„Art. 234a. 1. W razie napaści zbrojnej dokonanej przez obce na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej lub powodującej bezpośrednie zagrożenie bezpieczeństwa wewnętrznego Rzeczypospolitej Polskiej napaści na terytorium innego państwa, majątek osób fizycznych niebędących obywatelami polskimi, osób prawnych oraz innych podmiotów, który znajduje się na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej, może zostać przejęty przez Skarb Państwa z mocy prawa i bez odszkodowania, w przypadku gdy można domniemywać, iż majątek ten jest lub może być wykorzystany w jakiejkolwiek części do finansowania lub wspierania w innej formie napaści zbrojnej dokonanej przez obce państwo lub działań związanych z tą napaścią, w szczególności ze względu na osobiste, organizacyjne lub finansowe powiązania właściciela majątku z władzami publicznymi tego państwa.
- Majątek przejęty przez Skarb Państwa przeznacza się na wsparcie osób dotkniętych skutkami napaści zbrojnej.
- Szczegółowy sposób przejęcia majątku przez Skarb Państwa, w tym zakres domniemania i wyłączenia z domniemania, określa ustawa”.
W ten sposób rządzący chcą sobie otworzyć drogę do przejmowania majątków Polaków bez wyroków sądów, w drodze decyzji administracyjnych. W przypadku wejścia w życie przedmiotowych zapisów będą mogli pozbawiać nas dorobku życia w sposób całkowicie uznaniowy i pozbawiony kontroli. W ten sposób Polska wykona kolejny, tym razem wielki krok w kierunku mrocznego totalitaryzmu.
Skądinąd cały inkryminowany projekt w oczywisty sposób uchybia standardom poprawnej legislacji. Użyte w nim sformułowania, takie jak pojęcie „potrzeb obronnych” nie są precyzyjne i pozostawiają szerokie pole do nadużyć interpretacyjnych. Natomiast zastosowanie w projektowanym art. 234a słowa „może” pozastawia władzy wykonawczej pełną uznaniowość stosowania prawa.
Ponadto, jak wskazuje w przywołanej wcześniej opinii prawnej Ordo Iuris, Każda zmiana Konstytucji wymaga należytego uzasadnienia w świetle realizacji głównych zadań państwa oraz zachowania praw i wolności mieszkańców. Proponowana nowelizacja art. 216 ust. 5 Konstytucji RP nie spełnia tego wymogu, odnosząc się przede wszystkim do sytuacji politycznej, w której znajduje się w tej chwili Republika Ukrainy.
Na szczęście dla nas ustawę o zmianie Konstytucji uchwala Sejm większością co najmniej 2/3 głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów oraz Senat bezwzględną większością głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby senatorów. Zatem szanse na przeprowadzenie skandalicznego projektu pisowskich hunwejbinów są znikome. Jednak już sam fakt procedowania tak skandalicznego projektu jest znaczący. Odsłania sposób posprzęgania spraw państwowych przez aparatczyków obecnej władzy. Konstrukcję ciasnych umysłów, które nie dopuszczają do wielości poglądów i różnicy zdań. Które nie uznają antagonistów a jedynie wrogów. Przede wszystkim jednak nie odróżniają racji stanu od własnego, partykularnego interesu.
Tych ludzi należy jak najszybciej odsunąć od steru władzy. Choć czy władzę utraconą na skutek demokratycznej decyzji oddadzą, to zupełnie inna kwestia. Mam tutaj coraz więcej wątpliwości.
Przemysław Piasta
Myśl Polska, nr 21-22 (21-28.05.2023)